Księga I: Księżyc Rozdział I: Nów

10 2 0
                                    

   - Ana słuchasz mnie?- spytała Mili szturchając mnie lekko w ramię.- Dobra widzę że nie słuchałaś.- przewróciła oczami.- Czasem naprawdę wkurzasz.

   - Ty mnie też. - uśmiech jaki pojawił się na mojej twarzy był tak sztucznie słodki, że Mili od razu zrozumiała że jestem dziś nie w sosie. Zna mnie najlepiej z całej klasy i wie jakie mam chumorki. Wzięłam swoją ulubioną koszulkę- całą czarną ze srebrnymi ćwiekami z trupią czaszką na plecach- i przyłożyłam do ciała.- A ta może być?

W odpowiedzi tylko się skrzywiła. Przewróciłam oczami i schowałam koszulkę do szafy. Czasem Mili naprawdę potrafi mnie wkurzyć. Wyciągnęłam z szafy kolejny ciuch który okazał się czerwono-czarną miniówką z wyciętymi plecami do krzyża i odsłoniętymi ramionami. No tego na pewno nie włożę. Dostałam to od Mili na moją szesnastkę i leżała w szafie dobry rok. Spojrzałam na twarz Mili jednak od razu tego pożałowałam. Jej niebieskie oczy mówiły "mamy idealny strój na tą imprezę". Siedziała na hamaku tworzonego z czarnego koca i kilku lin a jej blond włosy sięgające aż do pasa były lekko naelektryzowane od koca. Była jedną z najładniejszych dziewczyn z klasy i guru mody. Niby wiem że pewnie dobrze dobrała tą sukienkę, a w dodatku ani nie przytyłam, ani nie urosłam od czasu szesnastki jednak to nie w moim stylu.

   - Ana proszę włóż to. Choć przymierz. - zrobiła oczy szczeniaka. Nie no ja zwariuje kiedyś z nią. Włożyłam bardzo przyjegającą do ciała sukienkę w łazience patrząc na siebie w lustrze. Wyglądałam jak nie ja. Moje sięgające do pasa kasztanowe włosy związane w dobierańca pasowały idealnie do sukienki. Sukienka podkreślała moje atuty i odsłaniała tatułaż na plecach. Był to feniks w połowie wykonany na biało-szaro, a w drugiej czarno. To był szok spojrzeć na siebie w takiej stylizacji kiedy zawsze nosiłam luźne ciuchy, bluzy z podobiznami zombie, jakieś dresy, trampki lub półbuty. Ogólnie rzeczy bardziej w stylu emo.

   - Idziesz w tym i nawet nie ma mowy bym się zgodziła na coś innego. - powiedziała Mili.

   - Ale...

   - Anastazjo Aleksandro Rose nie ma żadnego "ale".

   Zgodziłam się oczywiście klnąc cichutko pod nosem malując swoje zielone oczy czarną kredką tworząc prawie idealnie równą kreskę. Malowanie dla mnie nie było trudne, ale w ogóle nie maluję się na codzień. Krwisto czerwona szminka idealnie grała z sukienką.

   - Chodź idziemy na imprezę! - odwruciałam się i oniemiałam. Mili była ubrana w białą bluzkę z ogromnym dekoldem która niesamowicie zgrała się z jej porcelanową skórą do tego założyła skurzaną galaxi spódniczkę sięgającą do połowy uda. Włosy zostawiła luźno. Makijaż był bardzo mocny i kontrastował z jej delikatnymi niebieskimi oczami. Miała w dłoniach dwie pary szpilek. Jedne granatowe z wysokim ciękim obcasem i drugie z lekko niższym obcasem czarne klasyczne. Podała mi drugą parę. Założyłam je niemal od razu  wywalając się na ścianę. Po kilku minutach chodzenia w tą i spowortem przyzwyczaiłam się do nich i wyszłyśmy uprzednio zabierając mój telefon. Specjalnie go wzięłam by gdy będę się nudzić a Mili tańczyć będę mogła zagrać w moją ulubioną grę "The Walking Dead". Wyszłyśmy bez problemu ponieważ rodzice są w delegacji. Księżyc już świecił choć co się dziwić w końcu dwudziesta trzecia prawie była. Nów niedługo nie będzie świecił. Westchnęłam cichutko choć dalej nie wiem jak w tak ciasnej sukience mogłam oddychać. Szłyśmy do domu Melani Willows najbardziej wpływowej dziewczyny w szkole. Impreza miała być dla prawie każdego ze szkoły oprócz lizusów i kujonów bo stwierdziła że tylko zepsują zabawę. Doszłyśmy do połowy drogi gdy nagle zauważyłam jakiś ruch w kszakach. Myśląc że to najpewniej jakieś przerażone zwierzątko podeszłam cichutko do kszaka. Nawet Mili nie zauważyła że w ogóle zniknęłam. Jakaś ciemna postać która chyba miała skrzydła złapała mnie w pasie i zatkała mi usta ręką. Substancja która była przytknięta do mojej twarzy spowodowała że nie miałam przez pewien czas świadomości i zamknęłam oczy. I tak oto zaczęłam swoją drogę...

Hejka jak wam się podoba rozdział? Stwierdziłam że jednak napiszę na tym koncie jakiś fanfik i tak oto jest. Trzymajcie się ciepło i nie deszczowo oraz miłych i bezpiecznych wakacji! 💖

PS. Gwiazdka? Komentarz?
                                           Uniserniczek

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 24, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Między mrokiem, a świtem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz