Kenan:
Wpatruje się w jeden punkt. Nie potrafię odwrócić wzroku. Czuje się jakby to wszystko miało zaraz zniknąć. Jakby był to tylko sen.
- Kenan? Co tam jest? - odzywa się słabym tonem Leah.
To sprawiło, że oprzytomniałem. Pomogłem dziewczynie wstać na nogi. Tak, czy siak muszę ją porządnie trzymać. Szarowłosa spojrzała na budowle przed nami. Przez chwile jej twarz nic nie wyrażała. Dopiero potem zaśmiała się cicho.
- Czyli od samego początku wiedziała gdzie powinniśmy iść. - mówi cicho.
Odwzajemniłem jej gest. Jeśli to jest to o czym myślę to możemy uznać, że nasza podróż się zakończyła. Wraz z Leah ruszyliśmy przed siebie. Wymineliśmy Marcusa, który dalej patrzy z niedowierzaniem na to wszystko.
- Idziesz, czy zostajesz? - nabijam się.
- Oczywiście, że idę! - podniósł głos dołączając do nas.
Po kilku minutach dotarliśmy do schodów. Bylibyśmy szybciej, ale Leah jest zbyt słaba. Wnet muszę ją nosić.
- Jeszcze trochę. Dasz radę? - spojrzałem na nią pytająco.
Słyszę jej nierówny oddech. Samo przyjście tutaj mocno ją wymęczyło. Schody mogą być nie lada wyzwaniem dla niej.
- To tylko lekkie osłabienie. Spokojnie. - uspokaja mnie robiąc pierwszy krok na schody.
To zachęciło mnie do kontynuowania marszu. Po kolejnych kilku chwilach znaleźliśmy się na górze. Od razu w oczy rzuciły mi się dwa znajome koty.
- Kenan! Marcus! - odzywa się Atti.
- Czyli dobrze czułam. - prycha Cookie.
- Zaraz! To wy mówicie? - wtrąca z zaskoczeniem Marcus.
- Koniec Świata tak sprawił. Cała nasza czwórka potrafi mówić. - informuje Atti.
Zwierzaki w ogóle się nie zmieniły. Dalej mają na szyi swoje wstążeczki.
- Więc to jest... Imperium Larissy? - odzywam się po chwili.
Nie mogę w to uwierzyć. To wszystko sprawia, że mam wrażenie, że to sen.
- Spokojnie. Już jesteście bezpieczni. - odpowiada Atti.
Łzy nabrały się do moich oczy. Powstrzymałem je w ostatniej chwili. To nie pora na rozklejanie się. Wyczekiwałem tego momentu, więc normalnym jest, że się ciesze jak małe dziecko.
- Ria już poszła poinformować kogoś. Zaraz przyjdzie i wtedy będziecie mogli wejść. - tłumaczy Cookie.
- A jak wy sobie radzicie? - zaczyna nowy temat na zabicie czasu Marcus.
- My? Świetnie. - pokazała kły Atti.
- Ja, Atti i Ria pilnujemy wejścia. Bubble przez swoją ślepote się do tego nie nadaje, więc pomaga gdzieś indziej. Natomiast mama... - przerwała w połowie zdania Cookie.
- Nie żyje. Nie ma co nad tym ubolewać. - stwierdza Atti.
- Nie dziwi mnie to zbytnio. W końcu koty nie żyją zbyt długo. - oznajmiam.
W tym momencie poczułem jak Leah osuwa mi się po ramieniu.
- Wytrzymaj jeszcze trochę. - zwracam się do niej poprawiając jej ciało.
Mruknęła w odpowiedzi. Jest totalnie osłabiona. Spojrzałem na zamkniętą brame. Nie możemy od tak sobie wejść. To rzecz normalna. Pozostaje nam czekać. Trwało to chwile, po czym usłyszałem czyjeś głosy.
CZYTASZ
Dzierżycielka Diablo Wojna Władców
FantasySzósta część z serii Dzierżycielka Diablo. Każdy obawiał się Końca Świata. Nikt nie wiedział czego może się po nim spodziewać. Nastąpiła nowa era. Era w której ludzie muszą ponownie szukać swojego domu. Czterech Władców rządzi światem i to od nich z...