☆*:.。.i'll be right there .。.:*☆

335 25 25
                                    

Pov. Jimin

Następnego dnia (na całe szczęście) Yoongi pojawił się w szkole. Miałem mu coś bardzo ważnego do powiedzenia.

„ —Dlaczego wyjeżdżamy?! Mam tu szkołę, wspomnienia, znajomych...
—Muszę zmienić pracę, mamy za mało pieniędzy. Zrozum to, kotku."

Wczoraj wieczorem, po dowiedzeniu się, że za pół roku się przeprowadzam, pobiegłem po schodach do pokoju. Od razu rzuciłem się na łóżko, łkając w poduszkę.

Pov. Yoongi

Jimin wydaje się być bardziej przygnębiony niż zazwyczaj. Wygląda, jakby unikał ze mną kontaktu wzrokowego. Cały dzień.

Z moją raną lepiej; tak jak powiedział, nie było to nic poważnego (chociaż bolało jak diabli).

Po matematyce postanowiłem go zaczepić, gdyż doszedłem do wniosku, że dziś raczej nie zacznie rozmowy sam z siebie.

—Hej! Wiesz, chciałem jeszcze raz podziękować za wczoraj... A, i za zakupy, naprawdę jestem wdzięczny! — nie wspomniałem jednak, iż oddałem te produkty sąsiadom — Mam też pytanie, dlaczego jesteś taki smutny?

Spojrzał na mnie zamglonym wzrokiem i otworzył usta, chcąc coś powiedzieć. Zamknął je jednak i zacisnął w wąską kreskę.

Pov. Jimin

Nie mogę mu tego powiedzieć.
Jeszcze nie teraz.
Z tego co się orientuję, nie ma nikogo innego oprócz mnie.
Boję się, że będzie z nim gorzej.
Nie dopuszczę do tego.

—Aa, nic się nie stało! Nie przejmuj się! — posłałem mu najbardziej wiarygodny uśmiech, na jaki mnie stać.

On jednak nie wyglądał, żeby mi wierzył.

Trudno, postaram się, aby było to najlepsze pół roku jego życia.

Dam radę.

Pov. Yoongi

Kłamstwo.
Jest to pieprzone kłamstwo, Jimin.
Myślisz, że jestem ślepy..?
A może głupi?
Ale nie,  spędziłem z tobą wystarczająco czasu, by stwierdzić, że definitywnie się czymś zadręczasz.

—Pójdziemy dzisiaj na kawę? — spytałem. Nie żebym miał zamiar cokolwiek jeść, czy pić. Po prostu może poprawię mu tym humor.

—Huh..? — wyglądał na zdziwionego — Od kiedy to TY mnie gdziekolwiek zapraszasz, oczywiście poza twoim domem, co?

—No widzisz, doceń to, nieprędko się to powtórzy — fuknąłem.

Wybuchnął śmiechem i się zgodził.

*później, w kawiarni*

Pov. Jimin

Spóźnia się już dziesięć minut. W sumie, wieje mocny wiatr, może jego chuderlawe, drobne ciało nie wyrabia.

Gdy tak miałem przed oczami wizję odlatującego jak kartka papieru Yoongiego, ten wszedł przez drzwi przytulnej kawiarni.

Ubrał się w długi płaszcz i miał na sobie szalik z  przyklejonymi do niego płatkami śniegu.

—Zamówiłeś już coś? — spytał się, zdejmując odzież wierzchnią.

—Nie, czekałem na ciebie.

Yoongi usiadł, a przeglądając menu zmarszczył nos.

—Na nic nie mam ochoty — spojrzał na mnie, jakby z ostrożnością — A ty co bierzesz?

—Chyba latte i ciasto... Ty też je weź. W sensie, ciasto.

Westchnął z rezygnacją.

—Jimin, czego nie rozumiesz w słowach „nie mam ochoty"?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 29, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

 ❝𝐇𝐀𝐍𝐃 𝐓𝐎 𝐇𝐀𝐍𝐃❞ || ʏᴏᴏɴᴍɪɴ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz