Londyn nocą jest taki piękny i zachwycający. W tym mieście można się zakochać. Przynajmniej ja tak uważam. A tak racja nie przedstawiłam się. Nazywam się Enola i w sumie to tylko tyle. Nie wiem nawet jak mam na nazwisko bo moja matka nie chciała mi go zdradzić. Tylko nie myślicie, że nie starałam się dowiedzieć. Jednak Elizabeth (czytaj moja matka) jest cholernie sprytną kobietą i kiedy ona chce coś ukryć to można być pewnym, że zrobi to za dobrze.
Ale za bardzo wróciłam do przeszłości, a to przecież głupie sentymenty. Wracając jesyem 15-latką mieszkająca w opuszczonych budynkach w Londynie. Zapytacie pewnie dlaczego. No cóż, a no dlatego, że moja kochana mamusia (wyczujcie ten mocny sarkazm) opuściła mnie gdy miałam 8 lat. No wiecie klasyczne wyszła i nigdy już nie wróciła. Ale szczerze nigdy nie byłam z tego powodu smutna czy coś. A nawet cieszę się z takiego obrotu sprawy i tak mieszkanie z nią nie różni się zabardzo od tego co mam teraz. Nie to, że z matką też mieszkała w jakiś opuszczonych budynkach, tylko raczej chodzi o to, że nawet jak była to jej nie było. Można powiedzieć, że nie zwracałyśmy na siebie nawzajem uwagi i żadnej to nie przeszkadzało. Ona żyła swoim życiem a ja swoim.
Napewno pojawią się u was kolejne pytanie po tytułem: gdzie jest ojciec? Oj wierzcie mi ja też chciałbym to wiedzieć. Jednak jedyne czego się dowiedziałam to to, że epizod z moim ojcem był bardzo, ale to bardzo krótki w życiu mojej matki. Więc tak w sumie to nie wiem o nim nic. Kolejne wasze pytanie to coś w stylu: Dlaczego cię zostawiła? albo Skoro cię zostawiła to dlaczego nie jesteś w jakimś domu dziecka czy rodzinie zastępczej tylko mieszkasz na ulicy?
Po pierwsze nie mam bladego pojęcia czemu odeszła ale podejrzewam, że zwyczajnie jej przeszkadzałam. A po drugie nie zamierzam iść do jakieś bidula czy do jakieś rodziny zastępczej jak z obrazka. Jestem samowystarczalna i nie potrzebuje nikogo. To w sumie była jedyna złota sentencja życiowa, którą przekazała mi matka zanim odeszła. ,,Enolu najlepiej poradzisz sobie sama". I w sumie taka jest prawda. Od siedmiu lat mieszkań na ulicy i załatwiam sobie jedzie, ubrania, kosmetyki itd. bez niczyjej pomocy.Ta moja samowystarczalność jest też spowodowana tym jaką ciekawostką jest moje imię. A mianowicie jeśli przeczytacie je od tyłu to wyjdzie wam słówko alone (od aut. w języku angielskim to słowo oznacza sam/sama. To dla tych co mogą nie wiedzieć). Ciekawie no nie. Moja matka jest bądź była (no wiecie zostawiła mnie siedem lat temu i nie mam z nią żadnego kontaktu więc nawet nie wiem czy żyje) bardzo ekscentryczną kobietą lub jak kto woli po prostu dziwną. Dlatego też uważam, że moje imię to nie przypadek.
Idąc dalej nie mam żadnego rodzeństwa, ani innych krewnych. Nauki w szkole nawet nie podjęłam, bo uznałam z matką, że to strata czasu. Przez co uczyłam się sama w domu i w wieku 15 lat byłaby wstanie napisać A-Levels (od aut. ten egzamin to w taki angielski odpowiednik naszej matury). Więc widać, że jestem sto razy inteligentniejsza od ludzi w moim wieku. A zwłaszcza od tych głupich nastolatek, które ,,wzdychają" do każdego tak zwanego szkolnego ciacha. Boże jakie to jest naiwne i durne podejście. Miłość jest najbardziej nie potrzebą i najgłupszą rzeczą na świecie. Ja przynajmniej nigdy nie zakocham się w żadnym chłopaku lub dziewczynie (no bo bądźmy szczerzy w tym wieku mogę jeszcze nie mieć konkretnych preferencji).
Jeśli chodzi jeszcze o mój charakter to według ludzi, który mieli nieszczęście mnie poznać jestem opryskliwą, gburowatą, złośliwą, niewychowaną, wulgarną, antyspołeczną, pozbawioną empatii i mocno postępującą socjopatką. I to jest dokładny mój opis. Taka jestem i się nie zmienię. Mi to nawet nie przeszkadza. Przynajmniej nie mam przyjaciół, którzy by mi tylko przeszkadzali i zawadzali.
Jeśli chodzi jeszcze o moje zainteresowania to tak: chemia, biologia, książki kryminalne i fantazy, gimnastyka (którą często wykorzystuje w walce jeśli jest to konieczne. Tak samo jak mój niezawodny mały nóż motylkowy), iluzjonistyka (bo bądźmy szczerzy magią tego nazwać nie można, no wiecie coś takiego jak magia, demony, Bóg, diabeł, anioły, wilkołaki czy wampiry po prostu nie istnieją) i oczywiście zagadki oraz wszystko co z tym związane. A no tak zapomniała bym jeszcze o mojej obsesji na punkcie Batmana i świata Gotham City. Potrafię też całkiem nieźle malować i grać na gitarze klasycznej.
To chyba wszystko o mnie więc możemy przejść do właściwej części historii.
-----------------------------------------------------------
To naradzie prolog ale mam nadzieję, że się spodoba. Sorry za błędy.
CZYTASZ
Enola Holmes
غموض / إثارةJest to historia Enoli Holmes z książek Nancy Spinger, tyle że w naszych czasach oraz luźno oparta na serialu Sherlock Holmes. Akcja dzieje się po powrocie do świata żywych Jima Moriarty'ego. Zapraszam!