seulgi x irene

50 5 5
                                    

Joohyun spojrzała na uliczkę przed sobą. Nigdy wcześniej nie była gdziekolwiek w Europie, więc Chorwacja wyglądała co najmniej magicznie. Budynki w ogóle nie przypominały nowoczesnych domów, były białe i starsze. Przypominały jej coś, co było kilka lat młodsze niż reszta świata, jakby czas tutaj się zatrzymał.

Przeszła przez długi most, patrząc na wodę, bez problemu widziała dno i rośliny. Na kamieniach leżały rozgwiazdy i morskie zwierzęta, których nie potrafiła nazwać.

Rozejrzała się. Ludzie tu mowili dziwnym językiem, nic nie rozumiała i nawet nie próbowała zgadywać, ale miała wrażenie, że są szczęśliwi. Wszyscy prawdopodobnie zachęcali innych do kupienia rzeczy z ich stoisk i chyba robili to dość skutecznie.

Nie wyglądali jak Koreańczycy - nie byli ciągle w biegu, dawali wrażenie, że czas się dla nich zatrzymał i cieszą tym, że tu są. Ich uroda również była całkowicie inna.

Weszła w wąską alejkę i sama do siebie się uśmiechnęła. Wszędzie było pełno roślin, niektóre zwisały ze ścian domów, a po ulicy biegały dzieci. Dwie kobiety siedziały na małym balkonie przy domu na rogu skrzyżowania, śmiały się i piły, jak jej się wydawało, wino.

Spojrzała na dziwne drzewa, które były praktycznie w każdym miejscu. Nie było ich w Korei, nie widziała czy rosną tylko tu czy w całej Europie. A może tylko w Azji ich nie ma?

Przeszła jeszcze kilka metrów po drodze wyłożonej drobnymi kamyczkami i znalazła się na plaży, rozejrzała się.

W większości młodzi ludzie pływali albo leżeli na kocach. Dzieci się śmiały i biegały między nimi.

Joohyun powoli zaczynała żałować, że przyjechała sama, co nie było jej zamiarem.

Miała w planach wycieczkę ze swoją dziewczyną, długo na to czekały i wspólnie odkładały pieniądze, ale ostatecznie zerwały przed wyjazdem z niczyjej winy, po prostu to nie było to, czego obie oczekiwały. Ale jednocześnie Joohyun tęskniła za poczuciem, że ktoś jest jej tak bliski, że ma z kimś aż taki kontakt i że jest czyjaś. Joohyun naprawdę bardzo brakowało świadomości, że jest czyjaś, uwielbiała, że kiedy jej, już była, dziewczyna powtarzała jej, że jest jej. Chciała aby to wróciło, ale może z inną osobą.

Weszła na pomost. Spojrzała na statki na jego końcu, jednym z nich miała zamiar płynąć do parku narodowego. W biurze podróży wszyscy mówili, że jest tam pięknie, więc stwierdziła, że z braku zajęć i tak tam popłynie, była ciekawa jak wyglądają kraje w Europie - również ich parki narodowe. Nie zauważyła, ciągle patrząc na statki i wyspy w oddali, że ktoś przed nią stał.

- Uhh, I'm sorry - szybko wstała i spojrzała na kobietę - I was looking at these ships and I didn't realise you stand here - delikatnie otarła swoje ubrania i zawstydzona odwróciła wzrok - just... I'm so sorry, that shouldn't happened...

- hey, that's okay - uśmiechnęła się do niej - nothing happens, really - młodsza, tak przynajmniej jej się wydawało, kobieta na nią spojrzała, delikatnie otarła jej policzek - I understand why you did this - przytaknęła - these ships are very lovely and this sea... I'm sad when I realise in my country I can't see something like this, that's awful.

Joohyun nawet nie zauważyła, kiedy zaczęły iść razem po pomoście, ukradkiem spojrzała na kobietę. Nie przeszkadzało jej, że ta wzięła ją za rękę, jakby co najmniej były dobrymi znajomymi.

Jej uroda była unikatowa, nawet jak na Azjatkę. Właściwe nie wiedziała, dlaczego rozmawiają po angielsku, była prawie pewna, za nieznajoma jest z Korei, ale jej akcent bardzo jej się podobał, nie chciała tego przerywać, mimo że widziała, że tak się stanie.

- umm excuse me?-Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz