Rozdział 20

321 43 78
                                    

Anastasia doskonale widziała przez okno moment przekazania Garethowi zabawki przez Shane'a. Akurat nalewała wtedy wodę do niewielkiego czajnika elektrycznego, dlatego znalazła się przy odpowiednim oknie. Co prawda było ono zamknięte, więc nie mogła usłyszeć słów wydobywających się z poruszających się warg Shane'a, jednak i tak zdobyła ciekawe informacje. Od razu spróbowała odtworzyć w pamięci, kiedy Gareth zgubił samochodzik i w jakich okolicznościach się o tym dowiedziała.

Oparła się o blat kuchenny, uważając, by łokciem nie zahaczyć włączonego urządzenia. To przedwczoraj, w środę, wybrała się do lasu i spotkała tam Lily-May. To również wtedy poznała jej nazwisko i motywy swojego przełożonego, a przynajmniej ich część. Gareth razem z mamą przeszukiwał zimowisko. Pamiętała też pewność Elise co do tego, że jej syn nie zostawił zabawki na wtorkowym obiedzie. W takim razie Shane nie mógł po prostu znaleźć jej u siebie i przetrzymać przez dłuższą chwilę. Musiał własnoręcznie zabrać ją w innych okolicznościach.

Rozległo się charakterystyczne kliknięcie, dioda czajnika zgasła. Anastasia wypełniła kubek niemal po brzegi, zalewając torebkę czarnej herbaty. Nie poszła jednak do salonu, mimo że za oknem wychodzącym na ścianę domku numer trzy, już nikogo nie było. Shane oddał zabawkę w ukryciu. Schował się między budynkami i nie wyszedł na ścieżkę w tym samym czasie co Gareth. Albo zabrał samochodzik sam, albo zrobił to ktoś mu bliski. Może jego młodszemu bratu spodobała się ta zabawka, a potem bał się ją oddać. Chwyciła za ucho kubka, stwierdzając, że brzmi to całkiem sensownie i prawdopodobnie.

Musiała przytrzymać naczynie również palcami drugiej dłoni, żeby nic nie wylać. Szybki krok i kubek wypełniony po brzegi wrzątkiem nie stanowiły dobrego połączenia. Ostrożnie odstawiła herbatę na stolik w salonie, mimo że najchętniej zrzuciłaby ją na panele już w połowie drogi. Potarła bolące palce o chłodniejszą skórę na przedramieniu i zajęła miejsce przy laptopie.

Piekły ją oczy, krople dawały ulgę tylko na moment. Jeśli nie wpatrywała się w ekran komputera, to kreśliła małe litery w notesie przy słabym oświetleniu albo zmagała się z silnymi, mroźnymi podmuchami dostającymi się pod powieki. Gdyby jeszcze mogła się wyspać i zregenerować. Z tym jednak było coraz gorzej. Odkąd dowiedziała się, że lokalizacja Pollarda magicznie zmieniła się na nieznaną, ledwo potrafiła pomyśleć o czymś innym. Zaczynała na poważnie rozważać poproszenie przełożonego o przysłanie kogoś, kto mógłby osłaniać tutaj jej tyły. Jednak po każdej takiej myśli kręciła jedynie głową i powtarzała sobie, że da radę połączyć pilnowanie sytuacji w zimowisku i wystrzeganie się Pollarda. Musiała tylko bardziej się skupić. Była w stanie to zrobić.

Ktoś zabrał Garethowi zabawkę, lecz dzisiaj rano oddał mu ją Shane. Jej wczoraj zniknęła koszulka. Jeśli za oboma tymi incydentami stała jedna osoba, to prognozy na przyszłość były marne. Co prawda część garderoby czy ulubiona zabawka nie są tak osobiste, jak ząb lub kosmyk włosów, lecz mogą być tylko początkiem. Samochodzik wrócił do Garetha i tylko to pocieszało Anastasię. Miała szczerą nadzieję, że zniknięcie zabawki nie miało nic wspólnego ze zbieraniem przez kogoś pamiątek. Jeśli jednak miało, to chciała wierzyć, że zniknięcie jej koszulki oznaczało zmianę celu. Właśnie, cel.

Natchniona sięgnęła po notes i otworzyła go najpierw na czystej stronie. Zapisała skrótowo informacje o dotychczasowych przypuszczalnych ofiarach – Sophie Timms, Pauls Simmons i Danielle Ferry. Kolejno siedemnaście, dziewiętnaście i trzydzieści cztery lata. Przyjezdna, mieszkaniec Lake Lafayette i mieszkanka Odessy pracująca w jednej z tamtejszych szkół jako nauczycielka matematyki. Do tego pod spodem dopisała siebie i Garetha. Wiekiem plasowała się między Sophie a Danielle, poza tym była przyjezdną. Garetha z kolei był znacznie młodszy od każdej z wyróżnionych tutaj potencjalnych ofiar, nie miał nawet dziesięciu lat. Ten fakt tym bardziej dawał jej nadzieję na to, że zniknięcie zabawki było przypadkiem.

PamiątkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz