Piątek jest jednym z bardziej pracowitych dni w tygodniu. Nauczyciele zadają masę prac domowych i często robią kartkówki w poniedziałki, ale najważniejsze jest to, że już weekend. Uczniowe 1-a o dziwo dostali mało zadań domowych, więc wiele z nich planowało już co będą robić w wolnym czasie.
Zawsze najpóźniej w piątki wracali Bakugo i Kirishima. Po lekcjach zostawali w bibliotece i „uczyli się" matmy. Tak właściwe to Bakugo dawał Eijiro korki, tyle, że kończyły się one wrzaskiem i wywaleniem z biblioteki.
Wracali w miarę dobrych humorach do domu, bo dziś akurat Okularnica, lub też bibliotekarka ich nie wyrzuciła.
Chwilę później znaleźli się w holu akademika, nie zdążyli nawet zdjąć butów, gdy nagle podbiegł do nich ucieszony Sero.
- Ej chłopaki! Dobrze, że jesteście - wysapał brunet.
- Czego ty chcesz - warknął blondyn.
- Jest sprawa. Już od tej soboty jest nowy film Marvela w kinach i MUSZĘ na niego iść. A bilety grupowe są tańsze, więc zbieram chętnych. I mam pytanie czy chcecie iść? - spytał Hanta.
- Już jest?! - podjarał się Eijiro - Jeszcze pytasz? Oczywiście!
- Mów za siebie, ja nigdzie nie idę - odmówił Katsuki.
- Idziesz, idziesz. Na którą seans?
- Na osiemnastą trzydzieści, ale wychodzimy o siedemnastej, bo im wcześniej będziemy tym lepsze miejsca zajmiemy - powiedział Sero.
- A kto jeszcze będzie? - spytał Kirishima.
- My! - krzyknęła Mina, która akurat szła w ich stronę razem z Kaminarim.
- Tym bardziej nie idę, cwele - znowu odmówił blondyn.
- Jezu, ty zawsze na nie. Mógłbyś chociaż raz się na coś zgodzić, a nie z musu - westchnęła Ashido.
- Nie.
- Nieznoszę cię, Catsuko.
- Dobra, dobra i tak pójdzie. Sam dostał prawie sraki, jak usłyszał, że niedługo będzie w kinach - podsuwał Eijiro.
- Coś ty, kurwa powiedział? - rzucił się na niego Bakugo - Nigdzie nie idę. Po pierwsze, nie będę łaził z takimi debilami jak wy, po drugie, nie jaram się jakimiś kurwa bohaterami, a po trzecie mam treningi.
- Yhm tsa, a jak widzisz All Might'a to się ślinisz - podważył go Denki.
- NO DO CHUJA JASNEGO, JAK JA WAS NIENAWIDZĘ, CIOTY DYMANE - wrzasnął blondyn.
- Tak, po za tym to chyba jesteś nie doinformowany, bo nie ma treningów w weekendy - przypomniał mu Kirishima.
- Czyli ustalone, idziemy! - ucieszyła się Mina - Ale czekaj bilety grupowe są od sześciu osób, chyba...
- Bez kitu, potrzebujemy jeszcze jednej osoby - zgodził się Sero.
Ashido odwróciła się w tył i spojrzała na kanapy w salonie. Wypatrywała idealnej osoby do wyjścia z nimi. Omiatała każdego wzrokiem, aż zauważyła Ochako siedząca na kanapie, która czytała coś i słuchała muzyki. Uśmiechnęła się pod nosem złowieszczo i poszła w stronę szatynki.
Stanęła za dziewczyną, przystawiła głowę do jej ucha i zdejmując słuchawki krzyknęła:
- ZIEMA DO OCHAKO!
Szatynka pisnęła z przerażenia podskubując. Upuściła książkę na ziemie i złapała się za serce dysząc:
- JEZUSMARIA MINA TY IDIOTKO.
CZYTASZ
Zero Grawitacji
Fanfiction- Boli mnie to, że udajesz jakby nic się nie stało - wyrzuciła z siebie brunetka. - Bo tak jest - potwierdził oschle. - Bo tak jest? Więc uważasz, że nic się wydarzyło? - synknęła - Zachowujesz się jak skurwiel. Odwrócił się gwałtownie i przycis...