Patrzyłam na jedno zdjęcie, nie mogąc się przełamać, aby spojrzeć na pozostałe. W moim gardle wyrosła wielka gula, której nie byłam w stanie przełknąć i usiadłam na krześle obok chłopaka, który był tak samo zdruzgotany. Oparłam głowę na jego ramieniu, przymykając oczy i zaczęliśmy trwać w głuchej ciszy, której nikt nie chciał przerywać.
Już i tak za dużo zobaczyłam.
Obrazy przed moimi oczami zmieniały się co chwilę, a ja nie byłam w stanie pomyśleć o czymś przyjemnym. Zagryzłam wnętrze policzka i właśnie wtedy uświadomiłam sobie, co robiliśmy ze swoim życiem. Widzieliśmy morderstwo, którego nie zgłosiliśmy na policję, włamaliśmy się do domu faceta, który teoretycznie powinien nie żyć i odkryliśmy, że zmusza małe dzieci do kontaktów seksualnych.
Kurwa
-Alex, musimy to gdzieś zgłosić.
-Wiem.-westchnął ciężko i pozbierał wszystkie zdjęcia w jedno miejsce.-Ale co my im powiemy, Bonnie? Że włamaliśmy się do ich domu i przeprowadziliśmy własne śledztwo? Już nie wspomnę o tym, że nie zgłosiliśmy morderstwa...
-Mam ci przypomnieć, kto wpadł na te dwa, cudowne pomysły?!
-To wszystko moja wina, ale pomyśl w jakim świetle nas to stawia.
-Naprawdę dopiero teraz się o to martwisz?!-zapytałam z niedowierzaniem i wstałam, aby nalać sobie kolejnej szklanki wody.
-Wiem, że jest już za późno, ale zrozum, że musimy przemyśleć, co powiemy policji.-przetarł twarz dłońmi i spojrzał na mnie.-Trzeba wymyślić historyjkę, jak te zdjęcia znalazły się w naszych rękach.
-Chcesz kłamać?
-A mamy jakieś inne wyjście?
-Powiedzieć im prawdę?-zapytałam retorycznie i otworzyłam zmywarkę, chowając brudny kubek.
-Ugh, ty dalej nie łączysz wątków!
-Nie zwalaj winy na mnie!
-Nie o to chodzi.-przewrócił oczami i położył ręce płasko na blacie.-Eric teoretycznie zginął, tak?-zapytał, ale nie dał mi czasu na odpowiedź.-Jaki powinien być pierwszy krok policji, kiedy kogoś zabijają?
-Nie wiem, może przesłuchanie świadków albo przeszukanie domu?
-Właśnie, a nasza policja tego nie zrobiła.-wzruszył ramionami, ewidentnie z siebie zadowolony.-Nie przeszukali jego domu.
-Skąd wiesz?
-Przecież jego żona mieszkała tam cały czas, a przed domem nie było żadnych policyjnych taśm, które świadczyłyby o prowadzeniu śledztwa w tym miejscu.
-Sądzisz, że policja w naszym mieście jest skorumpowana?
-Sądzę, że są zamieszani w tę sprawę, ale jeszcze nie wiem, kto i w jakim stopniu.
-Wiesz, że to są poważne zarzuty?-zapytałam i usiadłam na stołku na przeciwko niego.
-Wiem, ale przyznaj, że nie są bezpodstawne.
-Fakt.-przyznałam mu rację i ściągnęłam bluzę, kiedy było mi w niej za gorąco.-Więc, co robimy z tymi zdjęciami?
-Musimy to zgłosić, ale nie wiem, może gdzieś wyżej?
Jeśli policja w naszym mieście o wszystkim wie, to zamiotą sprawę pod dywan i nikt się o tym nie dowie, a my będziemy mieli przejebane.-podniósł brwi i przyłożył palec do ust, jakby się nad czymś zastanawiał.-Jeśli on wykorzystuje małe dzieci to sprawa może mieć charakter krajowy, a nawet międzynarodowy.
CZYTASZ
He was everything
RomantikBonnie to dziewczyna, która ma wszystko. Dwójkę najlepszych przyjaciół, pieniądze i kochających rodziców. Zawsze stawia na swoim i nie przystaje na kompromisy. Jednak kiedy po kłótni z rodzicami udaje się w miejsce, gdzie spotyka nowego ucznia swoje...