Nao wstała rano, czując wielki ból na całym ciele. Wspomnienia minionego wieczoru ogarnęły jej głowę. Czucie obcych dłoni na jej ciele, wróciło uderzając ją jeszcze mocniej. Nie mogła poradzić na krzyk oraz głośny dźwięk płaczu wydostający się z jej ust. Rzucała się na boki starając się zapomnieć o tym. Zapomnieć o tym uczucie. Zrzuciła koc, poduszki. Płacząc i krzycząc. Nawet nie usłyszała kiedy drzwi do pokoju otworzyły się a silne ramionami oplotły jej ciało,na co zaczęła wyrywać się mocniej.
-Ćśś, już dobrze. Już jesteś bezpieczna. Popatrz się to ja twój Taeti. Twój Oppa, już aniołku-mówił jej cały czas
Jego głos powoli przedostawał się przez balustradę wspomnień. Jego głos pozwalał się jej uspokoić. Wtulajac w jego ramiona, które przygniotły ją do siebie chcąc zabrać cały ból.
-Taeti-zapłakała na co i on sam miał łzy w oczach
Nie chciał żeby jego siostra cierpiała. Chciał zabrać jej wspomnienia. Nie wiedział co robić. Jak jej pomóc. Wiedział tylko żeby być przy niej. Ale czy to wystarczy?
-Jestem kochanie, jestem-mówi-Wszyscy są. Każda najmniejsza osoba jest tu przy Tobie
-Każdy? Yuu
-Tak, Yuta też tu jest-odparł
Chłopak dziewczyny nie opuścił domu od kiedy tylko przekroczył jego próg. Siedział pod drzwiami pokoju dziewczyny będąc w pogotowi. Przepraszał wszystkich na każdym kroku. Taehuyng wiedział że ten pluje sobie w twarz że to się stało. Jednak znał go i wiedział że nie chciał tego. Wiedział że Yuta nigdy nie skrzywdziłby jego siostry.
-Chcesz do nich zejść?-pyta na co ta delikatnie kiwa głową
Poomaga jej wstać i zejść na dół. Na dźwięk skrzypnięcia schodów, każdy podniósł wzrok do góry. Nao mogla zauważyć Seokjina, który próbuje zrobić coś w kuchni. Namjoona obok niego, który patrzy w jej stronę. Jimina zajmującego się śpiącym Chengiem,ktory usnął dopiero jakieś kilka minut temu. Suge, który na dźwięk jej kroków zerwał się ze schodów razem z z Hoseokiem. Jungkook'a, który tak jak wszyscy był gotowy na zabranie jej bólu. A na środku stała jedyna osoba, która się teraz dla niej liczyła. Szybko zerwała się i biegiem rzuciła w jego ramiona wybuchając płaczem na nowo.
-Ćśś, wszystko już będzie dobrze. Obiecuję, że wszystko będzie dobrze
-Gdyby nie ty, gdybyś wtedy
-Nie myśl o tym proszę cię - przerwał jej, na co ona oddaliła się trochę od niego
-Bardzo boli-pyta dotykając jego policzka
-Prawie w ogóle-uśmiecha się ścierając jej łzy na co ta przytula się na nowo-Będzie dobrze Nao. Zabiorę cały ten ból i zniszczę go już na zawsze
Mówiąc te słowa patrzył na Taehyunga który kiwnął głową. Wiedział że te dwa słowo są wypowiedzią ich dwojki. Były one też wypowiedział całej rodziny. Całej rodziny, która teraz na nowo jednoczy się w celu pokonania demonów. Demonów, które zaatakowały 8ch największy skarb.