Spotkanie

26 2 1
                                    

Po niezbyt długim, lecz wyczerpującym treningu musiałem udać się do gabinetu pielęgniarskiego w celu opatrzenia powstałych zadrapań. Na końcu korytarza po lewej były masywne metalowe drzwi z napisem „pieskowi wstęp wzbroniony", żeby wejść do środka należało najpierw, zadzwonić domofonem.


-kto tam?

-Sebastian przysłała mnie Reptylka.

-to na pewno nie jesteś pieskiem? Jaka jest twoja ulubiona część kobiecego ciała?

-yyyy co?

-dobra możesz wejść.

Drzwi otworzyły się, a za nimi ukazała drobna dziewczynka z kocimi uszami.

-dzień dobry pani...

-ChuunibyouNekomimiPettankoYandere

-może pani powtórzyć?

- możesz mówić Pettanko.

-dobrze pani patanko

- Pettanko!

-przepraszam.

- dobrze co tym razem? Odgryzione palce czy cała dłoń?

- tylko parę stłuczeń, obtarć i rozbita głowa

-wreszcie coś innego niż przyszywanie odgryzionych kończyn

Parę założonych szwów i bandaży później wszystkie krwotoki zewnętrzne zostały zatamowane. Mogłem ruszać do Oriany.

-mogę tylko o coś spytać, zanim wyjdę?

-oczywiście

-dlaczego do gabinetu pielęgniarskiego są zamontowane tak potężne drzwi?

-kiedy tylko zaczęłam tu pracować, piesek nie dawał mi spokoju. Czasem potrafił przychodzić 3 razy dziennie i za każdym razem próbował mi obmacać stopy lub wyprosić ich zdjęcie pewnego dani wkurzył mnie tak bardzo, że postanowiłam nakopać mu do dupy. Tylko tego jebanego zwyrola to nie zniechęciło, a wręcz odwrotnie po tym incydencie stwierdzono, że ośrodka nie stać na kupno nowych drzwi za każdym razem jak piesek do mnie przychodzi, więc postanowili rozwiązać sprawę raz a porządnie.

-ciekawe cóż dziękuje za pomoc do widzenia.

-do widzenia

Gabinet Oriany znajdował się na najwyższym piętrze budynku, na które można było się dostać tylko specjalną windą podróż nią trwała długo, gdyż szyb, jak i sama winda były wykonane z super ciężkiego i wytrzymałego metalu. Po dotarciu na szczyt ukazał mi się duży korytarz z czarnymi drzwiami na końcu. Jedynym źródłem światła był słaby blask ledów na podłodze. Po przejściu przez drzwi zobaczyłem się przestronny pokój skąpany w czerni i czerwieni. Na ścianach wysiały różne zabawki do BDSM. Przed dużym oknem stało biurko z krzesłem z oparciem skierowanym w kierunku drzwi.

-wreszcie się zjawiłeś.

-ktoś tu jest?

Krzesło obróciło się i ukazała się ledwo widoczna zza biurka kobieta.

-czy tu pracują same karły?-mruknął pod nosem Seba.

-karłowatość zaczyna się od 147 cm, ja mam 149 cm, ale nie zaprosiłam cię tu, żeby rozmawiać o niskim wzroście. Wprowadzicie go.

Do pokoju weszło dwóch mężczyzn ze stolikiem, na którym pod obrusem było coś schowanego. Tajemniczy obiekt okazał się klatką, w której znajdował się mały szary królik.

-jaki słodziak UwU

-szkoda, że ja nie mogę powiedzieć tego o tobie.

-ty mówisz?

-to zmodyfikowany super inteligenty królik będzie twoim partnerem, jak skończysz się uczyć, jeździć na jaszczurkach na razie zostanie przetransportowany do twojego domu.

-mogę zgłosić jakikolwiek sprzeciw?

-nie a teraz wracaj do Reptylki kończyć szkolenie.

-tak jest pani

Kwejkowe przygodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz