To moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość 😄 Miłego czytania 😁
Lucy leżała na małej polance wtulona w miękką, chłodną trawę. Wokół niej rozbrzmiewał cichy koncert cykad oraz świerszczy, a słodka woń kwiatów drażniła jej nos. Dziewczyna wpatrywała się w gwiazdy. Uwielbiała to robić, szczególnie, że przypominało jej o przyjaciołach, gwiezdnych duchach, które tak bardzo kochała. Poza tym często oglądała je z mamą...
- Lucy, gdzie ty jesteś?! - dziewczyna usłyszała nagle głośny krzyk.
Zaraz po tym tuż przy jej boku pojawił Natsu Dragneel.
-Happy już śpi, więc poszedłem szukać ciebie. Jutro już musimy być na miejscu, pamiętasz? - powiedział.
- A, no tak... - Lucy całkowicie zapomniała o misji, jaką mieli do wykonania. Nie miała jednak najmniejszej ochoty iść spać, więc postanowiła zająć chłopaka rozmową - ... Widzisz te kilka gwiazd nad nami? - odezwała się nagle po dłuższej chwili milczenia.
- Hę? - Natsu natychmiast zadarł głowę w górę.
- To Aquarius. Kiedyś z mamą leżałyśmy tak prawie codziennie i opowiadała mi o gwiazdach - w głosie Lucy dało się słyszeć nutkę smutku i tęsknoty. Chłopak słysząc to natychmiast położył się koło niej, po czym zaczął wpatrywać się w małe świecące punkciki na nieboskłonie próbując skierować rozmowę, na weselsze tory.
- Pamiętasz jak się poznaliśmy i na statku Salamandra przywołałaś ją, przez co wszyscy wylądowaliśmy na brzegu cali mokrzy?
- A potem zrujnowałeś połowę miasta? Tego nie da się zapomnieć - roześmiała się dziewczyna.
- A pamiętasz jak poszliśmy na misję klasy S i przyszła do nas Erza? - kontynuował Natsu.
- A pamiętasz jak wszyscy zamieniliśmy się ciałami? - wtórowała mu Lucy.
- A pamiętasz Natsu i Lucy z Edolas?
-A pamiętasz 24-godzinny bieg wytrzymałości?
- A pamiętasz dzień zajmowania się Asuką?
- To, jak kazała ci mnie pocałować? - zapytała żartobliwie się dziewczyna.
Na całej polanie rozległ się głośny śmiech. Wspominkom nie było końca. Oboje przypominali sobie najbardziej przypałowe historie ze swoich przygód. W końcu tyle przeżyli....
- Pamiętasz jak mój ojciec nasłał na nas Phantom Lord, żeby mnie porwać, pamiętasz jak siedzieliśmy potem przy jego grobie...? Pamiętasz śmierć Lucy z przyszłości, bunt gwiezdnych duchów, Tartaroosa i rozwiązanie gildii? - głos powoli jej się załamywał. Te wspaniałe wspomnienia przywiodły jej także na myśl tyle okropnych chwil, że nie potrafiła powstrzymać się od płaczu. Nagle poczuła na swojej ręce coś ciepłego i ze zdziwieniem stwierdziła, że była to dłoń Natsu.
- Lucy... Pamiętaj, póki jesteśmy razem, wszystko będzie dobrze. Zawsze będę przy tobie, zawsze będę cię chronił. Masz przyjaciół, rodzinę, Fairy Tail i nigdy o tym nie zapominaj.
- D-dziękuję, Natsu, - Lucy drżąc ścisnęła mocniej jego rękę i zaczęła głośno płakać. Nie był to jednak płacz rozpaczy. Musiała po prostu wyrzucić z siebie te wszystkie złe wspomnienia, musiała oczyścić myśli, wypłakać żale. Jednocześnie dodały jej otuchy i bardzo wzruszyły ją słowa chłopaka. Miała przyjaciół, własną wielką rodzinę Fairy Tail, z którą to przeżyła. Cokolwiek by się stało on byli z nią na dobre i na złe.
Później, by już leżała w namiocie właśnie z tą pokrzepiającą myślą dziewczyna zasnęła.
CZYTASZ
I Love You, Honey || One shoty o shipach
FanfictionHej! Zamieszczam tu one shoty z anime, pjo, hp I może jeszcze innych różnych fandomów także mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie😁