6. Rebekah

1.6K 73 4
                                    

Po dziwnym zniknięciu zobaczyłam przerażenie w oczach zgromadzonych, a największe w oczach Kol'a.
- Jak ona to zrobiła? - zaczęły się zastanawiać czarownice.
To przeraziło nas bardziej, skoro one nie wiedzą co się dzieje to skąd będzie wiedziała to Carla? Biedna małą.
- Musimy uciekać - zażądził Finn nie zważając na nasze uczucie względem zaginionej.
- To uciekaj, ja mam dojść. Całe życie uciekamy, zasztyletuj mnie Niklausie. Na pewno masz przy sobie więcej sztyletów!
- Zróbcie coś! - zwróciłam się do czarownic.
- Nawet gdy byśmy umiały to jesteśmy za słabe. Ta czarownica zabrała większość naszej mocy.
Wymiana zdań trwała jeszcze jakiś czas, gdy w końcu na podłodze pojawiła się w pół żywa Carla.
- Nie opuszczaj nas - przykucnęłam obok niej i dałam jej swoją krew.
- Chcemy swoją moc - zaczęły krzyczeć pozostałe czarownice.
- Odzyskacie ją - obiecał Elijah. - Pozwulcie jej tylko wydobrzeć.
- Bez magii, jesteśmy bezsilne! - przyznała Mari-Ann.
- Dobrze wiedzieć - uśmiechną się szyderczo Nik.
- Przesuńcie się - ledwo wypowiedziała słowa Carla.
Uniosła rękę i oddała moc pozostałym, po czym całkowicie zasłabła.
- Może jakieś dziękuję? - zapytałam czarownic.
- Raczej ona powinna przepraszać.
- Za to że uratowała wam życie?
No i ucichły.
Wróciliśmy do domu i z tym wrócił też temat ucieczki.
- Zostańmy przynajmniej do póki jej się nie poprawi - poparłam Kol'a.
- Nawet nie wiadomo czy wbiła mu ten sztylet - argumentowała Finn.
- Zostańmy do jutra - zaproponował Elijah, po czym nalał sobie wishy. - Ktoś chce? Nikt? Więcej dla mnie.

Carla przez resztę nocy miała koszmary, więc pół nocy czuwałam przy niej ja, a drugą połowę przespał z nią Kol.
Nie wiem czy ktoś zauważył, ale pod wpływem dziecka bardzo się zmienił, oczywiście na lepsze, już od bardzo dawna nie wymordował całej wioski.
Koło południa młoda wstała, nie wyspana, przerażona i zaniepokojona.
Powiedzieliśmy jej o wyjeździe i o tym, że jeśli z nami pojedzie będzie słabsza, już nigdy by nie osiągnęła takiej mocy jak poprzedniego dnia.
Carla zrozumiała o czym mówimy i znała zagrożenie, dlatego nie protestowała w sprawie wyjazdu.
- Zostanie razem z Panią Elizavietą.
- Ja zostaje - nagle ni z gruszki ni z pietruszki, Kol zmienił zdanie.
- Nie możesz - zaprostestował Nik.
- To ciebie goni ojciec i to ciebie chce zabić.
- Chce zabić nas wszystkich.
- Ale ciebie pierwszego, jak cię zabije to skontaktujcie się ze mną.
- Kol..
- Jeśli chcesz zostać ze względu na mnie to nie musisz. Ruszaj razem z rodziną - powiedziała Carla.
- Ty też jesteś rodziną, nasz na nazwisko Mikaelson.
- Kocham was wszystkich, Finn'a też i jesteście moją rodziną, ale rozumiem waszą decyzję, a wy rozumiecie moją. Dlatego.. Kol, jeśli chcesz, musisz odejść to możesz, ale ja i tak Cię nie zapomnę.. nigdy.
Przytuliliśmy ją wszyscy i odeszliśmy. Mam nadzieje, że jeszcze się spotkamy wszyscy w tym miejscu.

W końcu po długiej podruży zatrzymaliśmy się w jakiejś wiosce, nakarmiliśmy się i postanowiliśmy zostać do wschodu Słońca.
- Wszystko dobrze? - zapytałam Kol'a, bo nie wygląda dobrze.
- Nie. Nic nie jest dobrze.
- Też jestem smutna, że już nie ma jej przy nas, ale trzeba się pozbierać. Cały czas kgoś tracimy.
- Ty tego nie zrozumiesz nikt nie zrozumiem.
- To wytłumacz.
- Z Carlą było łatwiej, miałem dla kogo się zmienić. Łatwiej mi było znosić cały świat, przeżywać każdy dzień. W końcu zaczęłem rozumieć swoje błęde, to kim się stałem. Jeśli nie zauważyłaś, to już tłumaczę. Przez te kilka lat się zmieniłem. Zmieniłem się na lepsze, teraz nie mam po co kontynuować przemianę. Zanim się obejrzysz, znów będę zabijał wszystkich po kolei nie zważając na okoliczności i konsekwencje. Moje stare nawyki wracają, bo nie wiem co dzieje się z Carlą. To dziecko było.. jest moją słabością. Zrozumcie to w końcu.
Kol chyba nigdy się tak nie wygadał.
- Rozumiem - odpowiedział mu Elijah i położył mu rękę na rakieniu. - Może kiedyś i pozostali to zrozumieją. Niklaus raczej nie, ale w pozostałych wierzę.

Carla Nikol Mikaelson | zakończone |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz