Kot łącznik światów

31 3 0
                                    

  Witajcie ludzie, istoty które uważają się za najważniejsze na ziemi, jeśli mam być szczery to nikt nie powinien być ważniejszy niż inni, ale to moje zdanie a was raczej nie obchodzi zdanie jakiegoś pchlarza, bo tak mnie nazywacie. O ironio ten pchlarz ma duży wpływ na wasze życie! Może trochę wam o sobie opowiem jestem smoliście czarny, moje oczy nie przypominają niczego co znacie z ziemi, moja Pani powiedziała kiedyś że, tak wygląda galaktyka, nie jestem zwykłym kotem nie należę do żadnego człowieka i nie należę do żadnego ze znanych wam światów, żeby nie przyszło wam do głowy aby zabrać mnie ze sobą i dać dom, to od razu mówię mam właściciela i nie był by zadowolony że ktoś śmiał mu mnie odebrać, krążę po ulicach miast na całym świecie, szukam i obserwuje. Kogo? Pytasz, na przykład Ciebie i zanim będziesz mieć czelność rzucić we mnie kapciem, książką lub czym kolwiek innym, dobrze radzę posłuchaj, to odemne zależy jak długo pożyjesz, jaka śmierć przypadnie Ci w udziale oraz to gdzie trafi twoja dusza. Mówisz że nic nie jest Ci straszne? Moja Pani Cię przeraża i twoje zaprzeczenia tylko to potwierdzają, ona przeraża każdego jedni chcą uciec inni na nią czekają ale każdy bez wyjątku się jej boi, Ty nie jesteś wyjątkiem.
  Czarny kot usiadł na parapecie zrujnowanego mieszkania, owinął ogon wokół łap i pięknymi czarno granatowymi z przebłyskani purpury oczami, wpatrywał się w twarz mordercy, gwałciciela i pedofila w jednym syknął z pogardą w stronę mężczyzny, stojącego nad kolejnym dzieckiem, jego ofiarą
- „Byłeś złym człowiekiem, twoje serce jest czarne niczym moje futro, długo uciekłaś, ale w końcu Cię znalazłem i nareszcie świat uwolni się od jednego zwyrodnialca, już nikogo nie skrzywdzisz.”
  Dziewczynka była przerażona płakała, błagając żeby nie robił jej krzywdy, ten tylko zaśmiał się obleśnie.
  Krzyk bólu zakłócił nocną ciszę, kilka godzin później pod mieszkaniem tego człowieka było pełno policji i kilka karetek, najpierw wynieśli z domu czarny worek z martwym ciałem, zaraz później przez drzwi wyszedł sanitariusz niosąc przerażone dziecko na rękach.
- „ Co tam się wydarzyło?” spytał policjant dziecka które kurczowo trzymało się szyi mężczyzny który ją wyniósł z tego budynku
- „ Chciał mnie skrzywdzić, ale w pewnym momencie coś skoczyło mu na plecy, powaliło go rzucając się do gardła, kiedy on już się nie ruszał, stworzenie popatrzyło na mnie, ja myślałam że zaraz zaatakuje i mnie, ale podeszło tylko otarło się o mnie i uciekło oknem” dziecko się rozpłakało po czym dodało „ to był kot, czarny z niezwykłymi oczami, mówię prawdę”
- „ Zabierzcie ją do lekarza, niech sprawdzi czy nic jej nie jest, macie o nią zadbać” uśmiechnął się lekko do dziewczynki „ wierzę Ci „ powiedział i odszedł
  Policjant patrzył na odjeżdżające karetki, nie skłamał mówiąc że wierzy dziecku, z  jednego prostego powodu, jakieś pięć może sześć lat temu został wezwany do awantury domowej, kiedy dotarł na miejsce, zobaczył czarnego kota nad ciałem człowieka, który od początku sprawiał problem, bił żonę i dzieci, z początku nie wierzył w to co widzi, w końcu to był kot, ale ten konkretny był inny jego futro było niczym smoła, a gdy jego oczy złapały spojrzenie mężczyzny zobaczył najpiękniejsze wręcz hipnotyczne oczy kota, były czarno granatowe z przebłyskani purpury, były po prostu piękne, zwierzę zeszło z ciała, z futra koło pyszczka kapała szkarłatna krew, nawet się nie cofnął gdy czarne stworzonko otarło się o jego nogi.
  Wsiadł do samochodu i ruszył na komisariat, musiał napisać raport, wiedział, że gdzieś tam jest piękne stworzenie i go obserwuje.
  Kot siedział na niewielkim wzgórzu niedaleko mieszkania, widział wszystko co się dzieje obserwował i czekał jak zawsze, pod czarną łapą świecił się krążek wielkości zwykłej monety, była to dusza, usłyszał ciche praktycznie bezgłośne kroki, złapał duszę w pyszczek i podbiegł do istoty za nim w czarnej długiej zakrywającej ciało szacie z kapturem zaciągniętym na głowę, w prawej dłoni trzymała kosę z czarnym drzewcem i o błękitnym ostrzu, z ogromną czułością zaczął się ocierać o nogi przybysza, istota zdjęła kaptur ukazując czarne włosy a zielonymi oczami wpatrywała się w kota, wyciągnęła dłoń i go pogłaskała po czym wzięła krążek od kota
- „ Dobrze wykonana praca, długo nie mogliśmy go dorwać, jestem z Ciebie dumna Ereb* wracajmy do domu " powiedziała czule do kota, ruszyła a on ruszył posłusznie za nią dotrzymując jej kroku, wiedział że będąc kotem samej śmierci jego praca nigdy się nie skończy.

Witaj jestem Ereb.
Czarny kot wskoczył na fotel obok mnie
Jak się już domyślasz jestem kotem śmierci
Jestem łącznikiem światów, kotem ciemności
Nie zawsze zabijam, tylko zbieram duszę tych którzy uciekają przed sprawiedliwością
Pamiętaj, możesz próbować ale nigdy nie uciekniesz,
Ja zawsze znajdę swoją ofiarę.
Stworzenie wyszczerzyło zęby, ocierając się o moje ramię, delikatnie je pogłaskałem, wiedziałem że już czas, ja na niego czekałem, żyłem wystarczająco długo, z uśmiechem przyjąłem śmierć która przyszła podczas snu, dumnie ruszyłem za czarnym kotem, już się nie bałem.

*(Ereb {Erebus ‘mrok’} – w mitologii greckiej bóg i uosobienie ciemności podziemnej; najciemniejszej części podziemnego świata zmarłych – Hadesu)

Kot łącznik światów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz