Rozdział 8

547 41 18
                                    

Przez następne kilka dni dobitnie przekonywałem się, jak dobrze jest mieć wsparcie przyjaciół, którzy robili wszystko, żebyśmy z Kageyamą jak najmniej odczuwali skutki tego, że ktoś wbrew nam wyjawił nasz sekret. Jednocześnie obaj z Tobio przestaliśmy się ukrywać i zachowywaliśmy się jak każda normalna para, całując się i trzymając za ręce czy przytulając się na oczach uczniów i nauczycieli, którzy wciąż o tym plotkowali i dziwnie na nas patrzyli. Fakt, że dwójka pierwszorocznych z drużyny siatkarskiej związało się ze sobą był także w kolejnym tygodniu numerem jeden w Karasuno. Westchnąłem cicho, siadając w swojej ławce i słysząc, jak dwie uczennice za mną dyskutują właśnie o nas. Przez te niecałe dwa tygodnie trochę zdołałem się do tego przyzwyczaić i nie czułem się już tak okropnie, słysząc te szepty, ale i tak było to dla mnie niekomfortowe. Wyjąłem telefon z torby i spojrzałem na wiadomości, które tam dostałem.

Noya: Kto może mi pomóc z biologią? Będę miał test a kompletnie nie czaję tego tematu!

Suga: Co to za temat?

Noya: Prawo dziedziczenia.

Asahi: Ogarniam to, mogę cię pouczyć.

Noya: Super! Dzięki, Asahi! <3

Daichi: Starajcie się, bo niedługo będą mecze, a ze złymi ocenami nie możecie brać w nich udziału.

Tanaka: Okey, to kto mi pomoże z matmą?

Suga: Skoro śpisz na matmie, zamiast słuchać, to nic dziwnego, że nic nie rozumiesz.

Kageyama: W sumie mnie by się przydała pomoc z chemii...

Daichi: Czy wszyscy tu potrzebują pomocy z czegoś?

Hinata: Ja z japońskiego.

Daichi: ...

Daichi: Dobra, idę się powiesić.

Noya: Czemu?

Suga: Bo powinniście się za to zabrać wcześniej a nie na ostatnią chwilę. Jesteście strasznie nieodpowiedzialni.

Hinata: Przepraszam.

Daichi: @Kageyama, pomogę ci z chemią.

Kageyama: Dzięki.

Noya: A ja mogę pomóc Hinacie z japońskim!

Hinata: Dzięki.

Daichi: Dobra, chować telefony, już po dzwonku.

Noya: Tak tato~!

Zaśmiałem się cicho i odłożyłem telefon, po czym mój wzrok spotkał się ze spojrzeniem Kageyamy, który delikatnie się do mnie uśmiechnął. Tak... dobrze jest ich mieć.

CzatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz