— Michał! — Usłyszałam głos pani Arletty.
Otworzyłam więc oczy, leżę obok Michała na podłodze, momentalnie przeszły mnie ciarki.— Która godzina? — Wymamrotał podnosząc się do pozycji siedzącej.
— Pierwsza w nocy — Odpowiedziała — Upileś Zuze, czy ty jesteś normalny?
— Nikt mnie nie upił — Odezwałam się a po chwili również się podniosłam.
— Zuza dziecko, jesteś pijana, nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego co mówisz — Powiedziała.
— Opanuj hormony — Zwrócił się do kobiety chłopak.
— Michał idźcie do twojego pokoju, lepiej żeby Tomek nie widział Zuzy — Powiedziała.
— Ta, już idziemy — Michał wstał a następnie wyciągnął w moją stronę rękę — Chodź — Powiedział a ja bez słowa chwyciłam jego rękę, wstałam a następnie pokierowałam się za chłopakiem.
— Mamy spać razem? — Zapytałam idąc za chłopakiem.
— Czemu nie? — Wzruszył ramionami.
— Macie ogromy dom, nie mogę spać w którymś z pokoi gościnnych? — Zapytałam.
— Jak chcesz możesz spać w pokoju naprzeciwko mnie — Powiedział — Nie boisz się już ciemności?
— Mam 18 lat! — Wywróciłam oczami.
— I co w związku z tym? — Chłopak zatrzymał się przed drzwiami swojego pokoju.
— Nie boje się ciemności — Powiedziałam.
— Mhm, okej, no to miłej nocy — Powiedział, a po chwili złapał za klamkę i otworzył drzwi.
— Napewno będzie miła — Powiedziałam, następnie odwróciłam się na pięcie i udałam w stronę pokoju naprzeciwko.
Gdy tylko otworzyłam drzwi zobaczyłam jak pokój jest bardzo zagracony... nie było nawet widać łóżka, od razu stamtąd wyszłam i udałam się w kierunku pokoju Michała.
— Zatęskniłaś? — Oparł się o framugę drzwi po czym przeniósł swój wzrok na mnie.
— Możesz pomarzyć — Wywróciłam oczami — Czemu w tamtym pokoju jest tyle rzeczy?
— Jakich rzeczy? — Zapytał zdziwiony.
— Tam jest dosłownie wszystko — Powiedziałam.
— Ojciec musiał przenieść tam rzeczy z innych pokoi, mamy remont — Wyjaśnił — To jak? Wchodzisz? Czy śpisz w budzie z Cyprianem?
— Wchodzę — Powiedziałam, następnie nie czekając na chłopaka Wyminęłam go i weszłam do pokoju... jestem na tyle nie trzeźwa że położyłam się na łóżku w ciuchach, to samo zaraz zrobił Matczak. Oboje leżymy w ciszy, nie jest ona zła, właściwie jest to bardzo relaksująca cisza.
— Zuza? A pamiętasz jak nieraz przed spaniem rozmawialiśmy o przeróżnych rzeczach? I czasem głupich nawet — Usłyszałam Michała.
— Pamiętam — Powiedziałam — Zawsze gdy gdzieś wspólnie nocowaliśmy, zarywaliśmy noc na rozmawianiu.
— Tęsknię za tamtymi czasami — Przyznał brunet.
— Ja też — również przyznałam — I za naszą starą ekipą.
— Ja za tym nie tęsknie, dobrze że ta ekipa się rozpadła — Powiedział.
— Przecież wszyscy byliśmy jak jedna wielka rodzina — Powiedziałam przypominając sobie stare czasy.
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...