Zbyt długo ten świat jest bez odcieni
Jednak nie wiem czy ktokolwiek to zmieni
Czasem zaświtają przed oczami wyjątki
Jednak nikną w odmętacz bieli niczym szczątki
Klarowna biel jedynie chroni bezbronnych
Jednak zabija przy tym postronnych
Okrutna czerń pragnie upadku dobrego
Jednak czy biel nie dąży i do tego?Nie ma nadzieji w tym nędznym świecie
Gdzie dobro jest narzucane przez zwykłe kmiecie
Nie oddadzą bieli dla nikogo innego
Bo może zranić kogoś niewinnego
Stawiają na swe racje tysiące istnień
Niestety przegrywając powodując więcej zniszczeńWszystkim którym nie podoba się biel
Muszą przejść bezzwłocznie w czerń
Prostota jest piękna w swojej naturze
Szkoda, że nie potrafimy od niej zbiecPozostaje jedynie czekać na czasy
Gdzie człowiek przestanie być barwą
I bez strachu wyjdzie na światCo jednak wyjdzie z takiego czekania?
Nic nie wskuramy tylko spoglądając
Ktoś musi zmienić ten świat
A tym kimś musimy być my