Początek wspólnego wyjazdu

45 4 0
                                    

Po położeniu walizki na łóżku zaczęłam się rozpakowywać. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że to zrobiłam. Dla jednej osoby porzuciłam całe swoje dotychczasowe życie i wszystko, co w nim osiągnęłam. Kątem oka spojrzałam się na tego chłopaka, który był miłością mojego życia. Stał on na tarasie i podziwiał widok. Kąciki jego ust unosiły się do góry. Tylko tyle potrzebowałam do szczęścia. Nim zdążyłam skończyć rozpakowywanie, mój ukochany zawołał mnie do siebie. Uśmiechnęłam się do niego i ustałam przy jego boku. Zadowolony mężczyzna zaczął pokazywać mi różne obiekty widoczne z naszego balkonu. Z wielką uwagą słuchałam jego opowieści związanych z tamtymi obiektami. Hiro już kiedyś był w tym miasteczku, więc znał każdą atrakcję turystyczną i każde miejsce warte zobaczenia. Nie mogłam się doczekać, aby zobaczyć go w roli przewodnika. Uciekliśmy razem i te wakacje miały być naszymi ostatnimi. Później obiecaliśmy sobie, że się ustatkujemy i założymy rodzinę, o której oboje marzyliśmy. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że tu jesteśmy. Oparłam się na jego ramieniu i w milczeniu go obserwowałam. Jego oczy błyszczały, kiedy opowiadał o swoich przygodach i wspominał różne zabawne wydarzenia. Nie mógł się doczekać, aż zbuduje ze mną wspomnienia związane z tym miejscem, za którym tak bardzo przepadał. Kiedy skończył mówić, oboje wróciliśmy do pokoju i usiedliśmy na łóżku.

-Ja zamawiam prawą stronę!-odparłam.

-Ja chciałem spać po prawej stronie.

-No to mamy problem... Mam pomysł jak go rozwiązać!

-Zamieniam się w słuch.

-Zagrajmy w ,,ence pence ''. Schowam w jednej dłoni guzik i jeżeli go wylosujesz, to śpisz po prawej, a jeżeli nie, to po lewej. Zgoda?

-Zgoda!-zamyślił się.-Zaraz... Ale ty przecież nie masz żadnego guzika!

-I o to w tym chodzi.-puściłam do niego oczko.

Hiro udał zdenerwowanego, po czym złapał mnie za ramiona i powalił na łóżko obok siebie. Leżeliśmy tak przez chwilę i uśmiechaliśmy się do siebie. Musiałam przyznać, iż przez cały ten czas naprawdę mi go brakowało. Zapewne gdyby nie pojawiłby się w moim życiu ponownie, to wyszłaby za mąż za Nikodema. Niestety nie byłoby to jakoś specjalnie szczęśliwe małżeństwo, ponieważ go nie kochałam. W naszym związku głównie przemawiał przeze mnie rozsądek, gdyż wiedziałam, że chłopak taki jak on nigdy mnie nie skrzywdzi. Japończyk wstał z łóżka jako pierwszy, po czym podał mi swoją dłoń. Z jego pomocą szybką stanęłam na nogi. Mój ukochany zaproponował mi, abyśmy zeszli na dół do pokoju gier. Był to całkiem spory pokój przepełniony różnymi atrakcjami. Moją uwagę przykuł stół do gry w bilard, który napełnił mnie nostalgią. Razem z moim towarzyszem podeszliśmy do niego. Akurat w tym czasie nikt z niego nie korzystał.

-Kto wygra, ten dostaje buziaka od przegranego.-zaproponował Hiro.

Spojrzałam się na niego pytająco. W końcu byliśmy w związku i nie musiał grać ze mną w takie gry, aby dostać buziaka. Wystarczyło tylko jedno słowo, a mógł go dostać całkowicie za darmo. Uśmiechnęłam się do niego, a następnie skinęłam głową. Mimo wszystko pasował mi ten zakład. Nie było ważne, czy przegram, czy wygram. W każdym z wypadków kończyło się pocałunkiem naszej dwójki. Mój towarzysz pozwolił mi rozpocząć grę. Wzięłam kijek i uderzyłam w białą bilę pod odpowiednim kątem. Wszystkie moje obliczenia okazały się sukcesem. Nasz mecz trwał kilkanaście minut. Na samym końcu odniosłam niestety porażkę, pomimo moich starań, lecz nie było to zbytnio istotne, gdyż i tak czekała mnie swoista nagroda. Dumny z siebie Hiro podszedł do mnie i złożył swoje usta w dzióbek oczekując na buziaka. Postanowiłam trochę się z nim podroczyć i pocałowałam go w policzek.

-Co to miało znaczyć?

-Nie powiedziałeś, gdzie dokładnie ma być ten buziak.-uśmiechnęłam się łobuzersko i pokazałam chłopakowi język.

Ostatnie wakacjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz