Od autorki: Hejka, to znowu ja
Jego dłoń zaciskała się na mojej szyi. Nie był to mocny uścisk, ale miałem problem z wzięciem głębszego oddechu.
Skomlałem, gdy Zayn wchodził we mnie mocno od tyłu. Nie byłem w stanie otworzyć oczu, byłem owładnięty przyjemnością i bólem. Uniosłem dłoń, łapiąc za jego nadgarstek, ściskając go mimo iż nie chciałem by jej zabierał.
Chciałem by panował nade mną, nad moim oddechem.
Wzdrygnąłem się, czując jak dochodzi, wypełniając mnie swoim spełnieniem. Opadłem na pościel, gdy tylko zabrał dłoń z mojej szyi. Nie mogłem się ruszyć, sam nie wiem czy chciałem. Starałem się uspokoić oddech, wypełnić znów płuca odpowiednią ilością powietrza.
Poczułem jego dłoń, sunącą po wnętrzu moich ud. Obrócił mnie na plecy jakbym był laleczką i złapał za moją erekcję, patrząc mi w oczy i pocierając szybko wzdłuż długości. Zagryzłem dolną wargę, zaciskając dłonie na pościeli, czując jak mój orgazm się zbliża aż doszedłem, brudząc swój brzuch i jego dłoń.
Czułem jak moje serce zwalnia i przystaje na moment, gdy uniósł dłoń, koniuszkiem języka zbierając odrobinę mojej spermy. Zaraz jednak sięgnął w moją moją stronę, a ja uniosłem się na łokciach. Wziąłem jego palce do ust, czując słony posmak na języku.
Nie mogłem oderwać wzroku od twarzy Zayna, tego jak zawascynowany był i tych jego błyszczących, brązowych oczu.
- Myślałem.. Myślałem, że nie jesteś gejem - wyszeptałem w końcu, gdy zaczął wstawać z łóżka. Przysiadł na krawędzi materaca, spoglądając na mnie.
- Może jestem, może nie - wzruszył ramionami.
- Widziałem cię z Khloe. W szpitalu - powiedziałem, spodziewając się, że będzie zły albo chociaż zaskoczony. Jednak on tylko uśmiechnął się, mrużąc oczy.
- Nawet nie jestem zaskoczony - zaśmiał się cicho, całkiem nagi ruszając do drzwi. Zostałem sam w jego sypiali, sięgając po kołdrę i okrywając się nią.
Sam nie wiem jak do tego doszło. Po prostu pozwoliłem zrobić mu ze mną co chce. Nie wiedziałem też skąd to zachowanie Zayna.
Po kwadransie, Malik wszedł znów do sypialni z ręcznikiem przewiązanym w pasie.
- Chcesz wziąć prysznic? - spytał, na co kiwnąłem nieśmiało głową. Wysunąłem się z pościeli, czując na sobie jego wzrok. Wyszedłem na korytarz, kuląc się lekko na chłód jaki panował w mieszkaniu.
Po wejściu do zaparowanej łazienki, odkręciłem wodę pod prysznicem, wchodząc do kabiny. Gorąca woda spływała po moim ciele, a ja myślami wróciłem do Zayna, do jego ciała, pocałunków i dłoni zaciśniętej na mojej szyi.
Wypuściłem wstrzymany przez chwilę oddech i pozwoliłem wodzie spłynąć po mojej twarzy. Gdy wyszedłem z łazienki, byłem przygotowany na to, że Zayn wyrzuci mnie z mieszkania albo chociaż zasugeruje, że powinienem już iść. Ale on już spał. Chrapał cicho wtulony w poduszkę.
Zajrzałem do jednej z komód, znajdując w szufladzie parę czystych bokserek. Moje dłonie drżały, gdy uniosłem krawędź kołdry, by wsunąć się pod nią. Wpatrywałem się w sufit, słuchając oddechu Zayna, mając nadzieje, że nie będzie zły, że tu zostałem, gdy się obudzi.