Pov Andy
Na fotelu było bardzo niewygodnie przez co budziłem się co kilka godzin. Za którymś razem obudził mnie dźwięk otwierania butelki z wodą. Spojrzałem w stronę łóżka gdzie siedział Rye. Przeraziłem się gdy zauważyłem jak jego oczy dziwnie świecą w ciemności.
- Rye? - pytam niepewnie.
- Sorki, że cię obudziłem - mówi.
- Twoje oczy... - nigdy wcześniej nie widziałem aby ludzkie oczy tak błyszczały.
- boisz się? - to chyba oczywiste, że się boję.
- To trochę mnie przeraża - stwierdzam.
- Cierpię na dziwną przypadłość, której nikt jeszcze nie zbadał. Wystarczy mała ilość światła i dzieje się to - wskazuje na swoje oczy. Nie wiem czy mu wierzyć ale jeśli nie jest tak jak mówi to o co z tym chodzi?
- Ok. Trochę mnie uspokoiłeś - chyba niezbyt przekonująco to zabrzmiało.
- Jest ci niewygodnie. Budzisz się co chwilę. Masz duże łóżko zmieścimy się a ty przynajmniej się wyśpisz - mam ochotę wybuchnąć śmiechem. Niestety Beaumont ma tutaj rację - przez to, że się budzę napewno się nie wyśpię, a na moim łóżku na spokojnie byśmy się zmieścili...- Ale ty tak serio? Przecież się nie lubimy - mówię zapalając lampkę nocną.
- Serio. A tak poza tym to bardzo cię lubię tylko, że lepiej żebyś w szkole mnie unikał - mówi odstawiając butelkę.
- A poza szkołą? - żeby nie było,pytam z czystej ciekawości.
- Jak chcesz to raz na jakiś czas możemy się spotkać. Tylko chłopaki nie mogą o tym wiedzieć - mówi dość smutno. Wstaję i siadam obok niego.
- Czemu? - bardzo kreatywne pytanie.
- Tego niestety nie mogę ci powiedzieć. Nic ważnego - uśmiecha się delikatnie. Zauważam, że jego warga nie jest tak mocno rozcięta jak wcześniej.
- Ryan? Czemu twoja warga się praktycznie zagoiła? - na moje słowa brunet przejechał opuszkami palców po wspomnianym miejscu.
- Szybko się regeneruję - mówi przesuwając lekko poduszkę w moją stronę. To jest co najmniej dziwne. Jestem bardzo zmęczony przez co niezbyt chce mi się drążyć temat. Kładę się obok Ryana i niemal odrazu zasypiam...
CZYTASZ
Different
FanfictionAndy przenosi się do nowej szkoły. Do jego klasy uczęszcza Rye - jego najlepszy przyjaciel z czasów dzieciństwa. kiedyś chłopcy spędzali ze sobą każdą wolną chwilę na zabawie. Dlaczego teraz Rye nawet nie odpowiada na "cześć" rzucone ze strony blond...