P A I N
Pain
Przegrałaś zakład z kolegami i musiałaś wybrać się do wioski deszczu,żeby
udowodnić iż ty się niczego przecież nie boisz i z pewnością wrócisz w jednym kawałku<:
Oczywiście na swojej drodze spotkałaś Paina.
Kiedy czekałaś na śmierć i wspominałaś każdy ramen zjedzony w swoim życiu,każdy cukierek,który ukradłaś ze sklepu oraz wszystkie psikusy,które robiłaś znienawidzonym osobom...
.
.
.
On powiedział,że cię nie zabije ponieważ właśnie szukali twojej osoby ze względu na twoje umiejętności.
Stałaś przez dłuższą chwilę analizując to,co się właśnie stało.
Oczywiście poszłaś za nim,ale było ci trochę przykro,że nie pozwolił ci dokończyć zjedzenia wszystkich słodyczy,które aktualnie jadłaś.I T A C H I
Itachi
Ciągnęłaś pijanego mężczyznę za nogi,w stronę szafy znajdującej się na drugim końcu pomieszczenia.
- Ja ci dam zboczeńcu - mruknęłaś pod nosem,po czym wpakowałaś ciężkie ciało do szafy a następnie obwiązałaś ją grubym sznurem.
- Jak otrzeźwieje,to powinien sam jakoś wyjść. A jak nie,to trudno,najwyżej się udusi - powiedziałaś sama do siebie,a następnie wyszłaś przespacerować się po wieczornej wiosce oświetlonej ulicznymi lampionami.
Kiedy siedziałaś z herbatą na ławce ciesząc się letnim wieczorem,twoją uwagę zwróciły dwie wysokie sylwetki ubrane w płaszcze w charakterystyczne chmury.
Sylwetki wyłoniły się z mroku jakiejś uliczki a następnie zniknęły w tłumie.
Dopiero parę minut później poczułaś czyjś oddech na plecach,a dalej już tylko ciemność.
.
.
.
Tak , umarłaś. Serio. Umarłaś.