Pov. Ann
Byłam już w nowym mieszkaniu przez tydzień. Cała rozpakowana i urządzona, ale bez pracy.Właśnie wiedzę na kanapie z laptopem na kolanach przeglądając oferty pracy w moim mieście. Na razie nie znałam nic co by mnie zainteresowało.
Po paru chwilach znalazłam bardzo ciekawą ofertę w pizzerii nie daleko stąd jako swego typu stróż dla dzieci. Praca by trwała od 10:00 do 18:00 i jest bardzo dobrze płata. Nie trzeba mieć jakiegoś specjalnego doświadczenia ani umiejętności. Znałam numer do szefa i postanowiłam zadzwonić.
- Halo? Dzień dobry, dzwonie w sprawie ogłoszenia o prace - odezwałam się pierwsza zaraz jak odebrał
- Dzień dobry, dobrze, jestem Henry i jestem szefem tej placówki, jak pani się nazywa? - odpowiedział mi niskim głosem mężczyzna
- Nazywam się Ann Jones, mam 20 lat i niedawno się tutaj przeprowadziłam
- Czyli szuka pani pewnie jakieś pierwszej pracy?
- Właśnie tak
- To dobrze pani trafiła, zapraszam jutro na 12:00 na rozmowę kwalifikacyjną, adres ma pani na stronie, do widzenia - pożegnał się
- Do widzenia - powiedziałam szybko za nim się rozłączył
Byłam bardzo zadowolona, że zaprosił mnie na rozmowę. Było już dosyć późno wiec poszłam do łazienki się trochę ogarnąć i poszłam spać.
Time skip (następny dzień)
Rano po obudzeniu i wykąpaniu się zrobiłam sobie śniadanie. Była to pyszna jajecznica.
Gdy skończyłam jeść i posprzątałam w kuchni na zegarku widniała 10:30. Postanowiłam powoli się już ubierać bo musiałam wybrać coś bardziej uroczystego. Zdecydowałam się na ołówkową spódnice i szeroką koszule w pionowe pasy. Do tego jeszcze żółty pasek, buty, torebka i idziemy.
Wyszłam z mieszkania zamykając za sobą drzwi i zeszłam na parking. Podeszłam do mojego auta i do niego wysiadałam.
Byłam na miejscu pięć minut przed 12:00. Weszłam do środka restauracji i zaczęłam się rozglądać. W środku było już pełno ludzi. W tłumie zobaczyłam chłopak w koszuli z plakietką firmy i imieniem. Niestety jeszcze nie udało mi się dostrzec co na niej pisze, ale chłopak wydawał się mniej więcej w moim wieku i był wyższy od mnie. Postanowiłam do niego podejść.
- Przepraszam! - odwrócił się do mnie z pytająca miną - Przyszłam na rozmowę o prace, wiem pan może gdzie jest biuro szefa? Jestem omówiona na 12:00
- Tak, już panią prowadzę - odpowiedział z miłym uśmiechem
Zaczął mnie prowadzić w nieznanym mi kierunku. Byliśmy na tyłach budynku gdy zatrzymaliśmy się przy jednych z drzwi.
- Proszę bardzo, to tutaj - zwrócił się do mnie - życzę pani powodzenia - zaśmiał się
- Haha.. dziękuje bardzo, do widzenia
Nic nie powiedział tylko poszedł uśmiechając się wcześniej do mnie. Ja podeszłam do drzwi i zapukałam. Po chwili usłyszałam ciche „proszę" i bez wachania weszłam do środka.
- Dzień dobry, jestem Ann Jones, wczoraj rozmawialiśmy - przedstawiłam się
- Dzień dobry, tak pamietam, niech pani usiądzie - powiedział miło
(Time skip)
Właśnie wychodzę z restauracji i...
dostałam tą prace! Jak ja się cieszę. Jutro mam przyjść na 9:00 tam mają na mnie czekać Mike i William, oni mają mi pokazać wszystko i dać strój robaczy. Wtedy właśnie od razu mam zacząć prace.Szef powiedział, że będę z nimi w trójkę stać pilnując bezpieczeństwa, bo mają teraz większy budynek i potrzebują nas na raz.
___________________
To na tyle z pierwszego rozdziału. Mam nadzieje że wam się na razie podoba. :)
CZYTASZ
Nienormalni Ludzie (Fnaf)
AcakAnn to uprzejma 20 latka, która właśnie wyprowadziła się od swoich rodziców do innego miasta. Szukając pracy znalazła ciekawą ofertę jako stróż dzienny w Freddy Fazbear Pizza. (Okładka mojego autorstwa) 16+