Masz taką piękną twarz

16 4 0
                                    

Leon był bardzo męski. Naprawdę, nie kłamię. Stwierdziłam to po jego męskim imieniu, moje było damskie. Dodatkowo zachowywał się jak dżentelmen. Otworzył nam drzwi wyjściowe, nie były to drzwi obrotowe.

- Podeślę ci sms'a, Elif. Nie chcę, by na komisariacie wiedzieli, że z tobą rozmawiam. - odpowiedziałyśmy mu "ok".

- Ok.

Już godzinę później dostałyśmy od niego wiadomość.

Ratatuja 4

Na naszych koniach przemieściłyśmy się pod dom Waltera. Była to ogromna willa:

Nie wyglądała oczywiście jak ta Bojacka Horsemana, bo tamten miał najlepszą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wyglądała oczywiście jak ta Bojacka Horsemana, bo tamten miał najlepszą. Swoją drogą jest to mój ulubiony serial.

Zadzwoniłam do drzwi palcem wskazującym. Zastanawiałam się, czy nie zrobić tego kciukiem, jednak ostatecznie pozostał wskazujący.

- Ta? - drzwi otworzył mi Walter. Okropny widok, a jednocześnie mniam.

Chłopak stał w wejściu bez tego:

Tylko same spodenki, jak konie kocham

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tylko same spodenki, jak konie kocham. Aż przeszła mnie fala gorąca, ale jego twarz... Wyglądał jak większość informatyków z mojej szkoły. Lekki zarost, wory pod oczami i popękane naczynka na gałkach. Nie wspomnę o włosach, które były jak porażone piorunem. Nawet mnie nie poznał na początku.

- Walter, co ty sobą reprezentujesz? Ubierz się - wcale tego nie chciałam.

- Jestem w domu? Tak. Czy muszę się ubrać? Nie. - ledwo wypowiedział te słowa. Czułam od niego alkohol.

- Co się z tobą dzieje, Walter? Musisz mi powiedzieć. Tu i teraz! - wrzasnęłam z niecierpliwości,  a miałam taką sukienkę:

 Tu i teraz! - wrzasnęłam z niecierpliwości,  a miałam taką sukienkę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kupiłam na wyprzedaży kiedyś.

Właśnie wtedy chłopak uświadomił sobie z kim rozmawiał, bo wcześniej nie wiedział, że ze mną.

- Diana? - uniósł wzrok i patrzył na mnie jak sieroty na nowych rodziców. - To naprawdę ty?

- Tak, znalazłam cię.

- Będziesz nam kazał tak tutaj stać? Zaproś nas może do środka, bo to niekulturalne - rzuciła srogo Elif. Miała zły dzień chyba, bo aż kipiała. To pewnie ta wizyta na posterunku była powodem.

Walter zaprosił nas do środka i zaprowadził do salonu. Syf jakiego jeszcze nie widziałam, bo każdy bałagan jest inny i na swój sposób wyjątkowy. Wszędzie ubrania porozrzucane. Siku mi się zachciało w tamtym momencie.

- Walter, gdzie pomieszczenie, w którym wydalacie? - spytałam grzecznie.

- Tym korytarzem, drzwi po prawej? O tak! - wskazał ręką.

Zostawiłam go samego z Elif. Będąc na korytarzu nie wiedziałam, które drzwi wybrać, bo były jeszcze drugie jakieś. Weszłam bez zastanowienia w pierwsze lepsze. W ten sam sposób też wybierałam przyjaciół w przedszkolu. Aż mi się przypomniało wtedy jak wyglądałam w wieku sześciu lat:

 Aż mi się przypomniało wtedy jak wyglądałam w wieku sześciu lat:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy weszłam do środka okazało się, że zaszła pomyłka. To nie toaleta niestety. Była to ciemnia Waltera. Pod wrażeniem moja osoba była, więc postanowiłam zerknąć na jego fotografie z ciekawości. Na koński ogon! Chłopak poświęcił ścianę na moje zdjęcia. Odechciało mi się sikać. Wróciłam do przyjaciół, którzy siedzieli w ciszy. W taką ciszę można wszystkie gwiazdy na niebie wyliczyć.

- Walter, skąd masz tyle moich zdjęć? - chciałam się podpytać.

- Co?! Jesteś psychopatą i prześladowcą! - Elif gotowa na bitwę ściskała pięści.

- Nie... Ja tylko... - zająknął się - Masz taką piękną twarz? Masz... - rumieńce opanowały jego poliki, co było słodkie jak Baby Joda.

Koniara Cwaniara Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz