Jeongguk
Nie było nic lepszego od słońca, które świeci prosto w oczy, skupiska wielu uczniów w jednym miejscu, niewygodnej białej koszuli zapiętej na wszystkie guziki oraz długiego monologu dyrektora, który koncertowo udawał, że nie zdaje sobie sprawy z tego, iż chcemy jak najszybciej wrócić do domu, by rozkoszować się ostatnim dniem wolności. Ach, rozpoczęcie roku. Dla jednych koniec świata, a dla drugich wybawienie od wypełnionej nudą wakacji.
Stałem gdzieś z tyłu, żując gumę i przyglądając się mojej nowej wypasionej szkole oraz tym najbardziej charakterystycznym z wyglądu uczniom, jak na przykład dziewczynie z czerwonymi włosami, która prawdopodobnie zaczynała właśnie drugą klasę.
Czułem się tutaj kompletnie wyobcowany, ale nie przeszkadzało mi to. Lubiłem swoje towarzystwo. Sam ze sobą nie potrafiłem się nudzić, bo zawsze znajdowałem sobie jakieś zajęcie, np liczenie ile osób na ulicy ma te same buty. Mimo to wiedziałem, że będę musiał się z kimś zakolegować, aby tu przetrwać.
Tak naprawdę to nie miałem pojęcia, czy stałem z dobrą klasą. Wtopiłem się w tłum, chcąc pozostać niewidzialnym i nawet nie wiedziałem, czy byłem jeszcze w pierwszych klasach czy może już w trzecich, gdzie powinienem się znajdować. Liczyłem na to, że zajmując miejsce na szarym końcu, uniknę spojrzeń ciekawskich osób. Na szczęście każdy był zajęty sobą. Nieopodal mnie stała grupka chłopaków w jednakowych mundurkach, którzy śmiali się bardzo głośno, lekceważąc przemawiającego, a przede mną znajdowały się dziewczyny, które przeglądały coś na swoich cholernie drogich telefonach. Zwykła ściema. A ja nie byłem od nich lepszy. Sam przeglądałem Instagrama, kompletnie się wyłączając. Dopiero kiedy wszyscy ucichli zdałem sobie sprawę z tego, że nadszedł koniec. Dyrektor palnął coś jeszcze o skierowaniu się teraz do swoich klas, więc posłusznie ruszyłem za nastolatkami przede mną, modląc się, aby jednak okazały się być ze mną w klasie.
Kiedy dotarłem (jako ostatni) do sali, momentalnie rzuciło mi się w oczy, że wszyscy tutaj doskonale się znali. Śmiali się, dyskutowali o tym, jak spędzili wakacje, przechwalali się nowym telefonem, nowym kolorem włosów czy nowymi butami. Oczywiście byli też tacy, co nadal żyli w wirtualnym świecie, ale w tym momencie byli jednak w mniejszości. Nie miałem co się dziwić, ci ludzie spędzili tutaj już kilka lat razem. To ja byłem nowy i to ja musiałem odnaleźć swoje miejsce w tym gronie.
Szukałem na szybko wolnego miejsca i znalazłem je, w ostatniej ławce w środkowym rzędzie. Ławkę po prawej stronie zajmował chłopak, który leżał na swojej ławce, chcąc zakryć się własnym ciałem przed całym światem, a ławkę po lewej okupowała dziewczyna, która rysowała coś w notesie. Bardziej zaciekawił mnie jednak chłopak po prawej, który raczej był znudzony i pewnie tak samo jak ja, chciał stąd uciec. Byłem pewien, że właśnie obmyślał, jak przedłużyć sobie wakacje. Swój wzrok wbijał w chłopaka siedzącego w pierwszej ławce w środkowym rzędzie. Nie mogłem dłużej zwlekać, więc ruszyłem w stronę pustej ławki.
CZYTASZ
Skool Luv Affair | Jikook ✓
FanficJeon Jeongguk to osiemnastolatek, który na widok wszystkiego co romantyczne ma ochotę zwymiotować. Dla niego związki są przereklamowane, a prawdziwa miłość nie istnieje. Do tego twardo stąpa po ziemi i nie zamierza zbyt szybko zmienić swego nastawie...