38. Postrajcie się, bo naprawdę warto!

267 10 23
                                    

Pov Hanka
Późnym popołudniem wróciliśmy do domu, szczęśliwi i najedzeni, a także obkupieni w ubrania i pamiątki.

Karol zaproponował godzinkę spokoju, każdy miał odpocząć, strawić zjedzone fast food'y i wybrać kilka fajnych pytanek do ekipowego Q&A.

Pierwszą rzeczą, którą zrobiłam była krótka drzemka, później szybko przepakowałam zakupy do walizek. Następnie zasiadłam na łóżku i włączyłam instagrama. Wow, 5797 zadanych pytań. Będzie z czego wybierać. Zaczęłam przeglądać pytania zadane przez widzów, wybierałam te najciekawsze i te, które pojawiały się najczęściej. Potem Karol zawołał wszystkich i zaczęliśmy nagrywanie.

-Hej wszystkim! W dzisiejszym odcinku odpowiemy na pytania od Was! A dzisiaj są ze mną, od prawej: patec, Hania, Krzychu, Oda, ja, Werka, wujaszek, Kasia, tromba, Marcysia, mixer, Marta i Majk-kiedy to mówił wskazywał dłońmi na daną osobę, gdy skończył wszyscy pomachaliśmy do kamery-więc zaczynajmy! Pierwsze pytanko... Czy zrobicie ekipowy tatuaż? To zależy, wszyscy musieliby się zgodzić, a jak wszyscy wiemy wujaszek nie chce zrobić sobie więcej tatuażów.
-Ja też nie chcę-wtrąciłam.
-Widzicie, chyba nic z tego nie będzie.
-Jeśli będzie 250 tysięcy łapek w górę, to ich jakoś zmuszę!-wykrzyknęła Oda.
-Nie dasz rady-powiedziałam z powagą.
-Jeszcze się przekonasz, zobaczysz.
-Zostawmy ten temat i chodźmy do kolejnego pytanka. Czy Hania jest dziewczyną pateca?-Karol szybko zmienił temat naszej, małej kłótni.
-Nie, nie jestem jego dziewczyną, jestem jego narzeczoną, więc wara od niego.
-Moja żonka-patec przytulił mnie do siebie.
-Jeszcze nie.
-A idź Ty wredna małpo.
-Śpisz na podłodze-powiedziałam i odwróciłam się do niego plecami.
-To Ty w basenie-popchnął mnie do wody, każdy z ekipowoczów, a także Piotrullo, który stał za kamerą, wybuchnęli nieposkromionym śmiechem.
-Idiota pierdolony!-krzyknęłam, gdy wszyscy zwijali się ze śmiechu-i muszę się przebrać przez Ciebie teraz durniu.
-Pamiętaj, że Cię kocham.
-A byś spróbował nie-wyszłam z basenu i zaczęłam wyciskać wodę z ubrań.
-To by była zadyma na całe LA albo by się trzecia wojna światowa rozpętała-zauważyła Oda ze śmiechem.
-Ty się nie śmiej, bo to prawda jest-odpowiedziałam pełna powagi-zaraz wracam.
-Tylko się pośpiesz i weź gitarę-zauważył wujaszek.
-Okej?-nie było to ani pytanie, ani stwierdzenie.

Wyszłam całkowicie z wody, a następne osoby w tym czasie czytały swoje pytania. Wycisnęłam ubrania jeszcze raz i poszłam na górę. Szybko się przebrałam w strój kąpielowy, a także przewiązałam się na wpół przeźroczystą chustką, żeby aż tak nie świecić golizną. Zeszłam po schodach, ale przypomniały mi się słowa wujaszka "Tylko się pośpiesz i weź gitarę". Skacząc po dwa schodki weszłam na górę, a potem do pokoju, złapałam za gitarę i zbiegłam z piętra. Wyszłam na balkon, gdzie siedzieli wszyscy ekipowocze. Usiadłam na swoim miejscu, a Łukasz powiedział:

-To teraz ja zadam pewne pytanie, z którym czekałem na nią-wskazał dłonią na mnie, a ja obejrzałam się po wszystkich, po ich minach stwierdziłam, że nikt nic nie wie, więc słuchałam dalej-kto jest najbardziej utalentowany w ekipie?
-Mrs. Hanka Patecka wkracza do akcji-zaśmiał się Kamil, a po chwili wszyscy się już śmiali, nie licząc mnie.
-Więc skoro wiemy już kto jest najbardziej utalentowany to może coś zagrasz?-zapytał Łuki, a ja nie wiedziałam co zrobić.
-Ale zagraj przejmujemy jutuby albo finał 365, bo wiesz, prawa autorskie-Karol zawęził grono piosenek, które mogłam wybrać. Niestety nie umiałam żadnej z tych piosenek zagrać czy zaśpiewać.
-No to nie pyknie.
-No dawaj-zachęcał różowowłosy.
-Nie ma takiej opcji, nie znam melodii żeby zagrać.
-To zaśpiewaj-zaproponował wujas.
-Bez gitary? Nie ma takiej opcji.
-100k łapek w górę to Hanka nagrywa cover do jednej z naszych piosenek! Postarajcie się, bo naprawdę warto!-krzyknął friz do kamery, a ja tylko pokręciłam przecząco głową-daj jakieś swoje pytanko teraz.
-Okej. Spod jakiego znaku zodiaku jesteś? Jestem rakiem, o ile się nie mylę. I tu taka ciekawostka, urodziłam się dokładnie 7 lipca o 7.07, przynajmniej tak mi mama mówiła.
-Tego to nawet ja nie wiedziałem-odrzekł zdziwiony Kuba.
-Widzisz?-zaśmiałam się-mam swoje tajemnice.
-Mixerowski daj teraz Ty-poprosił Karol.
-Ja nie miałem żadnych ciekawych pytań odnośnie mnie, nie licząc tych, na które już odpowiadałem, więc wylosuje jakiekolwiek-włączył telefon i wylosował jedno pytanie-która z nowych domowniczek była bardziej ukrywana przez swojego chłopaka?-wszyscy, nie wliczając mnie i Odzi, zaczęli się śmiać, przez to jak się poznaliśmy, a ja spłonęłam rumieńcem.
-Możecie przestać? To nie jest śmieszne, okej?-zapytałam sugestywnie.
-Jest śmieszne i to bardzo-powiedział tromba przerywając charakterystyczny dla niego śmiech.
-Powiedzmy to wprost, Kamil ukrywał Odzię, a mnie Kuba nie ukrywał. Tyle wystarczy.
-Wstydzioch!-krzyknął Majkel, wszyscy znowu się śmiali, a mój rumieniec się powiększył.
-Teraz ja!-wykrzyknęła Weronika przy tym przerywając poprzedni temat-co będzie z Monią? Czy będzie z patecem?
-Monia, bardzo Cię lubię, ale odpierdol się od Niego-powiedziałam śmiertelnie poważnie.
-Broni swego! Moja krew!-wydarła się dziewczyna mego brata.
-Uczę się od najlepszych-uśmiechnęłam się szeroko.
-No a jak inaczej.

Ta jedyna Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz