rozdzial 6

396 26 1
                                    

Stalam przy schodach do szkoly i czekalam na dziewczyny aby opowiedziec im o wczorajszym incydencie, kiedy ktos pociagnal mnie za ramie. Odwrocilam sie aby zwrocic uwage, ale moim oczą ukazał się przystojniak z wczorajszego zajścia.

-Czesc, chcialem tylko sprawdzic czy nie zachaczysz torba o porecz tak jak to zrobilas wczoraj- powiedzial to i usmiechnal sie pokazujac swoj zajebistu doleczek.

-Hej. O to mozesz byc spokojny, juz to sprawdzilam. Co Ty tu wlasciwie robisz?-zapytalam grzecznie i starajac sie byc oschla tak jak sobie obiecalam.

-Wiesz ja od dzis bede chodzic tu do szkoly razem z Toba.

-Ze mna powiadasz? Mam nadzieje ze nie do tej samej klasy...

-Nie, tu nie masz sie o co martwic, ale troche szkoda ze razem nie chodzimy. Ładne miabym widoki-powiedzial to i poruszal brwiami w gore i w dol. Juz chcialam go wysmiac gdy zauwazylam ze ida juz dziewczyny w moja strone.

-To bardzo mile, ale teraz musze juz isc - odwrocilam sie na piecie, nawet nie czekajac na jego odpowiedz.

-Do zobaczenia pozniej ! Seleno-na te slowa odwrocilam sie i zobaczylam stojacego Isaaca jedna reka machajaca do mnie a druga w kieszeni i boskim usmiechem na twarzy.

-Sel!? Skad TY go znasz ?! -zapytala sie mnie Lily z takim wyrazem twarzy jakby zobaczyla niewiadomo co.

-Oj, dluga historia pozniej Ci i Viki opowiem, a wlasnie gdzie ona jest ?

-Dzwonila ze cos zle sie czuje i zosteje w domu. Dobra a teraz mow!

Opowiedzialam jej cala historie zaczynajac od dnia wczorajszego konczac na dzisiejszym rankiem. Lily byla  wniebowzięta jak sluchala calej tej opowiesci. Powiedziala mi ze masz cholerne szczescie bo Iss(tak, wymyśliła już na niego ksywkę) to niezle ciacho, przez co ja chodzialam caly dzien dumna z siebie bo nie uleglam jego zalota.

Po szkole postanowilam isc z Lily do galerii. Zblizaly sie swiata i chcialam cos sobie kupic fajnego bo wkoncu od groma promocji jest. Chodzilismy tak od podan 3h i nic nie kupilan od jednej pary niebieskich skarpet w grochy. Razem uznalysmy ze pojdziemy do kawiarni na herbate a pozniej wroce do domu. Stojac w kolejce zauwazylam ze kilka stolikow od kasy siedzi Isaac z jakimis chlopakami. Spojrzal na mnie przez co sie usmischnal, wstal i zaczal isc w moja strone. Speszona odwrocilam glowe udajac ze go nie widze.

-Myslisz ze jak bedziesz udawac nieobecna to wroce do znajomych ?

-Nie ja wcale tak nie myslalam-usmiechnelam sie do niego co on rowniez zrobil.

-Moze Ty i twoja kolezanka przylaczycie sie do nas?-wypowiadajac te zdanie patrzal sie na Lily a ona tylko stala w sie wpatrywala w niego.

-Nie dziekujemy, spieszy sie nam.

-A szkoda bo cos czuje ze fajnie nam by sie rozmawialo moze innym razem. -Mowiac to patrzal sie na mnie, a dokladnie w moje oczy. Przez chwile tak stalismy wpatrujac sie w siebie. Lily to zauwazyla i popchala mnie w strone kasy

-Wlasnie, moze - usmiechnelam sie i poszlam do kasy. Iss wrocil do stolika a ja dostalam od przyjaciolki godzinny wyklad na temat tego ze powinnam przwstac grac i udawac niedostepna.

Lezalam w lozku, szykowalam sie do spania kiedy dostaje smsa.

Nieznajomy:No to kiedy jakas kawa czy herbata ? Isaac:)

Boze skad on ma moj numer?! Bylam zdziwiona ale tez tak troszke sie cieszylam

Sel:Na spotkanie ze mna trzeba sobie zasluzyc :D skad masz moj numer?

Isaac:Juz niedlugo sobie zasluze a i masz wspaniala przyjaciolke wiesz ? A teraz dobranoc i do uslyszenia:*

Sel:Wiem. Dobranoc



Kochani zycze wasz szczesliwego nowego roku. Aby wszystkie wasze wasze marzenia sie spelnily nawet te najskrytsze.

Buźka

A i dziekuje pewnej osobie za pomoc i motywacje do dalszego pisania.

Dobranoc

First love/ Selena GomezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz