Rozdział 6

825 58 4
                                    

Pov Dabi
- Gotowa. To co? Idziemy? - weszła Himiko
- Dobra, rób to co Ci mówię a wszystko powinno wyjść sprawnie. - odparłem
- Czekaj, ale my nawet nie wiemy gdzie oni są.
- Da się załatwić - uśmiechnąłem się - podaj mi telefon - dodałem
- Trzymaj. A po co ci?
- Poczekaj chwile a się dowiesz. Jesteś cholernie niecierpliwa. - przewróciłem oczami
Pov Toga
Czekałam jakieś 20 minut i nadal nic.
Może i jestem nie cierpliwa ale ile można tak stać bezmyślnie gdy twój przyjaciel jest w tarapatach?!
- Długo jeszcze? - spytałam
- Chwila
Poczekałam jeszce około 10 minut aż wkońcu Dabi się odezwał
- Mam to. Chodź za mną
- Jak ty to?
- Nie było to jakieś trudne. Z resztą kiedyś się interesowałem informatyką. A hakowanie mam w jednym palcu. - zaśmiał się
- Ty... I informatyka? - wybuchnęłam śmiechem
- To nie jest zabawne. Toga przestań się śmiać. Błagam. - mruknął
Nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Dosłownie. Po chwili poczułam oparzenie od strony Dabiego.
- Auu, to za co? - krzyknęłam na widok mojej poczerwieniałej dłoni
- Powinnaś wiedzieć. A teraz chodź. - pociągnął mnie za rękę
Szliśmy jakies 30 minut aż wkońcu zobaczyłam... Komisariat?
- Dabi, jesteśmy... Na policji? Tu nas chciałeś zaprowadzić? - spytałam niepewnie
- Tak. Tu jest Hawks. I Twice też. Sprawdziłem ich obu lokalizację. I dzięki że podałaś mu mój numer. Dzięki temu teraz mogłem i jego zlokalizować - uśmiechnął się
Ja również odwzajemniłam uśmiech.
- Idziemy? - spytał
- Tak, tak - zagapiłam się
- Słuchaj, wchodzimy, ja robię, zamieszanie, a ty idziesz po Hawksa i Twice'a. Rozumiesz? Temu blondwłosemu szczeniakowi i tak jeszcze nie działa indywidualność więc nie będziesz z nim miała jakiś sporych problemów.
- Okej. Dzięki za wszystko. Wchodź pierwszy. - odparłam
Natychmiast się schowałam za jednym z budynków obok i poczekałam aż usłyszę krzyki ludzi o pomoc. Nie zajęło to jakoś długo. Z resztą, cały Dabi! Szybko pobiegłam w stronę wejścia. Przechodząc do pierwszego pokoju widziałam ochroniarzy którzy starali się wyprowadzić ludzi z budynku w oczekiwaniu na straż o ten teges. Uroczo. Chodziłam po pokojach próbując nie zwracać na siebie większej uwagi. W końcu w jednym z nich zobaczyłam Twice'a przywiązanego do krzesła i spiętego ze wszystkich stron kajdankami.
- Nic ci nie jest? - podbiegłam do niego - nic specjalnego - odparł
- Cholera. Nie mam kluczyków do kajdanek.
- Wsuwka - krzyknął
- Co?
- No wsuwką możesz mnie odpiąć
- To działa tylko w filmach - przewróciłam oczami
- A masz inne wyjście? Spróbuj chociaż.
- Niech Ci będzie, ale wątpię żeby to się udało - podeszłam i wyjęłam spinkę z włosów a następnie starałam się manewrować nią tak aby odpiąć kajdanki.
- U... Udało się?! - zdziwiłam się
- Mówiłem Ci. A teraz chodź - ściągnął żelazo z rąk i ruszyliśmy przed siebie
- Gdzie idziesz? - spytałam
- Zaprowadzam cię do Hawksa. Realne. - uśmiechnął się
- A no tak - ruszyłam za nim
- Nie...nie ma go tu? Przecież siedział w tym pokoju! - zdziwił się Twice
- Może uciekł. Wkońcu,, wybuchł " pożar, nie? - stwierdziłam - Hej dostałam wiadomość od Dabiego! - dodałam.
_______________________________________
Dabi
Hej, masz
Twice'a?
Jeśli tak to
Chodź już.
Czekam przed
Budynkiem.
_______________________________________

- Dobra, chodź Twice. - pociągnęłam go za rękę
- A Hawks? Przecież trzeba go zabrać
On wie gdzie mamy bazę. Wszystko powie.
- Nie przejmuj się tym. - uśmiechnęłam się
- O jesteście - powiedział Dabi który czekał na nas przed budynkiem
- Skąd się tu wziął Hawks? - zdziwiłam się na widok bohatera w rękach czarnowłosego
- Uciekał. A ja akurat stałem tutaj więc... No jakoś tak się złożyło. - uśmiechnąłem się.
- Toga, wypij to - podałem jej flakonik
- Krew Hawksa? Po co?
- najprawdopodobniej Hawks podał im lokalizację naszej bazy. Twoim zadaniem będzie usunąć te dane i podać jakiś zmyślony adres. Rozumiesz? - wytłumaczył
- Mniej więcej - odparłam i wypiłam zawartość flakonika
Natychmiastowo sie pojawiłam w ciele bohatera
- Ty wiesz co masz robić. My wracamy. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała, napisz. - odszedł Dabi z Twice'em
Pov Dabi
Wziąłem bohatera na plecy i ruszyłem przed siebie. Obok mnie szedł Twice i jak zwykle coś nawijał, ale nie słuchałem. Codzienność. Toge zostawiłem samą, w końcu jest już prawie dorosła. Hawks się wyrywał ale jedyne co przy tym tracił to siły. Po prostu. Bez indywidualności jest bezsilny. Jak typowy bohater. Gdy już doszliśmy do bazy, odstawiłem Hawksa na ziemię i spiąłem mu jedną rękę kajdanką, a drugą stronę trzymałem aby nie miał wyjścia ucieczki.
- I co? Warto było? - przewróciłem oczami
- Pff - mruknął - Naprawdę myślisz, że Todze się uda? Jesteście totalnie bezsilni, koleś. Oni wam w nic nie uwierzą. Ja za to zyskam. Nie, wszyscy zyskają. Oprócz was. - uśmiechnął się Hawks
- Chcesz widzieć Shigarakiego jak się dowiaduje o twojej ucieczce?
- Cofam słowa, nie było tematu. - zamilkł
Bawiło mnie to. Z resztą tak jak całe społeczeństwo które chce ratować ludzi. Po prostu zabawne. Weszłem z Hawksem przez okno. Tak, miałem pokój na parterze, a bar był w podziemiach. Następnie zaprowadziłem bohatera do jego pokoju.
- Jak obiecałem nie obejdzie się bez kary za ucieczkę. - uśmiechnąłem się - Poczekaj chwilkę - dodałem
Pov Hawks
Na słowa które usłyszałem dostałem chwilowego zawału. Dosłownie nie dało się opisać mojego strachu. Ale z drugiej strony jestem bohaterem, zmagałem się z gorszymi sytuacjami. Prawda?
- Część - podszedł Shigaraki - słyszałem że na ,,spacer" się zachciało iść. - uśmiechnął się.
To nie był zwykły uśmiech. On był... Odrażający! Ewidentnie koszmarny.
- To nie tak! Ja chciałem tyl-
- No, pierdol, pierdol, ja posłucham - przewrócił oczami Tomura - Ale szczerze mało mnie to interesuje. Lepiej zacznijmy od razu. - ponownie się uśmiechnął
Następnie zdjął swoją rękawiczkę... Można to w ogóle nazwać rękawiczką? Zwykła dwupalcówka. I przybliżył ją do mojego ramienia. Nie wiedziałem za bardzo o co mu chodziło. Przynajmniej dopóki nie dotknął mnie. W mrugnieniu oka moje ramię zaczęło się... Rozpadać? Coś w tym deseń. Po jednej stronie czułem cholerny ból a po drugiej... Nic nie czułem. Totalna pustka. Dziwne uczucie. Trochę. Miałem ochotę krzyczeć. Wydzierać się. Ale tego nie zrobiłem. Ból był za intensywny żeby cokolwiek zrobić.
~~~
Kolejny rozdziałik i tak wiem, prawdopodobnie spóźnioniony XD

🖤Odleć🖤Hot wings🖤Dabi x Hawks🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz