Pośród książek - Byakuya Togami x Reader

2.8K 99 244
                                    


- ˏˋ o n e  s h o t: togami x reader ˊˎ -

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- ˏˋ o n e  s h o t: togami x reader ˊˎ -

type: fluff

⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜⏜

Legenda:

[T.I] – twoje imię

[K.W] – kolor włosów

[K.O] – kolor oczu

[U.K] – ulubiony kolor


[T.I] stała bez słowa pośrodku sali gimnastycznej. Dosłownie przed kilkoma minutami, groteskowy misiek, podający się za Monokumę, Dyrektora Hope's Peak Academy, poinformował ich o morderczej grze. Brutalnej zabawie w zabijanie. Podchodach, w których stawką było życie lub śmierć. To było tak irracjonalne, bezsensowne... straszne.

Dziewczyna potarła czoło. Większość z szesnastki uczniów zaczęła przeszukiwać salę, oświetloną halogenowymi lampami. Wciąż nie mogła uwierzyć, że trafiła w takie potworne miejsce. Odetchnęła głęboko. Grunt to zachować zimną krew i nie tracić nadziei na to, że uda im się wydostać.

Włożyła rękę do kieszeni [U.K] ego mundurka i... poczuła jakiś prostokątny przedmiot. Wyciągnęła zimne, błyszczące urządzenie.

– Informator uczniowski. – szepnęła.

– Co to jest? – zapytał ktoś nad jej głową.

[K.O] oka podniosła wzrok i zobaczyła wysokiego blondyna o zimnych, niebieskich oczach i okularach w białych oprawkach, który przyglądał jej się z lekko zmarszczonymi brwiami. Chociaż dziewczyna była wysoka, chłopak i tak przewyższał ją o głowę.

– Och! Togami. To informator uczniowski. Ty też pewnie taki masz. Znalazłam w kieszeni. – wystosowała wyczerpujące wytłumaczenie i wskazała na jego marynarkę.

Byakuya chwilę macał kieszenie, a po kilku sekundach również trzymał urządzenie. Zmierzył [T.I] wzrokiem, a na jego twarzy malowała się widoczna irytacja. No bo przecież jak ktokolwiek mógł odkryć coś szybciej niż pan Togami?

[K.W] osa od razu wyczuła jakim typem człowieka jest Byakuya. Togami z pewnością był nieczułym, poważnym i nieznającym sprzeciwu czy smaku porażki bubkiem. Problem w tym, że ona również była uparta i stanowcza.

Uśmiechnęła się zadziornie.

– Coś nie tak, Byakuya-sama? – zapytała drwiąco.

– Siłą stąd nie wyjdziemy. – zawołała Sakura, przerywając ich uroczą konwersację.

– Gdzieś tutaj musi być jakaś wskazówka. – wtrąciła [T.I].

– Nie wolno nam tracić nadziei, drodzy państwo! – krzyknął Ishimaru.

𝐋♡𝐕𝐄 𝐆𝐀𝐌𝐄 → danganronpa one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz