gdy przyjaciele byli już na świeżym powietrzu, chowając się za trybunami, alex przykucnęła. josh po niej powtórzył.
-dobra, to na początku jak zwykle byłeś na ulicach. i wtedy zobaczyłeś tego... jak mu tam było? - zaczęła konwersację jasnowłosa.
-tyler. on miał na imię tyler - po chwili odpowiedział josh, jakby z trudnością.
-no to widziałeś tylera, a co dalej?
josh nieświadomie bawił się palcami, jakby bał się spojrzeć koleżance w oczy -no wiesz, pomyślałem o domku na drzewie i-i... ale... to było takie... -
-wiem jakie. mów dalej - dziewczyna cierpliwie słuchała różowowłosego. w międzyczasie poprawiła pozycję.
-no i stanąłem w miejscu, a go już w-wtedy nie było. on tak po pro-ostu zniknął.
-wstań - powiedziała łagodnym głosem alex, po krótkim namyśle.
chłopak wykonał jej polecenie, nadal kierując wzrok w ziemię. w pewnym momencie poczuł, że blondynka go przytula. z początku nie wiedział, co się dzieje, bo alex robi to w naprawdę wyjątkowych sytuacjach ale po chwili tak samo wtulił się w bluzę przyjaciółki. nawet nie wiedział, że zostawia mokre plamy na ramieniu alex ani tego, że mocno zacisnął na bluzie palce. dziewczynie to w ogóle nie przeszkadzało.
-nie płacz, wymyślimy coś - mówiła jasnowłosa.
-oo, nasz gej wrócił na ziemię i znalazł sobie dziewczynę! nareszcie! - śmiali się noah, derek i tony czyli klasowe gwiazdy wśród chłopaków znani całej szkole. gdyby był konkurs na najbardziej frajerskie zachowanie to oni właśnie by to wygrali.
-słuchaj, pedale. jakbyś nie zauważył to on był, jest i będzie na ziemi a teraz spierdalaj, bo cię odholuję - alex wystąpiła kilka kroków do przodu.
-oho, to geja trzeba bronić? sam jest za słaby? - odpowiedział tony.
nagle zza pleców alex wyruszył josh, który bez zbędnego myślenia rzucił się na tony'ego.
-powiedz jeszcze jedno słowo, a już nie będziesz mógł więcej w ogóle nic mówić - parsknął różowowłosy.
-japierdole, ale dzicz - powiedział derek, śmiejąc się.
-ty też chcesz? chcesz to masz - rzekła alex, która po chwili walnęła dereka prosto w twarz.
-ale co tu się dzieje? przestać mi tu, ale już! - podbiegła nauczycielka plastyki.
YOU ARE READING
foggy boy ➾ joshler (eng/pl)
Fanfictionjosh looked at him and stood still. he frowned. he thought of a treehouse that burned, but the house was so black and blue. he looked again at the boy but he was gone. "but he ... he died, he had a funeral and i was there" ° fight for what yours. fi...