Pov. Landrynek
Byłem sam. Sam na tym pustym sklepieniu. Pustym jak moje serce po odejściu przyjaciół. Urodziłem się, żyłem i mieszkałem w moim stadzie. Do tego jednego momentu....
Byłem wśród rodziny i cieszyłem się życiem, którego wtedy nie potrafiłem docenić. A cóż zostało mi teraz? Nagle całą moją harmonię zepsuła ona. Przez swoją głupotę wysypała większość moich przyjaciół na podłogę. Nie wszyscy przeżyli ten upadek.... Następnie ich zwłoki wkładała z powrotem do mojego domu. Jednak to już nie był dom, to był cmentarz. Zbierała tak wszystkich oprócz mnie. Teraz tak sobie myślę, że gdyby mnie wtedy wzięła moje życie byłoby inne...
Do teraz siedzę sam w tej przestrzeni. Czasami ktoś mnie macnie ale nic więcej. Nie znam miłości, tęsknię za przeszłością która nie powróci. Boję się przyszłości... Czy ktoś może zmienić mój los?
CZYTASZ
Zbiór Mojego Niedorozwoju
De TodoJeśli jesteś zagubionym w życiu człowiekiem i nie masz pomysłu na swe istnienie to zapraszam. Będzie tu mój niedorozwój i nwm po co to piszę. Naura