Wstałem o 19, widocznie zasnołem na jakieś 4 godziny.
Zeszłem na dół,by zrobić sobie kolacje.
Gdy zjadłę tę kolację postanowiłem gdzieś wyjść,ubrałem buty i wyszłem. Najpierw postanowiłem,że pójdę do parku się przejść. Po jakiejś godzinie postanowiłem wracać,ale ktoś zaczoł mnie wołać.?-Ej, zaczkaj.
Ja-Co?
?-To ty jesteś Bryc?
Ja-Tak to ja, a co?
?-Ja to Madi.
Ja-Okej,ale co to ode mnie chcesz?
M-Ja tylko chcę się dowiedzieć czemu tak potraktowałeś Addison.
Ja-To ona pierwsza zaczęła.
M-Bo co bo cię nie kocha,tylko kocha twojego kumpla,a czy to jej wina,że ona się w nim zakochała.Nie chciłem jej słuchać i sobie poszłem dale,zdenerwowałem się tą Madi.
Gdy wróciłem do domu od razu zdjołem buty i poszłem do pokoju.
Gdy się położyłem dostałem SMS od tej Madi, pomyślałem skąd ona mój numer. Pewnie Addison jej dała. Dobra nie przedłużając napisała do mnie.MADI
Porozmawiaj z nią, ona ciebie teraz potrzebyluje.BRYCE
Ja też jej potrzebowałem i jej nie było to po co ja mam być obok niej.MADI
Przestań,proszę Porozmawiaj z nią.BRYCE
To jak ona chcę bym z nią rozmawiał to niech mi to powie a nie ty za nią to mi mówisz.Nic mi nie odpisała,więc poszłem się umyć i położyłem się spać.
Wstałem rano gdzieś około 12, nie wiem czemu tak późno. Zeszłem na dół i nikogo nie był więc wziołem mój telefon i zobaczyłem tam SMS od Addison.
ADDISON
Przepraszam,że tak się zachowałam głupia jestem.BRYCE
No i co teraz ode mnie oczekujesz,że co że ci wybacze. To nie zajmie długo te wybaczanie ani nie krótko.ADDISON
Okej,ale jak mi wybaczysz to powiec.Nic jej nie odpisałem,zjadłem śniadanie i wyszłem z domu szłem do Charli nie do Addison.
Gdy doszłem do The Hype House zapukałem. Otwożyła mi Addison.
A-Hej,co chcesz?
Ja-Ja przyszłem do Charli. Jest?
A-Nie, ale powinna zaraz być.
Ja-A mogę poczekać.
A-Jasne.I weszłem usiadłem na kanapie.czyłem jak Addison się ciągle na mnie patrzy i się mnie zapytała.
A-A po co do niej przyszłeś, jeśli można wiedzieć.
Ja-Porozmawiać a co? Zazdrosna?
A-Nie tylko się tak pytam.
Ja-Okej.Po krutkiej ciszy Addison do mnie podeszłe stała tak blisko,że nasze usta prawie się złączyły.
Ja nie mogłem się na nią na patrzeć i ją...