Rozdział 10

690 50 9
                                    

Pov Dabi
Jestem! - wróciła Toga trzymająca w ręce dodatki - przyniosłam kilka sukienek. Którą chcesz?
- Ta najmniej pedalską
- Okej... Widać że nie umiesz spłacać długów... Nie myśl na następną pomoc ode mnie. - odparła
- Niebieską. Poproszę niebieską sukienkę.
- Tak trzymaj - uśmiechnęła się - Teraz idź się przebierz i wracaj tu szybciutko!
- Żenada... - mruknąłem
[skip time]
-Jestem? - wyszłem zza drzwi łazienki
- Cudownie wyglądasz! Jeszcze tylko kokardki... Ahh, będzie ślicznie! - krzyknęła
- Coś się nie przekonuje... Proszę aby to się jak najszybciej skończyło.
- Dabi nie ruszaj się. Utrudniasz mi. - parsknęła - Już! Uroczo wyszło! Teraz jesteście wszyscy cudowni!
- Mogę się już przebrać? - spytałem
- Haha, zabawne! Siadaj! - wskazała miejsce obok Hawksa
Tam też więc usiadłem... W tym stroju wyglądało to dość żenująco. I tak się też czułem! Odrażające.
- To co robimy? Wieczór gier? - zaproponował Himiko
- Kto w tym wieku gra jeszcze w planszówki? - przewróciłem oczami
- Szczerze mówiąc to nie jest zły pomysł - wtrącił się Twice
- Dobra, mniejsza, róbcie co chcecie. Ja spadam.
- Hej, hej! Ja pójdę po grę a ty tu poczekasz, dobrze? - uśmiechnęła się i wyszła
- Żenada - mruknąłem
- Zgadzam się - uśmiechnął się Hawks
- A coś ty taki szczęśliwy?
- Po prostu.
- Jestem! Znacie zasady dobble? - wtrąciła się
- Toga, proszę... Nie dość że każesz mi siedziec w tym pedalskim stroju to jeszcze mam grać w pedalską grę, ach tak? - przewróciłem oczami
- Nie widzę problemu - usiadła naprzeciwko i wyciągnęła grę
- Zajebiście - mruknąłem
- Twice, ty znasz zasady, a ty Hawks?
- Ta, grałem nie raz - odparł
- Super, Twice, chcesz rozdawać karty? - spytała blondwłosa
- No pewnie, daj. - uśmiechnął się
- Nie, nie, nie! On nawet liczyć nie umie, Toga proszę, podaj mi to. - wyciągnąłem rękę
- Przepraszam ale Twice był pierwszy
- Co? Sama go wybrałaś.
- No właśnie. Trzymaj Twice - podała talię kart
- Dzięki - zaczął tasować i rozdawać - gotowe - uśmiechnął się
- Jeszcze jedna karta na środek - wtrąciłem
- A no tak - położył
- Start! - krzyknęła Himiko odwracając kartę
- Kostka lodu - położył Hawks
- Duch - położyła Toga
- Ser - położył ponownie Hawks
- Drzewo - położył Twice
- Yin i yang - położyłem
Graliśmy tak przez około 5 minut aż w jednym momencie chciałem położyć kartę... Ale Hawks również. Nasze opuszki palców ześlizgnęły się po kartach i złączyły w jednym punkcie. Rzecz jasna od razu przyciągnąłem do siebie moją dłoń. Chociaż nie wiem czemu... Zawsze czułem wstręt i obrzydzenie do bohaterów. Byli dla mnie ,,skażeni".
A wracając do tego że przyciagłem swoją dłoń... Przynajmniej próbowałem. W jednym momencie poczułem obcą dłoń ściskającą mój nadgarstek. Chwilę później również poczułem pociągnięcie ze strony dłoni. Nim się obróciłem moje opuszki palców wylądowały na klatce piersiowej Hawksa a druga ręka została w objęciach jego dłoni. Jedyne co potem poczułem to były usta... Delikatne i nawilżone.Przeciwieństwo moich. Zorientowałem się że to Hawks jednak nie zamierzałem go odtrącić. Wręcz przeciwnie, odwzajemniłem pocałunek. W tym momencie sam siebie nie mogłem pojąć. Przecież jeszcze przed chwilą czułem do niego obrzydzenie a teraz się z nim całuję? Odrażające uczucie. Jednak mimo wszystko przyjemne.
Czy to dlatego nie uciekł? Czy wrócił żeby być ze mną? Czy to wszystko to zwykły sen?
W głowie mtliły mi się miliony pytań. Jednak na żadne nie znam odpowiedzi, i raczej nigdy nie zaznam. Chwilę później również poczułem jego drugą dłoń na moim karku. Przyciągnął mnie bliżej. Pocałunek nie należał do tych namiętniejszych jednak był przyjemny. A właściwie uczucie jego ciepła. Tego że to on tu jest a nie kto inny. Niby czuje wstręt do całej społeczności bohaterów jednak to ja go na początku uratowałem. A właściwie oszczędziłem... Tylko i wyłącznie żeby był przynętą, lecz teraz tego nie odczuwam. Czuję jakbym go uratował z własnej woli. Nie chęci zemsty czy tortur.
- Oooo - przybliżyli się Twice i Toga
W tym momencie sobie zdałem sprawę co robię. Szybko się odsunąłem i schowałem ręce za siebie.
- Przepraszam - wyjąkał Hawks i wyszedł z baru
- Które zdjęcie mu wysłać? - słyszałem szept Himiko
- Jakie zdjęcie? Komu? - wtrąciłem się
- Patrz jakie urocze - uśmiechnęła się pokazując ekran telefonu. Na zdjęciu byliśmy ja z Hawksem. Chyba nie muszę więcej tłumaczyć. W dodatku ubrani w te pedalskie sukienki. Wyglądaliśmy ewidentnie jak striptizerki z nowoczesnego burdelu.
- Usuń to
- Spokojnie, przecież nie udostępnię tego nigdzie. Tylko Shigarakiemu wyślę. - odparła
- Co? Komu? Toga ostrzegam ostatni raz usuń to. - w tym momencie sobie przypomniałem o Tomurze. Przecież jak on to zobaczy to mnie zwolni. A Hawksa najprawdopodobniej zabije.
- Wysyła się
- Oddaj to idiotko - wyrwałem telefon, anulowałem wysyłanie i spaliłem
- Kretynie! Odkupujesz mi telefon. Dopiero co Shigaraki mi zamienił stary w proch. Czy moja komórka może wytrzymać Chociaż tydzień?
- Drobna rada: następnym razem rób co ci mówię
- Twice? Masz te zdjęcia?
- Mam kilka urywków - uśmiechnął się
- O jak miło, daj, mogę zerknąć? - wyrwałem i spaliłem kolejny
- A to za co?
- Nie istotne. Idźcie już spać. - wyszłem
Wróciłem do pokoju i przebrałem się z tego chujostwa. Rzuciłem się na łóżko i myślałem o Shigarakim.
Przecież on nie może się o tym dowiedzieć. Ci debile mu wygadają.
Zamartwiałem się. Z resztą, najpierw przydałoby się go znaleźć.
Po chwili zasnąłem.
~~~
Nareszcie napisałam xD

🖤Odleć🖤Hot wings🖤Dabi x Hawks🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz