O Pewnej Poprawce

13 3 2
                                    

Pewnego ciepłego wieczora Dżosz umówił się z Tajlorem na piwerko. Następnego dnia miał odbyć się bardzo ważny dla nich dzień, odbywał się marsz niepodległości. Chłopaki stwierdzili że przed tak ważnym wydarzeniem warto pofilozofować przed browarem, więc udali się do żabki po harnasia, a następnie usiedli nad Wisłą.
- Ah jaki piękny piątkowy wieczór- powiedział cicho Tajlor bo był shy.
Dżosz nic nie odpowiedział tylko otworzył jemu i sobie trunek a następnie zaczął go sączyć w zamyśleniu. Trwali tak błogo wpatrzeni to w rzekę to w siebie do póki nie przerwał im policjant.
- Podporucznik Wojciech Olszewski wiecie państwo że za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym grozi mandacik? Chłopaki spojrzeli się po sobie. Dżosz nie wiedział co zrobić, jednak Tajlor stanął frontem do funkcjonariusza. Jego usta powoli się otworzyły i popłynęły z nich słowa roty. Twarz policjanta pozostawała niewzruszona, lecz pod koniec refrenu z jego oczu zaczęły spływać łzy.
- Przepraszam, nie wiedziałem że trafiłem na swoich, nie zauważyłem pańskiej bluzy z napisem niepodległa... B-bo wiecie w tych czasach moja praca polega na rozganianiu dzieciarni która jeszcze napluje mi pod nogi i zacznie krzyczeć ACAB... - funkcjonariusz wydawał się być zakłopotany- nie wlepię wam tego mandatu, ale idźcie gdzieś do baru albo klubu bo tutaj nie wolno pić- dodał
Chłopaki spojrzeli po sobie. Stwierdzili że to dobry pomysł jednak nie wiedzieli jeszcze gdzie się udadzą.
- Wiem! - oznajmił Tajlor, który po jednym piwie przestawał już być shy.-chodźmy na kurwy.
- Oszalałeś? - zdziwił się Dżosz - przecież wiesz że ja nienawidzę tej atmosfery, no ten czerwony wszędzie i głośna muzyka. Czuję się tam przytłoczony...
Stwierdzili że udadzą się na miasto i wejdą do pierwszego lepszego lokalu jaki im przypadnie do gustu. Udali się do centrum, jednak gdy ujrzeli ceny najtańszego piwa jakie tam serwują skierowali się na obrzeża. Wkroczyli w wąską alejkę nie do końca wiedząc gdzie się znajdują. W oczy rzucił im się mały klubik. Był przytulnie urządzony, pomyśleliby że to kawiarnia gdyby nie różowe reflektory i drobna scena na tyle pomieszczenia. W samym lokalu siedziało dość dużo mężczyzn, niektórzy pili kawę, a inni mocniejsze trunki.
- Co to za miejsce? - Dżosz był bardzo confused
- Jakiś burdel wersja lite? - Tajlor też był skołowany
Mimo zmieszania chłopcy stwierdzili że wejdą do środka.

Widząc dwóch zmieszanych chłopców Biedroń stwierdził że musi skonczyć z Bosakiem. Zresztą on był młody i już ledwo żywy. Gdy się poznali polityk wiedział że z niego to taka ciota, która potrzebuje żeby się nią ktoś zaopiekował, jednak nie przypuszczał że Krzysztof będzie tak dawał sobą pomiatać. Potrafili całą noc lecieć przód tył góra dół, a ten nie sprzeciwiał się i jakoś dawał radę.
Od tej pory Robertowi zaczęli się podobać Patrioci (wolał ich od Trzaskowskiego który umiał tylko przyjść z mężem i krytykować jego interes) więc stwierdził że musi przywitać Dżosza i Tajlora którzy byli tu pierwszy raz i nie wiedzieli jak mają się zachować.

Chłopaki po wejściu zaczęli się rozglądać za wolnym stolikiem. Zobaczyli że z drzwi na zapleczu wychodzi siwy uśmiechnięty mężczyzna, a przez chwilę ujrzeli też twarz śpiącego Bosaka. Widząc znajomą twarz od razu poczuli się bardziej śmiało. Ten którego widzieli wcześniej podszedł do nich i pokierował do stolika. Cały czas zachowywał ten sam uśmiech przez co ci czuli się już jak w domu.
- Nazywam się Robert, kierownik klubu, coś wam podać?
Chłopaki zamówili po piwerku i zaczęli się rozkoszować chwilą. Nie wiedzieli jak się tu znaleźli ale czuli się tak swobodnie jak nigdy wcześniej. Nagle światła przygasły, a z głośników potoczyły się dźwięki jakiejś powojnej piosenki queen. Mężczyźni zaczęli wstawać od stolików i kierować się na parkiet. Śladem wszystkich podążyli też i oni. Bujali się przytuleni do siebie. Tajlor spojrzał na Dżosza i delikatnie odgarnął jego loczki na bok. Dżosz uśmiechnął się i przystawił swoją głowę do głowy Tajlora. Tańczyli jeszcze trochę aż ich usta nie połączyły się w długim i namiętnym pocałunku. Biedroń widząc to zaczął płakać ze wzruszenia. Chłopcy zaczęli się śmiać ze szczęścia, co chwilę ich usta znowu się łączyły i znowu uśmiechały. Po zakończeniu tańca udali się do toalet. Nadal byli napaleni na te kurwy ale stwierdzili że jak sobie nawzajem zwalą to przecież nie grzech. Tak też zrobili, a gdy po tym całym emocjonującym wieczorze odczuli ulgę, poczuli że muszą zrobić jeszcze coś. Udali się do kierownika i zapytali.
- Bardzo fajnie się dzisiaj bawiliśmy, ale jutro i tak będziemy po odrębnych stronach marszu.
Biedroń przypomniał sobie że faktycznie jutro oprócz ich parady narodowcy mają jakiś marsz niepodległości. Po chwili ciszy odezwał się
- Spokojnie chłopcy, wracajcie do domów a ja wszystko ogarnę.
Tak jak powiedział, tak też zrobili.

Podczas gdy oni smacznie spali Biedroń popędził do Sejmu aby przegłosować poprawkę. Udało się i została ona zatwierdzona. W takim razie zostało już tylko włamać się do pilnie strzeżonej bazy gdzie czekał już helikopter dla pani Emilewicz i podmienić pieniądze na mieszankę różowego brokatu i opium. Dla agenta biedronki było to nic, uwinął się z tym do samego rana.

Tajlor i dżosz widzieli nadciągające morze tęczowe. Szli na przedzie marszu, wiedzieli że dojdzie do zderzenia z paradą. Ujrzeli Biedronia, uśmiechał się jak zawsze i pokazał im kciuk w górę. Zanim chłopcy zdążyli zrozumieć o co im chodzi zobaczyli jak na horyzoncie pojawia się helikopter. Gdy przelatywał nad miejscem starcia z jego armatek wyleciały pieniądze i różowy, mieniący się proszek. Gdy chmura dotarła do protestujących byli oni już zaledwie pół metra od siebie. Nagle wszystkich ogarnęła błogość. Narodowcy zaczęli całować się z gejami, Lezbijki doklejały orły do tęczowych flag, a wszyscy byli piękni zdrowi i bogaci.

Requesty otwarte bo chciałabym stworzyć jeszcze trochę tęczowych przygód. Myślę że następny będzie dallon ale piszcie co jeszcze chcecie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 21, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bring me eyeliner and konstytucja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz