4.1

245 4 5
                                    

-Dajesz śmieciu - przerażona ledwo słyszałam głos Matt'a
- Zobaczymy...- Sweet Pea szybko zadał pierwszy cios, Matt zatoczył się delikatnie i oddał cios z dwókrotną siłą, mój były ukochany zawsze był silny i umięśniony. Sweet Pea po części zablokował cios lecz z jego nosa pociekła krew, wszystko działo się tak szybko ! Chłopcy na wzajem zadawali sobię ciosy, czerwona ciecz lała się z ich twarzy A lampy ulicy oświetlały ten okropny moment nadając mu filmowy wygląd. Na drodze pojawiły się plamy krwi, Sweet Pea zaczynał opadać z sił, w tej samej chwili Matt poślizgnął się na kałuży ! To było jak zbawienie, chłopak stracił przytomność A ja podbiegłam do swojego wybawiciela
-Wszystko w porządku? - zapytał
-To chyba ja powinnam zapytać - delikatnie się do niego przytuliłam trzymając kotka w drugiej ręce, co dziwne cały czas był spokojny - Dziękuję - wyszeptałam - Chodź do mnie do domu opatrzę te rany - delikatnie się uśmiechnęłam i pociągnęłam to za rękę w stronę mojego domu.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

Przez całą drogę nie odezwał się ani słowem, lecz mogłam go przyłapać to na zerkaniu na mnie to na nasze złączone ręce. Kocica pomiałkiwała co jakiś czas A ja uznałam że po prostu jest już głodna. Kiedy dotarliśmy do miejsca docelowego, zaprowadziłam chłopaka na piętro do swojego pokoju A sama poszłam po apteczkę.
-Naprawdę dziękuję że mi pomogłeś - położyłam wodę utlenioną na biurku
-Nie ma sprawy - delikatnie się uśmiechnął - Mógłbym o coś spytać ?

************************************
Witajcie ! Po tej długiej przerwie ♡ będą 2 części tego rozdziału
Buziaki :-*

Pod Gwiazdami ~ Sweet PeaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz