Poznałem cię w Kenii~

Część I - Olśniewający Reporter

                               ^
Właśnie skończyłem montować film opowiadający o moim doświadczeniu ze sławą, ogłosiłem, że wylatuje do Kenii gdzie stanę się lepszym człowiekiem i pomogę tamtejszym dzieciom. Stuu, oznajmił, iż odwiezie mnie na lotnisko gdzie razem z grupką dobrych znajomych wylecę do Afryki.

                 ^
Była 4 nad ranem. Ja, razem z resztą wycieczki byliśmy już na lotnisku.
-Kurwa, lot dopiero o 6, ale z ciebie idiota Stuart.
Tłum (włącznie ze stuu) zamilkł, gdy nagle usłyszeli dobrze im znany głos.
-E-e-e-eluwina - powiedział mój dobry przyjaciel, Kacper Blonsky.
Prychnąłem, rozśmieszył mnie gest kolegi, a następnie spojrzałem na leżące obok walizki.
-Ja pierdole, jakiś dzieciak wziął mi walizkę.
Już minutę później zacząłem gonić losowe dzieci z lotniska pytając gówniaki o moją walizę.
-Czy to twoje?
Marcin usłyszał kojący głos nadchodzący z bliskiego korytarza, przeszedł go przyjemny dresz.
-Pan Filip? - Krzyknęła Lexy - Oh my gosh!
Moje oczy otworzyły się szeroko.
-Chajzer jest jeszcze bardziej onieśmielający niż w telewizji.
Nie zdałem sobie sprawy, że te słowa zostały wypowiedziane na głos.
Filip się zarumienił po czym wbiegł do łazienki.

+
Od kiedy pierwszy raz ujrzałem twarz Dubiela dostałem lekkiego crusha. Jego lśniące, brązowe włosy, kasztanowe odbijające całe dobro na tym świecie oczy, i pociągająca, mocno odznaczona szczęka sprawiały, iż w moim brzuchu (i niżej) pojawiały się motyle.
Słysząc jego słowa komplementujące moje zewnętrzne, olśniewające piękno musiałem wybiec do łazienki.
Spoglądając w lustro, zauważyłem swoją twarz całą w rumieńcach.
-Kurwa, kurwa Filip, masz żonę, pamiętasz?
Kochasz ją.
-Zatem czemu zacząłeś go crushować, i nie uważałeś tego za coś złego? -Próbował walczyć z głosami wychodzącymi z jego głowy.
-Może jesteście sobie przeznaczeni, a to jeden z dowodów?
-Ja jebie, STOP!

Proszę panie Filipie, panie Dubielu, nie pozywajcie mnie, to jest napisane przez złe pomysły przychodzące mi do głowy o 3 rano.