- Czekaj! Co ty robisz?
- Jak to co? Wystarczy jedna osoba jako świadek prawda? - powiedział Oikawa, wypychając Issei'a i Takahiro z pokoju.
- Głupszy być nie mogłeś, wiesz? - wtrącił Hanamaki
- Mam się obrazić Makki? Zróbcie coś dla mnie i pójdźcie do sklepu po jakieś przekąski, bo się skończyły, a wiem, że wy tak szybko sobie stąd nie pójdziecie. Miałem iść wcześniej, ale wy się pojawiliście.
- Jednak mogłeś - skwitował brązowooki - Dobra, pójdziemy, a ty Iwaizumi pilnuj go tam - powiedział wyglądając zza szatyna, na siedzącego na podłodze Hajime
- Nawet mu telefon podam, zobaczysz - zaśmiał się brunet
- Okrutni jesteście - Oikawa nadymał policzki - pieniądze leżą na blacie w kuchni - dokończył
- Okej, już idziemy - odezwał się Matsukawa
Gdy dwaj licealiści wyszli, Oikawa odetchnął głęboko, po czym odwrócił się w stronę przyjaciela, podchodząc do niego.
- Trzymaj - powiedział Iwaizumi podając młodszemu telefon, spełniając to, co powiedział do Hanamakiego kilka minut wcześniej.
Oikawa wziął urządzenie, po czym wybrał numer tej osoby.
Po chwili, można było usłyszeć wibracje telefonu asa Seijoh
- Oikawa...? - Hajime spoglądał raz na telefon, a raz na szatyna
Tooru nie wytrzymał, rzucił telefon na łóżko, po czym podszedł bliżej drugiego chłopaka, a następnie położył swoje drżące dłonie na jego policzkach i zamykając oczy przyciągnął go do siebie, składając na jego ustach delikatny pocałunek.
Gdy się oddalił, otworzył swoje czekoladowe oczy, spojrzał powoli na Iwaizumi'ego. Siedział bez ruchu i patrzył się w stronę szatyna.
- Ja... Przepraszam... - powiedział Oikawa, wstając i wychodząc z pokoju.
W momencie, gdy Hajime się ocknął i zrozumiał, co się stało, usłyszał już tylko dźwięk zamykanych drzwi wejściowych mieszkania.
- Jestem debilem... - wyznał brunet załamanym głosem
Chwilę później, do mieszkania wrócił Hanamaki z Matsukawą.
- Gdzie Oikawa? - zapytał czarnowłosy
- Wyszedł... - powiedział cicho
- Coś ty mu zrobił?! - wykrzyczał Takahiro
- Nic...
- Co się tu stało kiedy wyszliśmy? - zapytał ponownie jasnowłosy
- Gdy wziął telefon i zadzwonił odezwał się mój. Spojrzałem na niego, a on wziął mnie za policzki i... - urwał
- I...? - dopytał brązowooki
- I... Pocałował mnie... Później nie wiedziałem co zrobić i po prostu zamarłem. Później słyszałem już tylko jak zamykają się drzwi wyjściowe...
- Zjebałeś - skwitował Issei
- Nie musisz mi tego mówić. Jestem totalnym idiotą...
- Na co teraz czekasz? Biegnij go szukać! - krzyknął ponownie Hanamaki
- Myślisz, że wiem, gdzie on mo- - tu Hajime po raz kolejny urwał, ponieważ do głowy przyszła mu pewna myśl, która możliwe, że uratuje tą całą sytuację.
- Wyjazd, bo cię zaraz stąd wyrzucę - powiedział Czarnooki
Iwaizumi bez słowa, wybiegł z pokoju, a następnie z mieszkania. Nie wziął nawet telefonu, ponieważ uznał, że nie ma po co, skoro Tooru nie wziął swojego.
- A więc... Czekamy na kolejną dramę? - zaśmiał się brązowooki siadając przy łóżku na podłodze opierając się na rękach z tyłu.
Czarnowłosy spojrzał na przyjaciela, po czym podszedł do niego, siadając obok i kładąc swoją dłoń na dłoni kolegi z drużyny.
- Matsukawa...?
~ W Tym Samym Czasie ~
- Cholera, Oikawa gdzież ty jesteś? - mówił do siebie Hajime
Szukał już przy ich ulubionym sklepie z przekąskami, w ich ulubionej kawiarni i w parku przy szkole. Nigdzie go nie było, jednak wciąż pozostawało jedno miejsce, gdzie mógł być. Iwaizumi od razu pobiegł w tamto miejsce, którym było pamiętny plac zabaw.
Gdy dotarł na miejsce, rozejrzał się dokładnie wokoło. Na huśtawce zobaczył swoją zgubę. Oikawa powoli i delikatnie kołysał się, patrząc w ziemię.
- Oikawa! - krzyknął brunet
- Iwa-chan...? - Tooru podniósł wzrok na podbiegającego do niego bruneta - co ty tu robisz?
- Przepraszam... - powiedział cicho tuląc do siebie chłopaka
- Za co...? - zapytał Tooru
- Za to, że się nie odezwałem i pozwoliłem ci odejść... - odpowiedział Haijme odsuwając się lekko
- To ja powinie- nie zdążył dokończyć, ponieważ Iwaizumi skutecznie przerwał mu pocałunkiem. Nie takim jak w pokoju. Ten był bardziej uczuciowy. Przepełniony nadzieją i miłością do szatyna.
Oikawa odwzajemnił czynność. Był pewien, że jest już całkowicie czerwony na twarzy, ale bardziej obchodziło go już tylko uczucie spełnionego i wzajemnego uczucia, które skrywał przez długi czas.
~ Magic Time Skip ~
Iwaizumi wraz z Oikawą spędzili na zewnątrz jeszcze trochę czasu. Zanim się zorientowali, było już po dwudziestej pierwszej, a więc czas wracać do domu.
Gdy podeszli do drzwi mieszkania młodszego, okazało się, że nie są zamknięte na klucz, co zdziwiło obu chłopaków, ponieważ myśleli, iż pozostała dwójka już wyszła do domów.
Po wejściu do środka, zdjęli buty i pomaszerowali do pokoju Tooru.
Po otworzeniu pomieszczenia, zobaczyli coś, czego nie zapomną przez długi czas.
-----------------------------------------------
705 słówEgen krótko, gomene :')
Został jeszcze może jeden rozdział + epilog, no chyba, że dostanę ataku weny i postanowię tego jeszcze nie kończyć. Kto wie, co się będzie działo w mojej głowie :D
Żegnam się z wami ładnie i do zobaczonka w następnym rozdziale :3
~Iwa-chan
CZYTASZ
Just Stay By My Side [IwaOi]
FanfictionKiedy to najlepszy przyjaciel staje się wrogiem i ukochanym. Iwaizumi zaczyna zachowywać się dziwnie, co nie ucieka uwadze Oikawy oraz reszty przyjaciół z trzeciego roku. Na jednym pocałunku się nie skończy... ☆☆☆ #1 - #iwaoi (8.08.2020) #1 - #child...