Rozdział III

807 43 14
                                    

Pod wieczór, Shinsou zrobił kolacje, a mianowicie, pierogi, tak PIEROGI. Miałaś tylko jedno pytanie, Z KĄD KU*WA ZNAŁ NA TO PRZEPIS? Szybko dostałaś odpowiedź, dalsza rodzina Hitoshi'ego mieszka w Polsce, i tak właściwie zna różne dania polskie, w tym pierogi. Nawet zaczął się uczyć polskiego, lecz bardzo słabo mu szło. Podstawowe zdania/słowa znał, więc tak też postanowiliście, wyjechać w wakacje do Polski, a jako iż za niedługo był koniec roku szkolnego, bardzo byliście podekscytowani.

Oczywiście pod wieczór poszłaś do domu, i miałaś całkowicie dość życia, tak jakby brakło Ci weny życia, no ale cóż, niekiedy tak jest. Gdy wróciłaś, w domu spotkałaś twojego brata, Akire.

- no w końcu jesteś! - krzyknął znudzony patrząc na ciebie zza ramienia. - gdzieś była? - zapytał. Po czym dodał. - może masz jakiegoś karlusa¹?

- co? - zapytałaś bardziej sama siebie. - Nie!! Nie mam! - po chwili się ogarnęłaś i przeciwstawiłaś się bratu.

- czerwona jesteś.. - mruknął z chytrym usmieszkiem.

- czyli aż tak widać? Nahah.. - mruknęłaś do siebie, zrezygnowana.

- Heh, żartowałem, ale jak widać twoje słowa same to potwierdzają.. - powiedział nadal uśmiechając się jak idiota.

- baka! - krzyknęłaś po czym poszłaś do swojej sypialni i się w niej zamknęłaś.

- Oi Oi Oi, siostra no weź otwórz! - powiedział zrezygnowany waląc w drzwi. Ty zaczęłaś udawać że szlochasz. - siostra nie płacz! - krzyknął. - przepraszam! - przeprosił.

- lelu żartowałam.. - przyznałaś się odkluczając(?) drzwi.

- [T/I]!! - wykrzyknął wściekły twoje imię.

- no co? To za takie głupie pytania. - odpowiedziałaś zgodnie z prawdą.

- [T/I].. - Powiedział opanowany. - mam dość, serio sorry za te pytania.. - przyznał.

- no i w końcu. - powiedziałaś po czym poszłaś do salonu i usiadłaś na kanapie.

- ale teraz na serio powiedz jak się nazywa, ten młody karlus, wystarczy tylko imię i nazwisko. - poprosił, łasząc się do ciebie. Nie byłaś pewna ponieważ Akira był programistą, no ale przecież Aizawa nie jest jedyną osobą na świecie która się tak nazywa.

- Aizawa Shota. - powiedziałaś poważnie.

- UuU, to chyba jakiś stary. - powiedział patrząc na ciebie głupkowato.

- a idź, sam jesteś staruch, masz 27 lat! - powiedziałaś z uśmiechem.

- nah.. - powiedział a jego uśmiech znikł.

- a teraz dasz mi pójść spać? - zapytałam.

- no właśnie bo ja w tej sprawie. - powiedział, kiwnęłaś(?) głową aby mówił. - rodzice wywalili mnie z domu.. Mógłbym u ciebie trochę pomieszkać? - zapytał.

- nie, no co ty, jesteś starszy odemnie to dom mógłbyś sobie kupić. - powiedziałaś niczym prawdziwa suka.

- no plis! - powiedział przekonująco.

- mój somsiad chce sprzedać dom, chce tylko jakieś 800 jenów(powiedzmy że będzie to tak jak ze zł, nie znam się na jenach dop. Aut.). - powiedziałaś po chwili zastanowienia.

- tak mało?! - przestraszył się.

- tak, też nie mogłam w to uwierzyć. No ale tyle chyba masz na koncie, nie? - zapytałaś.

- no raczej, aż tak biedny nie jestem. Okei który to somsiad? - zapytał.

- Murasakipinkuyu, ten na przeciwko mnie. - powiedziałaś. - mogę mu napisać że jesteś zainteresowany zakupem, bo na odwiedziny to jest już za późno. - powiedziałaś.

- no to pisaj mu. A ten dom jest duży, nie? - zapytał.

- tak duuuży, zobacz se z okna, przecież na przeciwko mieszka. - odpowiedziałaś, a chłopak od razu poszedł zobaczyć.

- ładny kolor ma! Taki fajny odcień czerwieni. - zachwycił się nim, za ten czas napisałaś do somsiada, odpisał ci że się cieszy. Potem napisałaś rodzicom aby Akira mógł wrócić do domu, ponieważ zakupił sobie dom, rodzice zgodzili się.

- Brachu! Wracaj do rodziców. - powiedziałaś z bananem na ryjcu, ponieważ ten huj w końcu nie będzie Ci dupy zawracać.

- co? Okey już idę. - wyszedł czym prędzej z domu, ty się oczywiście zakluczyłaś.

Poszłaś się przebrać w piżamę i usnąć pod cieplutką pieżynką, wcześniej pisząc z Shotą.

577 słów

¹ karlus/młody karlus - po Śląsku młody, fajny chłopak lub po prostu czyiś chłopak.
~~~~~~
Co do Akiry, zostawiam wam jego wygląd.

Przepraszam za wszelkie niedociągnięcia, wena uciekła gdzieś, gdzieś idk gdzie..
Przepraszam że jakiś taki krótki..
A i polecam wam wpaść do @justynakot5 i @NadiaSt5 (opowiadania tylko po ang u Nadii)

//Shota Aizawa x Reader\\Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz