Zayn's pov.
Przez cały tydzień słuchania, z Liamem, w domu jęków Harrego i Louisa, gorączka omegi się skończyła i wspomniana dwójka chłopców wyszła z pokoju. Gdy będąc w salonie usłyszałem kroki odwróciłem wzrok do źródła dźwięku i zobaczyłem bruneta który szedł takim pingwinim krokiem. Zaśmiałem się cicho
- Hej Harry, jak minęła twoja pierwsza gorączka z alfą? Widzę że nie możesz normalnie chodzić- powiedziałem i dopiero teraz zauważyłem że chłopak miał całą szyję w malinkach i dostrzegłem znak przynależności- nie sądziłem że Louis tak szybko cię oznaczy.
Zielonooki spuścił wzrok i się zarumienił i wkońcu szeptem powiedział:
- Było wspaniale, nie sądziłem że będzie tak cudownie. A co do oznaczenia, wewnętrzna alfa Louisa przejęła nad nim kontrolę i nie powstrzymał się i tak wyszło. Czuje się jakby ktoś mi rozsadził dupsko.Szeroki uśmiech zagościł na mojej twarzy, podszedłem do niego i mocno go przytuliłem.
- Ciesze się. Mam nadzieję że cię nie zaknotował, bo cię nie zaknotował prawda?
Brunet odsunął się i na mnie spojrzał uśmiechając się szeroko.
- Nie będziesz jeszcze wujkiem nie przejmuj się, poza tym był taki opiekuńczy po każdym stosu...- nie dokończył bo mu przerwałem.
-Fuuuj nie kończ nie musisz mi o tym opowiadać to jest obrzydliwe- skrzywiłem się
-No dobrze a jak z Liamem widzę że coś jest na rzeczy- westchnąłem i spojrzałem na ścianę unikając odpowiedzi - Zaynnnnnn co się dzieje?
- Kompletnie nic się nie dzieje, wszystko w porządku, tylko tak jakby Liam to moja bratnia dusza. Przecież to jest niemożliwe, dwie alfy nie powinny być razem. Przecież to związek bez przyszłości. Ojciec by mnie zabił jakby się dowiedział. Zawsze chciał mieć silnego potomka a ja go rozczaruje, nie będzie chciał mnie znać- westchnąłem i znów usiadłem na kanapie- może lepiej odpuścić sobie Liama co sądzisz?
Chłopak usiadł koło mnie z trudem i czułem jego wzrok na mojej osobie
-Um Liam ja nie wiem za bardzo co powiedzieć. Nie sądziłem że on jest twoją bratnią duszą i cieszę się ogromnie że go poznałeś. Również jest mi bardzo przykro ze względu na twoich rodziców. Najważniejsze jest to że jesteś szczęśliwy i to że przy Liamie czujesz się bezpiecznie. Pamiętasz jak nasze mamy chciały żebyśmy za wszelką cenę byli parą?
- Tak pamiętam. Tego się nie da zapomnieć przyjacielu. I dziękuję za pocieszenie jesteś najlepszy Harry- odwróciłem się w jego stronę i mocno przytuliłem. Chłopak się we mnie wtulił a ja zacząłem pocierać delikatnie jego plecy. Chwilę później do salonu wszedł beżowy wilk który skarcił mnie wzrokiem i warknął na mnie a ja z uśmiechem na twarzy odsunąłem się od omegi.
- Cipilson nie bądź taki zaborczy to tylko przytulas- patrzyłem mu ciągle w oczy. Nie spodziewałem się tego co zrobi. Bez skrupułów się przemienił i przede mną był teraz goły szatyn.
- Kurwa Louis- zamknąłem oczy i rzuciłem mu po omacku koc - Nie musiałeś pojebancu się przemieniać. Widok twojej nagości to ostatnia rzecz jaką chciałbym zobaczyć- ostrożnie otworzyłem oczy i zobaczyłem szatyna który zaczął się śmiać i przytulał młodszego z nich -Louis wiesz może gdzie jest Liam? Nie chciałbym wam za bardzo przeszkadzać więc mógłbym iść do niego
Harry tylko się na mnie spojrzał z delikatnym uśmiechem.
-Jest u siebie w sypialni, no to możesz iść i nam nie przeszkadzać kebabie- wywróciłem tylko oczami i poszedłem do sypialni Liama.
Zapukałem do drzwi i gdy usłyszałem ciche "proszę" wszedłem do pokoju. Był on utrzymywany w ciemnych kolorach. Pokój miał dwie pary drzwi które zapewne prowadziły do łazienki i garderoby. Było jeszcze wejście na taras. Znajdowało się tutaj wielkie łóżko małżeńskie i dużo szafek. Na łóżku leżał szatyn w samych bokserkach. Trochę gorąco mi się zrobiło. Miał bardzo rozbudowany kaloryfer i miał przymknięte oczy, wyglądał idealnie.
**********
Wiem że rozdział spóźniony i do tego niesprawdzony ale przepraszam i myślę że za tydzień wyrobie się z czasem

CZYTASZ
you make me strong // ziam a/b/o
Fanfiction[ZAWIESZONE] Zayn jest nastolatkiem któremu ojciec nie pozwala wychodzić, ze względu na konflikty z innymi watahami. Pewnego dnia ojciec pozwala mu wyjść. Wtedy wraz z przyjacielem wataha z którą mają konflikt ich porywa. Gdy docierają do domu wrogi...