Pov Dabi
- Twice! Pytanie czy wyzwanie?! - krzyknęła zafascynowana Toga
- Wyzwanie! - krzyknął równie zaekscytowany
- Dwaj idioci wpadli na siebie. - przewróciłem oczami
- Oj no nie bądź już zazdrosny,
Dabiiiś!
- Zazdrosny? Po moim trupie - odparłem zirytowany
-Dobra, Twiceee, hmmm, kochasz mnie?! - zbliżyła się jeszcze bardziej do niego i mówiła jeszcze z większym optymizmem.
- Uh, to dość wstydliwe, oczywiście że cię kocham! - krzyknął
- Dobra, koniec tej żenady, po pierwsze za duży cringe, po drugie nie odróżniacie pytania od wyzwania. - rozdzieliłem ich. Idioci.
- Hmmm, całkiem możliwe. Twice, teraz ty. - ciągle trzymała uśmiech blondwłosa
- Shigaraki! Pytanie czy wy-
-Pytanie - przerwał
- W takim razie dlaczego jesteś taki oschły? - popatrzył jakby z pretensjami? Nie wiem co się działo ale bawiło mnie to. Cudem mi się udało nie zaśmiać. Nie chciał bym zginąć w objęciach Tomury, wolałem już to utrzymać w sobie.
- Coś ty powiedział?! Ja oschły, tak? - rozbudził się Shigaraki
- Oj stary, szykuj się na pewną śmierć. - zaśmiałem się ale nikomu nie było do śmiechu
- Jaką śmierć preferujesz? - spytał
- Ja muszę spadać, przypomniałem sobie coś. Było miło. - odparł i pobiegł na górę do swojego pokoju. Zaśmiałem się. Przestałem dopiero kiedy spojrzałem wzrok Tomury.
- Okej, kto teraz? - próbowałem odciągnąć sytuację
- Ja mogę! - krzyknęła Toga
- Ty to akurat nie możesz. Kurogiri? - spojrzałem pytająco
- Spoko - wziął butelkę do ręki - zakłopotany
- Posuń się! Ja wymyślę! - przybliżyła się blondwłosa.
- Toga, ugh... Streszczaj się. - odparłem
- Ummm, może by tak... - zaczęła
- Nie mam całego dnia - wzruszyłem ramionami
- Zrób jakiegoś pranka.. Ugh, mam! Masz minute na ukradnięcie telefonu Hawksowi!
- Nie ma takiej mowy, nie zamierzam aktualnie nawet widzieć tego gnoja na oczy. To niepotrzebne. Wymyśl coś innego, proszę. Żałosne. - przewróciłem oczami
- Czas, start! - kliknęła jednym sprawnym ruchem w ekran telefonu na którym ilustrował się stoper
- Nie ma mowy, nie słyszysz?! - powtórzyłem
- Oh, Dabiś, wymiękasz? Cóż, Shigaraki pewnie myślał że przyjmuje odważniejszego złoczyńce. No ale egh, nie zawsze się udaje... Prawda? - mówiła cichszym głosem
- Dobra, Toga, proszę cię, już nie manipuluj mnie - odparłem ale po chwili spojrzałem na Tomure. Jego wzrok nie wróżył dobrze. - Okej, zmieniam zdanie, weź zresetuj tam stoper - dodałem po czym wstałem z podłoża
- No, idź - popchnęła mnie blondwłosa
Zaświeciłem światło i przeszłe. przez korytarz
- No już. Jeden sprawny ruch. - powiedziała Himiko kiedy byliśmy przy drzwiach pokoju Hawksa
Otworzyłem drzwi z myślą że będzie spał, ale tak nie było. Zobaczyłem go bez koszulki. Tak. Dobrze myślicie. PRZEBIERAŁ SIĘ. Stanąłem totalnie osłupiony patrząc jak się odwraca w moją strone.
- Mógłbyś wyjść?! - wymamrotał ponownie odwracając się w strone ściany
- T-Tak! - krzyknąłem i wybiegłem zatrzaskując drzwi
- Oooo, Ktoś tu się zarumienił! - podeszła Toga
- Ja? Nie ja nie - zacząłem dotykać swoich policzek. Rzeczywiście były dość ciepłe.
- Mniejsza, masz ten telefon? - spytała
- No nie do końca. Nie mam dzisiaj sił się z wami bawić. Widzimy się jutro. - odepchnąłem ją i wróciłem do swojego pokoju.
- Co z nim? - usłyszałem z końca korytarza głos Himiko
Zatrzasnąłem drzwi i położyłem się na łóżko. Próbowałem zasnąć ale coś nie dawało mi spokoju. Postanowiłem wyjść na spacer. Uchyliłem okno i ruszyłem przed siebie. Od razu lepiej. Nie dość że ciemna uliczka to jeszcze późna godzina. Totalna pusto. Idealnie. Przechadzałem się bez najmniejszego problemu. Nic mi na myśl nie przychodziło. Po prostu spacerowałem nie myśląc o niczym. Z nikąd poczułem że mam coś na sumieniu, ale nie wiedziałem co. Nagle pojawił mi się obraz Hawksa... bez koszulki. Odrażające! Moja wyobraźnia jest jednak po prostu zjebana. Nie zaprzeczałem, miał niezłą budowę ciała ale... CO?! czas wracać do domu. Wróciłem przez okno. Wkońcu po coś je mam. Położyłem się na łóżku i ponownie starałem się zasnąć. Nie udało mi się. Wziąłem do ręki telefon i go uruchomiłem. Na ekranie widniały powiadomienia, między innymi wiadomości od Togi.Psycholka
Hej, czemu tak
Szybko poszłeś?
Stało się coś?
Nie XD co by
się mogło stać?
Nie wiem,
Wyglądałeś na
rozkojarzonego.
Czy ja wiem,
z resztą śpiący
Jestem więc pa.
Widzimy się
Jutro.
Ok, dobranoc
_______________________________________Nie byłem śpiący, po prostu nie chciałem prowadzić dalszej konwersacji. Zrozumiałe. Już miałem odłożyć telefon kiedy dostałem kolejną wiadomość.
Nieznany numer
Hej,po co wtedy
przyszedłeś?
Chciałeś coś?
Yyy, kto pisze?
Hawks c:
Lol , skąd masz
Mój numer?
Toga...
Dobra, rozumiem
No to co
chciałeś?
Nie istotne już
Okej?
_______________________________________Nie miałem ochoty dalej odpisywać. Przejrzałem media społecznościowe i zasnąłem.
~~~
Dzisiaj krótszy rozdział no ale cóż, weny nie mam, a i tak pisanie tego mi zajęło wieczność więc doceńcie XD