Czarne auto lekko zatrzymało się pod białym domem.
- Czy nasza przeprowadzka była konieczna? - pytam rodziców.
- Lauren, przecież wiesz, że ojciec dostał tu nową pracę - matka uśmiecha się do mnie.
- No, ale żeby od razu do Sydney? - pytam ze zmęczonym głosem.
- Nie gadaj tylko wysiadaj - tata uśmiecha się do mnie. - Ktoś musi wypakować walizki, skarbie.
Odpinam pasy i otwieram drzwi samochodu. Lekki wiater uderza mnie w twarz. Otwieram bagażnik i wyciągam jedno pudło z moimi rzeczami. Emily, moja młodsza siostra otwiera drzwi naszego nowego domu. Przechodzę przez próg i od razu moją uwagę przykuwa mała kuchnia naprzeciwko mnie. Zostawiam bagaże i idę po reszte mojego ekwipunku.
Po kwadransie wszystkie pudła i walizy są wypakowane z samochodu. Zamykam drzwi wejściowe i kieruję się do kuchni. Po prawej stronie znajduje się duży drewniany stół. Otwieram szafkę w poszukiwaniu kubka, otwieram napój i wlewam jego zawartość do szklanki. Siadam na krześle przy stole.
- Jak podoba ci się nasze nowe miejsce zamieszkania? - pyta ojciec i przysiada się do mnie.
- No, fajne jest - odpowiadam. - Chociaż wolę nasze w Angli.
- Wiem kochanie, że tam miałaś przyjaciół i szkołe - tata zakłada mi kosmyk za ucho. - Ale tutaj też poznasz nowych znajomych i niedaleko jest szkoła, gdzie będziesz chodziła.
Uśmiecham się lekko, mężczyzna całuje mnie w czoło i wstaje.
- Chodź zobaczyć swój nowy pokój - uśmiecha się. - Przyznam, że ja go wybrałem, żeby Emily ci nie zajęła pierwsza.
Wstaję i kieruję się po schodach na górę. Na końcu korytarza widzę drewniane drzwi, otwieram je i wchodzę do pokoju, który jest w kolorze białym. Moją uwagę przykuwa łóżko, które jest za ścianą, gdzie znajduje się garderoba. Po lewej stronie znajduje się duże okno, na parapecie leżą poduszki w motywem kwiatków. Ojciec przynosi moje walizki i kładzie je koło drewnianego biurka. Uśmiecham się do niego, odwzajemnia tym samym gestem i wychodzi z pokoju. Przyznam się, że jestem córeczką tatusia, kocham go a on mnie, nie oznacza to, że moją mamę nie darze tym samym uczuciem co ojca. On jest moim przyjacielem. Ja jestem córeczką tatusia, a Em jest ulubienicą mamusi. Wyciągam ubrania z walizki i układam je w szafie. Następnie biorę się za ogromne pudła, otwieram je i od razu w oczy rzuca mi się ramka ze zdjęciem z moimi przyjaciółmi. Uśmiecham się do fotografii i daję ją w prawy róg biurka, później układam moje ulubione książki na małej pułce.
Po godzinie jestem już rozpakowana i kieruję się do kuchni na kolację. Cała nasza czwórka siada do stołu i bierzemy się za jedzenie kanapek.
- Jutro pierwszy dzień w nowej szkole, boicie się? - mama kieruje słowa w stronę moją i siostry.
- Tak trochę - odpowiadam. - Boję się, że mnie nie polubią.
- Ja nie - wtrąca się Emily. - Czuję, że będę miała fajną klasę. Oby byli jacyś przystojniacy.
No tak, na co czternastolatka może patrzyć u chłopców. Tylko na wygląd.
Po kolacji idę się umyć. Ściągam z siebie czarne rurki i niebieską koszulę. Wchodzę pod prysznic i odkręcam wodę. Krople uderzają w moje ciało. Po kwadransie wychodzę z łazienki i kieruję się do swojego pokoju. Na biurku leżą podręczniki do szkoły i plan lekcji. Pakuję do torby potrzebne książki i zeszyty, kładę się do łóżka i pozwalam Morfeuszowi zabrać mnie do swojej krainy.

CZYTASZ
Good girl//L.Hemmings
ФанфикOna - grzeczna córeczka tatusia, która przeprowadza się do Sydney. On - zbuntowany nastolatek z marzeniami założenia zespołu. Co się stanie, kiedy ich dwa różne charaktery spotkają się ?