Kolejna dawka przeszłości
JAMES
Nie mam pojęcia co się właśnie stało i dlaczego. Do tej pory Kate była bardzo zdystansowana, wymieniliśmy ze sobą zaledwie kilka koniecznych wiadomości, w sklepie prawie mnie zabiła, a potem cudem zgodziła się przyjść i ze mną porozmawiać. I pewnie wszystko by tak wyglądało, gdyby nie ta impreza. Teraz mogę jedynie dziękować Oliverowi, że tak bardzo nalegał. Gdyby nie on, nie miałbym teraz u swego boku Kate.
Dziewczyna leży na boku, jednocześnie tuląc się do mnie jak do pluszowego misia. A ja nie potrafię opisać radości jaką teraz czuję. Może jednak mamy jakąś szansę?
- Wiesz, że musimy pogadać? – pyta nagle, przerywając ciszę. – O wszystkim. O wszystkim, co ja wiem i o wszystkim co być może jeszcze przede mną ukrywasz.
- Kate... to nie tak...
- Nie dyskutuj. Musimy. Ja nie widzę innej opcji.Choć chciałbym zaprzeczyć, to kobieta ma rację. Zbyt wiele wyszło na jaw, żeby zostawić to samo sobie. Jestem jej winien ogromną porcję wyjaśnień.
- Nie mogłoby to poczekać?
- Mogłoby. Dziesięć minut? Piętnaście?Jest nieugięta. I szczerze mówiąc, wcale jej się nie dziwię.
- Okej, skoro chcesz psuć chwilę...
- Nie chcę. Ale muszę. Muszę wiedzieć wszystko, James, jeśli... jeśli miałoby coś z tego wyjść.Podnosi się delikatnie na przedramionach i w milczeniu wpatruje się we mnie swoimi błękitnymi, hipnotyzującymi oczami.
- Co? – pytam lekko zdezorientowany.
- Powiesz mi wszystko?Wzdycham ciężko.
- Tak.
- Obiecujesz? Żadnych kłamstw?
- Obiecuję, Kate. Żadnych. Zero. Powiem ci wszystko co zechcesz wiedzieć.
- No więc słucham – mówi poważnie.
- Tak teraz? Tutaj?
- No a gdzie? Mamy iść w jakieś specjalne miejsce? Nie wiem, piwnica, bar, tor wyścigowy? Tam będzie okej?Przewracam oczami.
- Nie rób tak. To oznaka braku szacunku – przedrzeźnia mnie z lekkim uśmiechem na ustach.
Jej próby udawania męskiego głosu powodują uśmiech na mojej twarzy, który jednak szybko zostaje zmyty przez wizję wyjawienia jej wszystkiego, co do tej pory ukrywałem.
- Mów – żąda surowo.
Wzdycham ciężko, zdając sobie sprawę, że oto nadszedł TEN moment.
- Od czego mam zacząć?
- Od twojej przeszłości, James. Narkotyki, wkręcenie się w sprzedaż? Co jeszcze z nimi robiłeś?
- Nic, Kate. Przysięgam. To była głupia szczeniacka wpadka. Nie mieliśmy pojęcia kim jest ten człowiek i co robi. Ja byłem zbyt łatwowierny, dałem się namówić Lukowi i oboje wpadliśmy po uszy. Ale mimo to nigdy nie wziąłem ani grama.
- A teraz?Zaskakuje mnie tym pytaniem. Myśli, że ćpam?
- Teraz też nie. Nigdy, Kate. Nigdy nie zrobiłbym aż takiej głupoty, żeby wciągnąć czy wypalić choćby gram tego świństwa.
Kate mierzy mnie uważnie wzrokiem.
- Czym groził ci Brad zanim się go pozbyłeś?
Naprawdę nie sądziłem, że to będą pytania takiego kalibru. I że tak szybko będzie je zadawała.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?
- Tak.
- Okej... Najpierw groził, że spali mi dom, że zabije mnie i Luka, potem, że zabije mi matkę i ojca, a na końcu, że zabije ciebie.
- Czymś jeszcze?
- Kate...
- Powiedz.
CZYTASZ
Tajemniczy Współlokator - z dala od Ciebie | ZAKOŃCZONE
Fiksi Remaja*2 część opowiadania Tajemniczy Współlokator - blisko Ciebie* Kiedy Kate wyjechała na wymarzone studia, nie wszystko szło jak z płatka, jednak dzięki ludziom, którymi się otoczyła, otrzymała ogrom wsparcia i zrozumienia. Znalazła nowego przyjaciela...