02

2.6K 179 13
                                    

• HOPE'S POV •

Poprawiam moją czarną sukienkę i pukam do apartamentu pana Styles'a. Jestem zdenerwowana, przygryzam wargę i rozglądam się wokół. Spoglądam w dół i zauważam czarną wycieraczkę z napisem "MY HOME. MY MUSIC. MY RULES." Uśmiecham się czytając to, co trochę mnie rozluźnia.

Słyszę dźwięk przekręcającego się klucza w zamku i przenoszę swój wzrok na drzwi, które otwierają się. W progu stoi wysoki brunet, o kręconych, krótkich włosach i pięknych zielonych oczach. Spodziewałam się jakiegoś pana w średnim wieku, a tu taki młody facet. Jestem nieźle zaskoczona. Po chwili orientuje się, że się na niego gapię. Spuszczam wzrok i czuję rumieńce na twarzy.

- Ja... Jestem Hope Miller i mam być opiekunką pana dziecka.

Mówię cicho i zaczynam bawić się palcami. Jestem jeszcze bardziej zdenerwowana. On na pewno zauważył, że na niego za długo patrzyłam.

- Wejdź.

Spoglądam na niego i widzę, że uśmiecha się lekko. Odwzajemniam to i wchodzę do środka. Rozglądam się po salonie, w którym aktualnie stoję.

Urządzony jest w białych i brązowych kolorach. Podłoga wykonana jest z ciemnego drewna. Na krótkiej ścianie po mojej prawej stronie, przez całą jej długość ciągną się regały wypełnione przeróżnymi książkami. wow, zawsze zastanawiało mnie to, skąd ludzie biorą tyle książek.

W kącie pokoju obok biblioteczki stoi niewielki stolik wykonany z drewna w kolorze szarym - choć szczerze mówiąc nie wiem jak ten kolor się nazywa - a przy stoliku jasny fotel bujany.

Na środku salonu leży ogromny, szary i puchaty dywan, a na nim stoi duża biała, skórzana sofa z wieloma białymi i szarymi poduszkami, oraz jedną z nadrukiem myszki miki. uroczo.

Przed kanapą stoi długa szklana ława, a na ścianie po moje lewej stronie rozciąga się niska komoda wykonana z tego samego drewna co biblioteczka. Na szafce po środku stoi duży czarny telewizor plazmowy,

po jego obu stronach są szklane wazony z bladoróżowymi tulipanami.

Na górze ściany wiszą przeróżne obrazy. Z salonu jest przejście do kuchni, ale jej wnętrza nie wiele widać.

Podoba mi się to pomieszczenie, wszystko ze sobą idealnie pasuje, czuję w tym wszystkich kobiecą robotę.

- Podoba się?

Moje obserwacje przerywa pan Styles. Cholera! Znowu się gapiłam.

Czuję, że moje policzki robią się czerwone.

- Tak, jest idealnie. - Uśmiecham się lekko - Więc od czego mam zacząć?

Pan Styles kazał mi usiąść na kanapie i poczekać na niego. Kilka minut później wrócił z dwiema filiżankami kawy, podziękowałam i upiłam łyk. Choleera! To jest pyszne!

Rozmawialiśmy o sobie, Harry, bo tak miał na imię mój przyszły pradowaca, pytał mnie o wiele rzeczy. Dowiedziałam się, że jego żona zmarła, przez co okropnie zrobiło mi się przykro. Tak młody człowiek, a tak wiele przeszedł. Śmierć żony, opieka nad dzieckiem, praca pełna zaangażowania. Nie wiedziałam, co powiedzieć, więc siedzieliśmy w ciszy pijąc naszą kawę.

Po chwili mała dziewczynka z misiem w ręce przybiega do pokoju.

- dzień dobly.

Uśmiechnęła się do mnie, co odwzajemniłam tym samym. To dziecko jest cholernie urocze! Dziewczynka podchodzi do taty i staje za jego plecami.

- Ale ta pani jest ładnaa...

Mówi cicho jednak jej słowa docierają do moich uszu. Uśmiecham się lekko i czuję, że się rumienie. Który to już raz dziś? Dziesiąty?

- Jak masz na imię?

Zwracam się do małej i czekam na odpowiedź.

- Melanie. Tatuś wymyślił dla mnie imię. - mówi dumna, przez co prawie wybucham śmiechem - A ty?

- Jestem Hope i również mam takie imię dzięki tacie.

Uśmiecham się szeroko na wspomnienie ojca, który opiekował się mną. Byłam jego oczkiem w głowie.

- Pobawis się ze mną?

Przytula mocniej misia i wychyla się zza pleców swojego taty.

Patrzę na niego i czekam na pozwolenia.

- oh.. Tak, idź. - uśmiecha się lekko, ale jest jakiś nieobecny - Może pani już dziś zacząć? Proszę. Muszę za chwilę wyjść do pracy i wrócę ok 18.

- Oczywiście.

Żegnamy się i pan Styles wychodzi, a ja idę za Mel do jej pokoju wypełnionego zabawkami.

Hej misie! ❤
Cieszę się, że spodobał się wam pierwszy rozdział. Dziękuję za wyświetleń, za wszystkie vote i komentarze. Jestem mega pozytywnie zaskoczona.
Przepraszam, że ten rozdział taki krótki (już pod koniec zatrzymałam się i nie wiedziałam, co dalej), Ale za to dodany szybciej ;)
Następny na pewno będzie dłuższy i mam nadzieję, że ciekawszy.

Ps. Jeśli chcielibyście okładkę do swojej historii, zaglądając do 'moich prac' dowiecie się więcej x

ilysm ❤

single father • harry styles (niedokończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz