Niekontrolowane słowa
KATE
O ile dobrze pamiętam jej imię, to jest to Lisa. Pielęgniarka, która zajmowała się Jamesem w szpitalu. Wysoka, szczupła blondynka, z krótkimi włosami idealnie okalającymi jej smukłą buzię. Jest bardzo ładna, a jej uśmiech wygląda jak ten z reklamy wybielającej pasty do zębów.
Naprzeciw niej siedzi James, który najwyraźniej jeszcze mnie nie zauważył. Co oni tutaj robią? W dodatku razem...
Kate, to nie twoja sprawa. Sama przyszłaś tu z Rafaelem – tłumaczy mi moje drugie ja.
Tyle, że Rafael to mój przyjaciel – odpowiadam sama sobie.
Może ona też jest jego przyjaciółką?
Ta jasne...Nie powinnam się tak zachowywać. Oficjalnie przecież ani nie jesteśmy razem ani nie daliśmy sobie drugiej szansy. Mimo wszystko, widok tej kobiety w towarzystwie Jamesa, wzbudza we mnie ogrom zazdrości. Mam ochotę tam podejść i wyciągnąć sukę z pizzerii za te sztuczne kudły. Tyle, że za takie zachowanie wyrzuciliby mnie i z lokalu i z pracy. Choć może byłoby warto...
Zagryzam nerwowo wargę, nie spuszczając wzroku z Lisy czy jak jej tam. Rafael szturcha mnie w rękę.
- Ziemia do Kate. Zamawiamy?
- Tak... – mówię nieobecnym tonem głosu. – Już.
- Kogo tak obserwujesz?Przenoszę spojrzenie z blond lali na Rafaela.
- Nikogo.
- Tą dziewczynę, widziałem. Znasz ją? Kto to?
- Znam z widzenia. Nikt taki.Rafael śmieje się w głos.
- Kate, patrzyłaś na nią jakbyś chciała ją zabić, a teraz mówisz, że to nikt taki? No proszę cię...
- Wcale tak na nią nie patrzyłam... – szepczę.
- Ależ owszem. No mów, co to za panienka?
- Żadna. Co zamawiasz?Dzięki bogu Rafael nie drąży tematu. Najpierw opowiada mi co planuje zamówić, a potem powtarza to samo kelnerce, która przyjmuje nasze zamówienie. Nie znam jej, więc pewnie jest to jedna z tych „sezonowych" pracowników. Firma w okresie ferii lub wakacji zazwyczaj wymienia pracowników ze stałych na sezonowych. Dzięki temu jedni mają trochę wolnego, a inni mogą okazjonalnie zarobić. Dobry patent.
Gdy oczekujemy na zamówienie, a Rafael zaczyna coś opowiadać, ponownie zerkam na blondynkę. Uśmiecha się do Jamesa uwodzicielsko, a mi otwiera się nóż w kieszeni. Co za ździra.. Okej, może oficjalnie nic między nami nie ma, ale James jest mój i niech się od niego odpierdoli raz na zawsze. Pieprzona suka..
- Kate, nie słuchasz mnie i znów masz mord w oczach patrząc na tę laskę, kto to jest?
- Nikt. Ździra kradnie mi faceta! – wypalam zdecydowanie zbyt głośno.Chwilę później od razu zaczynam żałować swoich słów. Nie dość, że powiedziałam to do Rafaela, to jeszcze nie zapanowałam nad poziomem głośności moich słów. W wyniku tego, zarówno blondynka jak i James spoglądają na mnie szeroko otwartymi oczami. Całe szczęście, że oprócz naszych dwóch stolików, zajęty jest tylko jeden w rogu sali, chociaż oni nie słyszeli głupoty, którą właśnie wypaplałam.
Moje policzki momentalnie robią się purpurowe, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię.
Spuszczam wzrok na stół, przy którym siedzę, mając nadzieję, że okaże się to tylko snem, a w rzeczywistości nic takiego się nie wydarzyło. Niestety, mija kilka chwil, a ja wciąż nie przeniosłam się dokąd indziej. Nadal czuję na sobie wzrok trzech par zaskoczonych oczu.
Nim zdążę o czymkolwiek pomyśleć, podnoszę się z krzesła i wychodzę z restauracji. Co za upokorzenie... Czuję się teraz jak idiotka z zaburzeniem psychicznym. Co mnie podkusiło, żeby powiedzieć to na głos. Ostatnio kompletnie nie panuję nad swoimi emocjami, robię i mówię to, co mi ślina na język przyniesie. A teraz są tego konsekwencje.
CZYTASZ
Tajemniczy Współlokator - z dala od Ciebie | ZAKOŃCZONE
ספרות נוער*2 część opowiadania Tajemniczy Współlokator - blisko Ciebie* Kiedy Kate wyjechała na wymarzone studia, nie wszystko szło jak z płatka, jednak dzięki ludziom, którymi się otoczyła, otrzymała ogrom wsparcia i zrozumienia. Znalazła nowego przyjaciela...