26

127 9 0
                                    

-Najpóźniej 24.00 widzę was w domu rozumiemy się

Dzisiaj jednej z przyjaciół Yuty i Nao urządza przyjęcie urodzinowe. Dziewczyna wybłagała swoje brata o zgodę na pójście. Oczywiście całkiem duża rolę odgrywał tutaj Kookie, który typowym dla siebie sposobem wybłagał zgodę.

-Oczywiście hyung-odezwał się jasnowłosy uśmiechając do niego
-Miłej zabawy dzieciaki

Dwójka wsiada do auta chłopaka, który obiecał sobie dziś nie pić. Wiedział że jutro od rana ma sesje zdjęciowa. Reszta zespołu już była na miejscu i oni także mieli nie pić. Na miejsce dojechali po kilku minutach i pod domem odrazu przywitały ich dźwięki muzyki.

Pierwsze co poczuła Nao to zapach potu alkoholu i papierosów. Wszystko czego ona nie lubiła. Może do papierosów się i przyzwyczaiła ale fakt faktem pozostał.

Przywitali się najpierw z solenizantem, a później z ich paczką. Dziewczyna cieszyła się że spotkała Sunmi dziewczynę Mino, przyjaciela Yuty. Razem z nimi był też Cheng obecnie tańczący z jakąś blondynka. Nao zdążyła mu tylko pomachać kiedy ten pościł jej oko, dalej tańcząc.

-Sok pomarańczowy? Prawda?-spytał ją Yuta na co ona pokiwała głową

-Nie pijesz?-pyta Sunmi

-Mam jutro wywiad dlatego tak ciężko było mi się wyrwać

-Zrozumiałe

Impreza trwała w najlepsze. Nao przetańczyła kilka piosenek z Yuta, Mino a także i Changiem. Naprawdę dobrze się też bawiła z Sunmi. W pewnym momencie naprawdę potrzebowała do toalety, dała tylko znać dziewczynie i wyszła.
Muzyka była tak głośna że nie słyszała że ktoś idzie za nią, dopiero kiedy drzwi do laiznki się zamknęły a ona została przyciśnięta do ściany zrozumiała co się dzieje.

Z całej siły starała się krzyczec o pomoc lecz dostała tylko za to w twarz. Na parcia chłopaka były coraz silniejsze. Naprawdę miała już dość. Łzy skapywały jej po twarzy kiedy on próbował rozbierać ją. Szarpała się krzyczała lecz to tylko sprawiają że on bił ją mocniej. Nie znała go, nigdy nie widziała na oczy. Cholernie się bała i gdy już myślała że to koniec, usłyszała ogromny huk a po chwili drzwi się otworzyły.

Jej wzrok odrazu odnalazł te pełne złości jak i zmartwienia oczy. Dziewczyna zapłakała tylko głośno i to wystarczyło. Yuta rzucił się na tego chłopaka a Sunmi szybko zgarnęła dziewczynę do siebie.

Nao była w takim szoku ze nie widziała co się dzieje obok niej. Nie widziała ze Yeeonhyun, gospodarz zdarzył wyrzucić wszystkich z domu, a Chen odciągnąć Yute od tego chłopaka. Nie ogarniała kiedy jej chłopak założył na nią kurtke i zaprowadził do auta. Zauważyła tylko jak z zakrawionym nosem i rozbitą warga układa ja na siedzenie.

-Taehyung, myślę iż musisz tu przyjechać-odezwał się Cheng i to rozbudziło dziewczynę

-Nie, nie nie nie nie

-Ćśś to tylko Taehyung tak? Twój starszy brat skarbie-mówi do niej Yuta

-Będzie się martwił-mówi

-Trudno skarbie

-Będzie do kilku minut-odzywa się Cheng-Nao, misiaku

-Ja nie chciałam, ja, on

-Ćśś wiemy aniołku

Po kilku minutach Taehyung w dresie dosłownie biegł w stronę auta, a zaraz za nim jego partner
Pierwsze co to zauważyli chłopaka tamujacego krew z nosa i drugiego starającego się uspokoić. Po chwili popatrzył do auta i jego serce stanęło. Jego siostrzyczka, jego największy skarb, spał teraz z rozbita warga, roztrzepanymi włosami a jej ciuchy były w jeszcze większych poszarpaniach.

-Macie kurwa dwie minuty na wytłumaczenie jej stanu!-warknął na nich

-Poszła tylko do łazienki, o pościłem ją raptem pięć minut-odezwał się Yuta ledwo oddychając przez emocje

-Cheng?-odezwał się Kookie ledwo powstrzymując płacz na widok swojego maleństwa

-Trzymaliśmy się grupka i Nao tańczyła, nagle zniknęła, powiedziała tylko do Sunmi że idzie do łazienki, Yuta odrazu poleciał za nią i w ostatniej chwili dostał się do środka. Jakiś chłopak się do niej dobierał

-Dlatego tak wyglądasz?-spytał go na co ten kiwnął głową

-Piec minut mnie przy niej nie było, cały czas trzymałem się jej boku. Cholera jak tylko mi zniknęła czułem że coś jest nie tak-zaczął-Przepraszam hyung, miałem jej pilnować ale nie zrobiłem tego, naprawdę mocno przepraszam-dodał wypuszczając łzy z oczów i ukłonił się w formie przepraszania

-Nie przepraszaj Yuta, to ja powiniem ci podziękować gdyby nie ty, nie chce wiedzieć nawet co by się stało-przytulił go do siebie-Teraz musimy zająć się Nao, wszyscy-westchnął patrząc na nią

-Dzwonię do reszty-mówi Kookie

-Przy okazji odrazu też i do Pani Kim, niech zbada tą dwójkę, sprawę załatwimy tak jak tylko my to robimy-mówi Taehuyng poważnym głosem

I wszyscy wtedy poczuli strach. Znali ten głos. Wiedzieli co on oznaczał. Wiedzieli jaką złość on skrywał i bali się momentu kiedy ją wypuści.

DNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz