Witam wszystkich serdecznie po kolejnej dłuższej przerwie, niestety sytuacja jest jaka jest i nie mam tyle czasu na pisanie co kiedyś... Jednak podpisałam pakt z diablicą... Tak o tobie mowa Evelin_Sparks...
Rozdział 18+ cały tak tylko ostrzegam, żeby mieć czyste sumienie he
Punk 1/10 z paktu spełniony!
Trzymajci się i miłego czytania
Niebieskie oczy bruneta śledziły nie do końca zdecydowane ruchy Deana. Winchester strzepnął spodnie, które zatrzymały się wokół jego kostek, następnie zrobił krok w przód i uklęknął na jedno kolano. Zagryzł dolną wargę i obrócił głowę tak, by móc zerknąć na Castiela. Jak się okazało ten niewzruszony ciągle stał w tym samym miejscu z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej.
- Jakiś problem? - zapytał młodszy.
Dean wypuścił wargę, nie chcąc jej przegryźć, kiedy jego zęby mocno się zacisnęły. Szumiało mu w uszach, miał wrażenie, że gdzieś obok coś się pali, ponieważ było mu cholernie gorąco. Czuł się prawie tak, jak wtedy, gdy Shurley zaciągnął go do jednego z pokoi gościnnych w domu Meg. Nie wiedział, co robi, ani dlaczego, a jednak był gotowy zrobić wszystko, co chłopak mu powie. Czuł jakby jego wewnętrzne "ja" chciało oddać kontrolę komuś innemu.
- Nie - odpowiedział zaskakująco pewnie, po czym jego drugie kolano dotknęło zimnych, drewnianych paneli. Wyciągnął ręce przed siebie i ułożył je na łóżku, tak jak kazał mu Castiel.
Kiedy tylko Dean ustawił się tak jak zażyczył sobie brunet, ten uśmiechnął się pod nosem. Chwilę stał w miejscu i patrzył. Jego oczy prześledziły drogę od karku Winchestera przez jego plecy obsypane piegami, po oparty na piętach tyłek. Teraz żałował, że przed tym nie kazał mu zdjąć bokserek, no cóż i na to przyjdzie czas. Po chwili chwycił za klamrę od swojego paska i odpiął go, by następnie jednym szybkim ruchem wyrwać go ze swoich spodni. Oczywiście pasek jest z wyższej półki, skórzany, twardy, może i nie do końca nadawał się do tego, co Castiel chciał zrobić. Ale w tym wypadku powinien wystarczyć. Brunet zrobił kilka kroków w stronę Deana. Złożył pasek na pół, zbliżył do siebie dwa jego końce i agresywnie je od siebie odsunął, przez co skóra paska wydała głośny trzask. Dean wzdrygnął się, jego ramiona automatycznie się napięły. W tym momencie cała jego mowa ciała uległa zmianie. Nie był obojętny tak jak wcześniej, teraz wyglądał jakby w każdej chwili gotów był zwinąć się w kulkę. Brunet zmarszczył brwi, ale nie odezwał się, miał swoje plany i tym razem nic mu nie przeszkodzi. Wsunął prawą stopę między pięty Deana, tuż pod jego tyłek i lekkim ruchem dał mu znak, by ten się delikatnie podniósł. Winchester ani drgnął.
Shurley miał dość cackania się z nim, zarzucił mu pasek na szyję i zapiął go najciaśniej jak się dało. Oczywiście pasek nie uciskał szyi Deana, a wręcz luźno na niej wisiał. Castiel złapał za niego i zacisnął palce na skórze. Jednym mocnym szarpnięciem, wybudził Deana z pewnego rodzaju transu. Winchester gwałtownie otworzył oczy, jego oddech przyspieszył. Ocknął się, kiedy tył jego głowy uderzył w udo chłopaka. Tylko tyle wystarczyło, by uświadomił sobie, że ten dźwięk nie oznaczał zbliżającego się do niego wściekłego Johna. Jego ojca tu nie było, potrząsnął głową i najpierw spróbował się trochę odsunąć, by móc odchylić głowę do tyłu i spojrzeć niebieskookiemu w twarz.
- Cas - chrząknął. - Weź to, proszę.
- Co? - zapytał, głosem, który wręcz przeciekał ignorancją. Dean uniósł lewą rękę i wsadził palec między skórzany pasek a swoją szyję. Teraz, kiedy Castiel go trzymał, twardy materiał wbijał mu się w szyję.
CZYTASZ
Raper |DESTIEL|
FanfictionDwa różne światy. Dwa charaktery. Trochę sekretów. Jedna historia. Dean przez większość swojego życia musiał trzymać nerwy na wodzy. Tylko muzyka pomagała mu wyrazić siebie. Winchester po mimo młodego wieku przeszedł bardzo wiele, a pojawienie si...