4

1K 73 35
                                    

Oczywiście dostałem opierdol od dyrektora. Szczerze mówiąc to nawet nie wiem dlaczego, nie zrobiłem przecież nic okropnego. 

Reszta lekcji minęła dość szybko. Właśnie skończyłem wszystkie lekcje i szedłem w stronę wyjścia. Nagle poczułem czyjeś dłonie na ramionach.

-To idziecie z nami?-zapytał Woo idąc obok i obejmując mnie jedną ręką. Ja jedynie westchnąłem cicho.

-Nigdzie nie idę, a tym bardziej Seonghwa-przewróciłem oczami z irytacją, na co zrobił smutną minkę.

-A pytałeś go w ogóle?-zapytał, a zaraz po chwili z drugiej strony pojawił się Choi.

-Nie-odpowiedziałem szybko i przyspieszyłem zostawiając ich w tyle, jednak niemalże od razu ponownie pojawili się obok.

-No ale czemu?!-zbulwersował się San.

-Praktycznie się nie znamy, nie będę go zapraszał do kina-burknąłem.

-No to najwyższy czas się poznać!-powiedział radośnie Woo, na co jęknąłem niezadowolony. Wiedziałem co się szykuje.

-Możemy ci pomóc jak chcesz-uśmiechnął się Choi, gdy wychodziliśmy, a ja niemalże od razu pokręciłem głową przecząco.

-Błagam was, nie mieszajcie się w to-jęknąłem. Wyszliśmy po za teren szkoły i ruszyliśmy w stronę mojego domu, który był najbliżej. 

-To on?-zapytał nagle Woo i wskazał gdzieś w dal. Od razu każdy z nas spojrzał w tamtą stronę, a ja od razu rozpoznałem mojego sąsiada. Delikatnie się zdziwiłem widząc go w takim stanie.

Pomimo tego, że byliśmy od chłopaka dość daleko to łatwo można było stwierdzić, że jest kompletnie pijany. W sumie nie dziwię się, że tak to się skończyło, trafił na największą patologię.

-Ta..-mruknąłem przyglądając się mu uważnie. Jakaś dziewczyna wciąż się do niego kleiła, natomiast ten jakby nie reagował. Po prostu siedział i cały czas słabo się wiercił. Zresztą reszta osób nie była w lepszym stanie. Myślę, że każdy tam był pijany, ale to nie było raczej żadnym zdziwieniem.

Po chwili ruszyłem dalej, a chłopacy za mną.

-Hej! Nie pójdziesz do niego czy coś?-zapytał jakby z wyrzutami Woo.

-Po co? Nie będę im przeszkadzał-powiedziałem obojętnym głosem. Tak na prawdę z chęcią bym tam poszedł. Dokładnie widać było, że on nie chce tam być, jednak nie mogłem się wtrącać w jego życie, tym bardziej, że praktycznie się nie znamy.

-Nie sądzę, żeby się tam dobrze bawił...-mruknął.

-Po prostu się nie wtrącajmy, okej?-przewróciłem oczami-Idźcie do tego kina sami, ja idę do domu...-westchnąłem i przyspieszyłem zostawiając ich w tyle. 

Kiedy byłem już w mieszkaniu, przebrałem się w bardziej domowe ciuchy i ruszyłem do kuchni. Jak się okazało byłem sam w domu i wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że znów nie było obiadu. Zajrzałem do lodówki, jednak tam również nie było zbyt dużego wyboru. 

Westchnąłem ciężko i z powrotem założyłem na nogi buty, wziąłem pieniądze ze swojego portfela i wyszedłem z mieszkania dokładnie je zakluczając. Zaczynało się powoli ściemniać, jednak nie przeszkadzało mi to. 

Wszedłem do sklepu, który znajdował się praktycznie obok bloku, w którym mieszkałem i wziąłem koszyk na zakupy. Do środka wkładałem chyba najwięcej słodyczy oraz jakieś mrożonki. Nie za dobrze gotowałem. 

Kiedy już wziąłem wszystko co chciałem ruszyłem do kasy i zapłaciłem za zakupy. Powkładałem rzeczy do jednej, foliowej reklamówki i wyszedłem ze sklepu.

Kiedy znajdowałem się już na zewnątrz było już niemalże całkowicie ciemno. Westchnąłem jedynie i zacząłem iść powolnie w stronę mieszkania. Wstukałem kod do klatki schodowej i wszedłem do środka, po czym zacząłem wchodzić po schodach na górę.

Kiedy byłem już prawie na odpowiedni piętrze zauważyłem czarnowłosego chłopaka stojącego przy drzwiach na przeciwko tych moich. Wszedłem na górę, a gdy miałem już wchodzić do odpowiedniego mieszkania odwróciłem się znów w stronę sąsiada.

Ten najwyraźniej kompletnie nie zdawał sobie sprawy, że na niego patrzę i wciąż stał przed swoimi drzwiami. Cicho westchnąłem i odłożyłem zakupy na podłogę, po czym podszedłem bliżej.

Kiedy byłem już wystarczająco blisko zauważyłem, że ten wciąż szarpie jedną ręką za klamkę, a drugą szuka czegoś w kieszeni. Był kompletnie pijany.

-Seonghwa?-odezwałem się cicho, na co ten od razu na mnie spojrzał z delikatnym uśmiechem, jednak widocznie się denerwując, gdyż najprawdopodobniej nie mógł znaleźć klucza-Pomóc ci?-zapytałem.

-J-Ja sob-bie sam po-oradz-dzę-jąkał się wciąż, a ostatecznie oparł się plecami o ścianę obok i przymknął oczy. Był cały czerwony co było spowodowane alkoholem, który dało się łatwo wyczuć z jego ust.

Ostrożnie włożyłem dłoń do kieszeni chłopaka i zacząłem szukać klucza. Kiedy nie znalazłem klucza w kurtce zacząłem szukać w jego spodniach przy tym okropnie się czerwieniąc. Kątem oka zauważyłem jak czarnowłosy przygryza delikatnie wargę co jeszcze bardziej wywołało u mnie rumieńce.

Kiedy w końcu poczułem klucz w jego przedniej kieszeni szybko go wyjąłem i zacząłem po kolei wkładać każdy do otworu w drzwiach w poszukiwaniu tego odpowiedniego. Kiedy w końcu znalazłem, szybko przekręciłem go w drzwiach i otworzyłem je.

Spojrzałem na chłopaka, który praktycznie w ogóle nie kontaktował z rzeczywistością. Złapałem go pod ramię i pomogłem mu wejść do środka. Zacząłem rozglądać się wokół w poszukiwaniu miejsca, w którym mógłbym go położyć.

-Stój tu-nakazałem i oparłem chłopaka o ścianę. Szybko zacząłem chodzić po mieszkaniu i szukać jego sypialni. Wszędzie miał niewiarygodnie czysto. Uchyliłem jedne z drzwi, które na szczęście okazały się sypialnią.

Odetchnąłem z ulgą i zacząłem iść tam, gdzie zostawiłem chłopaka. Ten jednak nie stał, a siedział oparty plecami o ścianę co z jednej strony wyglądało komicznie, ale i całkiem słodko.

Pomogłem mu wstać i powolnym krokiem zacząłem prowadzić go w stronę sypialni. Kiedy już byliśmy na miejscu delikatnie pomogłem mu się położyć, po czym zdjąłem mu buty i przykryłem kołdrą.

Odetchnąłem cicho i jeszcze przez chwilę przyglądałem się mu. Szybko się "ocknąłem" i wyszedłem z sypialni chłopaka. Był tylko jeden problem... Kto zamknie drzwi?

Z tego co wiedziałem to Seonghwa miał tylko jeden klucz do mieszkania. Raczej nie mogłem wyjść jakby nigdy nic i narazić go na włamanie. Kurde!

Wniosłem pozostawione przeze mnie zakupy do mieszkania Seonghwy i zamknąłem je na klucz. Szybko napisałem do mamy, że nocuję dzisiaj u Woo, a do chłopaka, że jakby ktoś się pytał, to jestem u niego.

Usiadłem bezsilnie na kanapie chłopaka i nie minęło dużo czasu, a zrezygnowany zasnąłem. To przecież tylko dla bezpieczeństwa Seonghwy...

✔Hot Neighbor//Seongsang//AteezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz