Rozdział 3

103 6 0
                                    

                        *Po lekcjach*
Kiedy szłem do domu nagle poczułem jak ktoś mi wbija coś w szyję i potem padłem na ziemię.Obudziłem się w małym pokoju z czarnymi ścianami.W pomieszczeniu nie znajdowało się nic poza starym materacem i małym stolikiem z krzesłem.Próbowałem otworzyć drzwi ale były zamknięte.Nagle usłyszałem otwieranie zamków i do pokoju wszedł nie kto inny jak Toga.-Przepraszam że cię tu wzięłam ale nie mogłam się doczekać naszego następnego spotkania-powiedziała.Nic nie odpowiedziałam.Z każdym jej słowem stawałem się bardziej przekonany że mnie kocha.Teraz jestem już pewny.Była bardzo szczęśliwa tym że jestem tu tylko ja i ona.Podeszła do mnie i zrobiła coś czego się nie spodziewałem.Zrobiłem się cały czerwony.Pocałowała mnie!Co!?To musi być jakiś porąbany sen!Wyszła z pokoju i zamknęła drzwi.Muszę jakoś stąd uciec.Ale...jakieś dziwne uczucie trzymało mnie w tym pokoju i nie puszczało.Usiadłem na krześle i nic nie robiłem.Za nim się obejrzałam zasnąłem jak suseł.Ze sny obudził mnie skrzyp drzwi.To była Toga.Nie wiem co mną kierowało ale podszedłem do niej i ją... przytuliłem.Bardzo chciałem to zrobić.Czy ja się... zakochałem w złoczyńcy!?Nie na pewno nie.Po krótkiej chwili razem rozluźnilismy uścisk.Staliśmy blisko siebie patrząc sobie w oczy.Jej oczy były...dziwnie piękne.Po kolejnej chwili wyszła i zamknęła drzwi.Pewnie jest już noc.Położyłem się na materacu i zasnąłem.Kiedy wstałem z materaca na małym stoliku zobaczyłem kanapkę i szklankę wody.Szybko zjadłem swoje "śniadanie" i wypiłem wodę.Nic się nie działo przez długi czas.Skrzypnięcię drzwi i Toga stoi w drzwiach.Podeszła do mnie zamykając za sobą drzwi.Nagle słychać pukanie.Toga wyjęła swój nuż.Pukanie ponownie i nagle drzwi zostały wywarzone i do pomieszczenie weszło 4 bohaterów.Toga stała przed de mną że swoim nożem po chwili krzyknęła-On jest mój! Mój na zawsze!-bohaterowie się na nią rzucili.Nie miała czasu na reakcję i padła na ziemię.A ja stałem jak posąg.Po chwili do pokoju weszła policja i zabrała Togę.Zabrali mnie na komisariat gdzie mnie przesłuchali.Po tych wydarzeniach wróciłem do domu.Gdy tak siedziałem na kanapie próbując sobie wszystko poukładać do domu weszli rodzice.Od razu mnie przytulili i mówili jak bardzo się martwili.Potem wyszykowałem się do snu i padłem na łóżko.Rano zadzwonił komisarz że dzisiaj odbędzie się sprawa sądowa przeciwko Todze o godzinie 17 i ze mam się pojawić(tutaj mają 18 lat xD).Znowu ta sama rutyna.Kiedy dodarłem do klasy wszyscy mnie otoczyli i zaczęli wypytywać o mój stan.Powiedziałem że wszystko ok
ale z tyłu głowy miałem pewne obawy.Po lekcjach była 15.Wróciłem do domu wyszykowałem się i czekalem.Kiedy była 16.30 rószyłem na przystanek i wszedłem do autobusu.Kiedy dojechałem i poszedłem pod salę sądową policjant zapytał się czy wznoszę sprawę porwania a ja nie wiem dlaczego powiedziałem że nie.Sprawa była długa i nudna.Na końcu Toga dostała tylko 2 lata w zawieszeniu na 5.W końcu zraniła tylko parę ludzi.Kiedy wyszłem biegiem wyszłem z budynku i poleciałem na przystanek na autobus.Wrociłem i wyszykowałem się do snu i poszłem do spania.
-----------------------------------------------------------
Więc to był ten 3 rozdziałmWiem trochę chaotyczny.Bye!-Kejper

Mój na zawsze (Toga x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz