Silne ramiona oplotły drobne ciało. Razem stali i patrzyli się zza szyby na ogród. Kageyama oparł swój podbródek na głowie swojego chłopaka.
— Hinata? — zaczął delikatnie.
— Co się stało, Kags? — zapytał zestresowany z ciężką gulą w gardle, gdy obrócił się, aby spojrzeć na Tobio. Po jego skórze przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
Wyższy chłopak odsunął się od Hinaty i poprawił jego rude włosy, które poleciały mu na oczy.
— Musimy z tym skończyć. Może kiedyś cię kochałem, ale już cię nie kocham, Shouyou. Nie chcę dawać ci już złudnej nadziei.
Rudowłosy nie mógł uwierzyć w te słowa. Osunął się na kolanach na podłogę, a z jego oczu zaczęły lecieć łzy. Zrozumiał, że to już koniec.
***
Hinata stał przed domem Kageyamy już chyba od pięciu minut. Miał zaciśnięte pięści, a wargi drżały. Nie wiadomo, czy przez zimno, czy przez strach. Shouyou ciągle powtarzał, że to był tylko sen i tak się nie wydarzy. Bał się ich spotkania. Nie chciał, aby to był koniec dla nic. Nie po tym wszystkim, przez co razem przeszli. Zestresowany zadzwonił do drzwi. Nikt nie odpowiadał, więc kolejny raz to zrobił. Czekając pięć minut na mrozie, zdecydował wyciągnąć klucz z plecaka, żeby wejść samemu do mieszkania.
— Kageyama? — zawołał w pustą przestrzeń. Ujrzał, że stoją tylko buty swojego chłopaka, więc domyślił się, że jego ojciec już wyjechał. Był dosyć ciekawy, co się między nimi wydarzyło wczoraj.
Shouyou ściągnął z siebie jesienne nakrycie i wchodząc głębiej, zaczął się rozglądać. Szukał czarnowłosego. Zerknął w stronę kanapy, a tam zobaczył, że Tobio śpi. Cichymi krokami podszedł do niego. Uśmiechnął się na ten widok. Rozgrywający był przykryty kocem, który trochę uciekł na ziemię. Hinata natychmiastowo poprawił go na ciele Kageyamy.
Chłopak kucnął przed twarzą Tobio i obserwował, jak delikatnie ukochany oddycha przez sen. Dotknął lekko jego czarnych włosów i zaczął je obracać między palcami.
— Powinieneś je w końcu ściąć. Za niedługo będziesz mógł kucyka związać — zachichotał Hinata, wyobrażając Kageyame w nowej fryzurze.
Po chwili Shouyou przeszedł na jego twarz i zaczął delikatnie przesuwać dłoń po cerze Tobio. Była ona taka miękka. Na końcu dotknął koniuszkami palców jego warg. Nie mogąc się powstrzymać, zbliżył się do nich, aby czule musnąć usta swojego chłopaka. Hinata tak bardzo kochał Kageyame. Od razu rudowłosy posmutniał, kiedy na myśl przyszedł mu wczorajszy sen. Musiał czymś innym zając swoją głowę, więc wstał, żeby podejść do okna. W końcu było odsłonięte i mógł ujrzeć za dnia podwórko.
— W prawym rogu zawsze sadziła słoneczniki. — Hinata wzdrygnął się na dźwięk tego głosu. Zaczął się stresować, kiedy poczuł, jak Kageyama go oplata ramionami. Wszystko działo się, jak w śnie. — A na środku były lilie, które łączyła z niezapominajkami — powiedział śpiąco, opierając podbródek na głowie rudowłosego. — Pod drzewem najczęściej kwitły irysy, a obok hortensje. Wzdłuż ścieżki, która ciągła się poprzez cały ogród, — Podniósł prawą rękę, aby wskazać dokładniejszy zarys. — rosły najczęściej frezje. Pod lewym płotem sadziła krzaki kamelii, a po drugiej stronie róże. Ogród przez całe lato był kolorowy oraz radosny. Nadal mam przed oczami, jak biega i pielęgnuję swoje kwiatki — zaśmiał się, chowając nos w rudych włosach. — Kiedyś nie mogłem się patrzeć na ten ogród, bo były to dla mnie bolesne wspomnienia. Jednak zrozumiałem, że muszę w końcu żyć dalej bez niej, nawet jeśli tęsknię — przyznał się, zanim pocałował głowę swojego chłopaka. Shouyou wtulił się dokładniej w klatkę piersiową Tobio, jakby to było ostatnie ich spotkanie. Zamknął swoje oczy, wdychając zapach czarnowłosego. Chciał wszystko zapamiętać ze szczegółami, aby móc wspominać w przyszłości, kiedy się rozstaną. To był już koniec. — Hinata? — zaczął delikatnie Kageyama.
Niższy chłopak od raz się rozbudził. Wyrwał się z uścisku i zrobił dwa kroki do tyłu.
— Nie! Nie mów tego, Tobio! Ja nie chcę się z tobą zrywać — krzyknął, kiedy połykał swoje łzy.
Kageyama się na niego spojrzał z pytającym wzrokiem, nie rozumiejąc, o czym mówi jego chłopak. Podszedł do niego i naciągnął rękaw swojej bluzy.
— Dlaczego nie pozwalasz mi dojść do słowa... — Westchnął w trakcie wycierania łez lecących z oczu Hinaty. Trochę się schylił, zanim złapał mocno rudowłosego za ramiona. — Ja nie chcę z tobą zrywać — wyznał. — Mimo że nadal moje wspomnienia nie są do końca ułożone, już wiem. — Podniósł swoją dłoń i dotknął nią rozgrzanego policzka niższego chłopaka. — Pokochałem ciebie ponownie — wypowiedział zestresowany. — Kocham cię, Shouyou.
Hinata tępym wzrokiem patrzył się wprost na Kageyame. Kiedy dotarły do niego wypowiedziane słowa, zaczął mocniej płakać. Wtulił się łapczywie w swojego chłopaka, a po chwili moczył jego ubranie.
— Tak bardzo tęskniłem za tobą. Tak bardzo cierpiałem, Tobio. Też ciebie kocham, Tobio. Zawsze będę cię kochać — mówił Shouyou, tłumiąc swój głos materiałem.
Kageyama przycisnął Hinatę mocniej do siebie i głaskał po głowie w celu uspokojenia. Z jego oczów też zaczęły lecieć łzy. Trwali w swoich objęciach przed dłuższą chwile, napajając się obecnością drugiej osoby. W pomieszczeniu można było jedynie słyszeć ich ciężkie oddechy oraz ciche odgłosy łkania. Czarnowłosy odsunął się powoli od Hinaty w celu dotknięcia ręką jego podbródka, aby ten popatrzył się na niego. Tobio wzrok pełnej pasji utrzymywał na czekoladowych, zapłakanych oczach. Wbił się w rudowłosego usta, dokładając drugą dłoń na jego biodrach.
Niższy chłopak oczywiście nie został bierny. Zawiesił się na szyi swojego ukochanego, a przy tym pogłębił pocałunek. Shouyou, mimo łez, nie mógł powstrzymać uśmiechu, który powoli wymalowywał się na jego twarzy. Pieścili swoje usta zachłannie, a nawet można rzec, że agresywnie. Żaden z nich nie ustępował drugiemu. Po chwili do tego chaotycznego tańca dołączyły języki. Tęsknili za swoją bliskością i nie mogli sobą się nasycić.
Pierwszy przerwał pocałunek Hinata. Patrzył się spragnionym wzrokiem na wyższego chłopaka. Tobio z łatwością odczytał intencje Shouyou i wziął go w ramiona. Pośpiesznie skierowali się do sypialni czarnowłosego.
Jeśli masz ochotę, możesz teraz przeczytać „Bonus 2 (+16)". Jest tam sam opis seksu. Jeśli nie chcesz, nie czytaj. Nie ma on żadnego wpływu na fabułę.
CZYTASZ
Pokocham Ciebie ponownie
Fiksi PenggemarHinata wychodzi z wypadku samochodowego bez szwanku, a Kageyama natomiast walczy o swoje życie w szpitalu. Liczba słów: 26094