Dania x reader

118 10 9
                                    

Dla Pipi716

Twoje imię - [T.I]

Mam na imię [T.I] pracuję jako specjalista od uzależnień (dop. Aut. Nie wiem jak się nazywa taka osoba) i pomagam uporać się ludziom z różnymi rodzajami nałogów. Nigdy jednak nie myślałam, że dzięki tej pracy odnajdę miłość mojego życia.

~

- Zostawcie mnie!- nagle zza drzwi do mojego gabinetu rozległ się krzyk pochodzący najprawdopodobniej od jakiegoś młodego mężczyzny- Nie potrzebuję żadnej pomocy!- drzwi gwałtownie się otwarły, a do środka został wepchnięty wysoki blondyn. Za nim weszło dwóch niskich mężczyzn o bardzo jasnych włosach i co mnie zdziwiło fioletowych oczach. Kiedy najwyższy z nich usiadł jeden z nich zabrał głos

- Nazywam się Emil Steilson, a to jest Mathias Køhler. Ma problem z alkoholem.- odezwał się najniższy równocześnie patrząc na siedzącego na stołku nieopodal mojego biurka.

-Wcale, że nie - odburknął pan Køhler po czym spojrzał na mnie i powiedział najprawdopodobniej do siebie - Nie no laska nie jest taka zła... - ech... czuję, że długo potrwa zanim uda się cokolwiek zrobić. Kątem oka zauważyłam, że dwóch mężczyzn, którzy przytargało tu Mathiasa zaczęło wychodzić. Kiedy już wyszli spojrzałam na blondyna, obecnie bujającego się na krześle.

- Dobrze, panie Køhl- w tym momencie strzeliłam sobie mentalnego facepalma, naprawdę?! Spadł z krzesła?!- Nic panu nie jest?- podeszłam do leżącego na podłodze mężczyzny, ale oczywiście coś musiało się stać, a mianowicie potknęłam się o własną nogę i... wylądowałam na blondynie- P-przepraszam!- cała zarumieniona podniosłam się do siadu, a zaraz za mną to samo zrobił pan Køhler.

- Mów mi Matt- odezwał się wyżej wspomniany mężczyzna po czym bardzo szeroko sie uśmiechnął ukazując swoje białe zęby. W tej chwili poczułam jak moje serce przyspieszyło. Domyślałam się co to może znaczyć, ale przecież znam gościa od mniej niż pół godziny, a nie! Ja go wogóle nie znam! Zamrugałam szybko powiekami żeby się otrząsnąć z myśli, wstałam i podałam rękę blondynowi. Coś czuję, że nasza relacja nie skończy się na lekarz-pacjent...

~~~

Intuicja mnie nie zawiodła. Jestem teraz w kuchni razem ze swoim chłopakiem i patrzę jak próbuje coś upichcić. Jednak tak bardzo się starał, że się przeciął i zaczął latać po całym pomieszczeniu, przez co nie mogłam powstrzymać śmiechu. Sięgnęłam po apteczkę i wyciągnęłam z niej środek do odkażenia rany i duży plaster po czym spokojnie zaczęłam przemywać blondynowi przecięcie.

- Musisz bardziej uważać Matt- powiedziałam po czym lekko się uśmiechnęłam- coś ty wogóle robił że się przeciąłeś?- spytałam nie podnosząc wzroku znad jego ręki

- No ja chciałem coś dla Ciebie na urodzinki zrobić- powiedział, a w jego pięknych lśniących oczach zakręciła się samotna łezka, przez co poprostu nie mogłam się powstrzymać żeby go nie przytulić i delikatnie cmoknąć.

- Kochanie, ja mam urodziny dopiero za miesiąc.- odezwałam się lekko chichocząc(?)

- Naprawdę?- upewnił się, a kiedy skinęłam głową na tak oboje roześmialiśmy się i pozwoliliśmy żeby nasz śmiech roznosił się po całym domu. Byłam naprawdę wdzięczna Emilowi i Lukasowi, że przytargali do mojego gabinetu Mathiasa.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Bardzo was przepraszam, że musieliście tak długo czekać; za błędy też przepraszam. Ale spokojnie na kolejne oneshoty nie będzie trzeba tak długo czekać. Proszę was też żebyście nie składali więcej zamówień dopóki nie napiszę przynajmniej połowy z nich. Uprzedzam też, że był to mój pierwszy oneshot jaki kiedykolwiek napisałam, więc jeśli macie jakieś sugestie co zrobić żeby były lepsze to piszcie w komentarzach. I tak wiem, że nie warto było tyle czekać.

A presto!~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 24, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

hetalia one shotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz