Rozdział 4

511 15 7
                                    

JADWIGA

Wstałam późno rano. Wczoraj po podróży bglam bardzo zmęczona więc jak książę Olgierd zaprowadził mnie do komnaty to odrazu wskoczyłam do łóżka i zasnęłam.

Wstałam i przeciągnęłam się. Muszę zawołać me dwroki żeby mnie ubrały i zrobiły na bustwo.

- Margit! - zawołałałam - Erzebet!

Odrazu po wezwaniu pojawiły się w komnacie. Były już gotowe.

- Wzywałaś pani - powiedziała Erzebet

- Tak. Pomóżcie mi się ubrać proszę - poprosiłam moje dwórki

Po dłuższej chwili bylam już ubrana w pomarańczową suknie. Na ramionach miałam futro. Włosy miałam rozpuszczone.

- Pani możemy już iść - oznajmiła Margit

- Więc chodźmy

Wyszłyśmy z mej komnaty. Przed nią stali 2 strażnicy. Gdy mnie ujrzeni ukłonili się. Uśmiechnęłam się do nich. Jeden z nich wyszedł do przodu.

- Pani proszę za mną - powiedziawszy to poszedł kierując się w kierunku znanym tylko mu

Pospierznie poszłam za nim. Kierował się pomiędzy korytarzami.

Wreszcie po kilku minutach zatrzymał się przed drzwiami.

- Królewna węgierska, Jadwiga Andegaweńska - otworzył drzwi

Weszłam do pomieszczenia pewnym krokiem. Zobaczyłam że każdy już siedzi na swoim miejscu. Koło mej siostry było wolne miejsce więc tam musiałam siedzieć.

Podeszłam tam i uśmiechnęłam się do siostry. Obdarzyła mnie tym samym. Po chwili zajęłam miejsce koło niej.

Rozejrzałam się po siedzących. Rodzina Wielkiego kniazia siedziała po jego lewej stronie a matka i my po prawej. Koło księcia siedział młody młodzieniec.

Wyglądał na mój wiek. Miał brązowe włosy. Był dobrze zbudowany. Był ubrany w niebieską szatę. Był bardzo urodziwy.

Czy można się zakochać od pierwszego wejrzenia? Tak! Właśnie się zakochałam w Litwinie.

Gdy tak na niego patrzyłam on to zauważył i też się spojrzał. Uśmiechnął się.

Szybko odwróciłam wzrok abym nie zemdlała.

Po chwili przestałam na nich wszystkich patrzeć.

Wtedy Wielki książę Litewski wstał i zaczol mówić.

- Witamy was w naszych skromnych progach - uśmiechnął się do królowej matki - Ciesyzmy się że zostaniecie u nas na jakiś czas. Chciałbym wam teraz przedstawić moje dzieci.

- To jest Jogaiła - wskazał na najbliżej siedzącego koło niego mężczyznę - Skirgiełło, Korygiełło, Świdrygiełło, Godzigiełło, Oleńka, Maria, Esgka, Egle i Aldona - uśmiechnął się - a to jest moja żona, Julianna Trewska

Po tym usiadł. Natomiast wstała ma matka.

- Teraz ja przedstawię - obdarzyła ich uśmiechem - to Maria i jej narzeczony Zygmunt - wskazała na nich - a to moja 2 córką, Jadwiga - pokazała na mnie

Posłałam matce uśmiech który odwzajemniła.

Matka siadła i zaczęło się śniadanie.

§¶po śniadaniu¶§

Minęło trochę czasu gdy każdy zjadł. Najdłużej jadł książę Skirgiełło. Gdy on skończył matka wstała.

- Dziękuję za tak miłe towarzystwo podczas śniadania - uśmiechnęła się i wyszła

W jej ślady poszła i Maria jak i Zygmunt.

Ja odczekałam kilka sekund i wstałam.

- Chodźmy - powiedziałam do dwórek

Wstały i ruszyłyśmy do przodu. Gdy już przekroczyłyśmy drzwi kierujące do korytarza poczułam jak ktoś złapał me ramię. Odwróciłam się i zobaczyłam kniazia Jagiełłę.

- Witaj pani - ukłonił się

- Coś się stało książę że przyszedłeś? - spytałam

- Można tak powiedzieć. Chciałbym cię pani oprowadzić po zamku - posłał mi uśmiech który odwzajemniłam

- Więc prowadź

- Ale sami królewno - spojrzał na me dwórki

- O nie! Książę nie możesz być sam z królewną! Ja się na to nie zgadzam - zdenerwowała się Erzebet

- Idźcie proszę - rozkazałam

Dwórki odwróciły się i poszły w przeciwną stronę. Książę zaproponował mi ramię które z chęcią przyjęłam.

Prowadził mnie korytarzami aż wreszcie dotarliśmy do celu wizyty. Książę otworzył drzwi. Bglam ciekawa co tam jest więc weszłam.

To co zobaczyłam było dość dziwne. Znajdowałam się w jego komnacie. Wziął mnie za rękę i przeszliśmy przez drugie drzwi. One zaś prowadziły do jego alkowy.

Gdy stałam zdezorientowana on stał naprzeciw mnie. Moja twarz była niebezpiecznie blisko przy jego.

- Muszę Ci coś powiedzieć Jadwigo - powiedział Jagiełło a ja czułam jego oddech na swojej twarzy

- Co się stało? - spytałam

- Oczarowujesz wszystkich mężczyzn Jadwigo - pocałował mnie w dłoń i wyszedł z komnaty
~~~~~~~~~
~~~~~~
~~~~~
~~~~
~~~
~~
~
Hejko
Dziś troszeczkę krótszy rozdział ale zobaczcie co się tutaj działo! Ale ja już nie przedłużam i życzę miłego czekania na następny rozdział. Haha długo znów go będę pisać xd.

Wasza
Garmafo

Jadwiga I Jagiełło - Para Królów [AU] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz