Cześć, mam na imię Axel Blaise i jestem jednym z napastników drużyny gimnazjum Raimona, której kapitanem jest Mark Evans. Właśnie minął tydzień od zdobycia przez naszą drużynę pucharu strefy footballu. Od tego czasu nasza drużyna gra raz na jakiś czas na boisku przy rzece. Moje życie stało się dosyć nudne i monotonne, ponieważ nasza drużyna nie ma z kim grać. Właśnie zbieram się do szkoły, bo w przyszłości ojciec chce bym został lekarzem. W sumie to nie jest szczyt moich marzeń, ale mojemu ojcu ciężko się sprzeciwić, więc nawet nie protestuje.
Axel? Wychodź z tego pokoju, bo zaraz spóźnisz się do szkoły - powiedziała moja gosposia domowa - Sumira (bogatemu nie zabronisz 😈)
Już idę! - powiedziałem, po czym podszedłem do szafy po mundurek szkolny. JAK JA NIENAWIDZĘ MOJEGO MUNDURKA SZKOLNEGO! T^T (ja na szczęście nie mam heh 😎) pobiegłem natychmiast na dół i zabrałem ze stołu zrobionego już przez Sumire tosta. Wziąłem moją siostrzyczke - Julię (bo ona już wyszła ze szpitala) na barana po czym wyszedłem z domu żegnając się z Sumirą i życząc jej miłego dnia. Zaprowadziłem Julie do przedszkola i poszedłem do swojej szkoły. Gdy doszedłem do bramy szkoły ktoś wpadł we mnie i upadliśmy oboje na ziemię. Od razu rozpoznałem osobę, która na mnie wpadła. To był nie kto inny jak Mark Evans.
Sorry Axel że na ciebie wpadłem - chłopak po tym zdaniu lekko się zarumienił, zapewne ze wstydu (taaaa akurat ( ͡° ͜ʖ ͡°)) - nie zauważyłem cię ^^"..
Jak zwykle siedziałeś z głową chmurach prawda? - spytałem chłopaka, chodź dobrze znałem odpowiedź.
No może.. - odpowiedział Mark, tak jak myślałem... - po prostu jestem podekscytowany, bo wymyśliłem nową taktykę dla naszej drużyny ^^ - gdy powiedział to zdanie mega się ucieszyłem. W końcu naszym celem jest bycie jak najlepszym zespołem piłkarskim ^^ .
Mark? A mógłbyś ze mnie w końcu zejść? - spytałem, bo już leżał na mnie od dobrych paru minut (( ͡° ͜ʖ ͡°))
Eeeeeee... T-TAK JASNE!!! - zarumienił się, po czym zszedł ze mnie. - dobra... To ten... Idziemy na lekcje?
Jasne - szybko odpowiedziałem i poszliśmy razem do klasy.
Time Skip - po lekcjach
Pov. Mark
Niedawno skończyłem lekcje i postanowiłem rutynowo pójść do naszego klubu piłkarskiego. Oczywiście większość ekipy już tam była, brakowało tylko Jude-a, Sylvi, Nelly, Kevina i Axela. Ehhh.. Axel.. Nie wiem czemu ale od wygrania przez nas turnieju strefy footballu zacząłem postrzegać go trochę inaczej niż zwykle np. zauważyłem że jego oczy wyglądają jak jeziora czekolady, w których można naprawdę zatonąć lub że jego głos jest taki odprężający i spokojny, że sam możesz się uspokoić. Myślałem nad tym czemu tak uważam i przyszło mi do głowy tylko to że najwidoczniej nasza relacja różni się trochę od tej z chłopakami i nie ma czym się przejmować.
Dobra chłopaki czas na trening! - powiedziałem z wielkim zapałem jak mam to w zwyczaju.
TAAAAAAAAAK!!! - odkrzyknęła reszta drużyny i pobiegli na boisko, tylko Bobby na chwilę się zatrzymał.
Kapitanie idziesz? - spytał mnie Bobby
Zaraz przyjdę Bobby ^^ - odpowiedziałem bo chciałem poczekać na resztę i pójść razem z nimi.
Dobrze - uśmiechnął się, po czym pędem pognał do reszty. A ja dałem się ponieść moim rozmyślaniom. Z transu wybudził mnie znany głos moich przyjaciół.
Mark! Obudź się w końcu! - krzyknęła mi prosto do ucha Sylvia. Moje uszy błagały o litość.
Dobra ale nie krzycz mi do ucha błagam! - powiedziałem do Sylvi a ona się wyciszyła.
Idziemy na boisko kapitanie? - spytał Jude, który nie mógł się doczekać treningu.
Pewnie chodźmy! ^^ - powiedziałem, po czym ruszyłem z resztą na boisko.
Time Skip - po treningu
Właśnie skończył się nasz trening i większość drużyny już poszła. Usiadłem sobie naprzeciwko rzeki, przy której było boisko na którym graliśmy.
Do jutra kapitanie! - powiedział Nathan, który nie mógł się doczekać spotkania ze swoim przyjacielem (Miles "Millie" Ryan) z klubu lekkoatletycznego.
Do jutra Nathan! - odpowiedziałem i zacząłem myśleć o drużynie i ulepszaniu naszych treningów, byśmy byli coraz lepszymi piłkarzami. Jakoś moje rozmyślania dosyć szybko przeszły na Axela. Zastanawiało mnie to czemu w jego towarzystwie czuje się tak szczęśliwy i uspokojony. Przy nikim innym nie czułem się tak jak przy Axelu. Chciałbym dowiedzieć się dlaczego tak się dzieje. Nawet nie zauważyłem kiedy podszedł do mnie Axel i przerwał moje rozmyślania.
Mark wszystko ok? - zapytał się a ja od razu się otrząsnąłem.
Tak, wszystko ok nie musisz się martwić ^^ - odpowiedziałem, uśmiechając się do Axela. On odwzajemnił uśmiech. Znowu poczułem radość i ciepło na sercu gdy się do mnie uśmiechnął. Zawsze tak miałem jak się do mnie uśmiechał. No cóż kiedyś napewno dowiem się dlaczego tak się dzieje.
O czym myślałeś? - zapytał mnie, i szczerze mówiąc nie wiedziałem co mu odpowiedzieć.
O drużynie oczywiście ^^ - odpowiedziałem, pomijając fakt iż myślałem o nim.
Ehhh.. Mark ty się chyba nigdy nie zmienisz... - odpowiedział z miną typu: "Spodziewałem się tego po Tobie Mark", po czym wstał i podał mi rękę. Oczywiście złapałem go za rękę i wstałem ale Axel trochę za mocno mnie przyciągnął do siebie przez co upadłem na niego. Znowu.
P-Przepraszam Axel! - palnąłem buraka bo znów na niego upadłem i mimo iż nie było to moją winą to czułem się winny tej sytuacji. Jakby tego było mało gdy leżałem na nim czułem ciepło jego umięśnionego ciała (mrrrrr ( ͡° ᴥ ͡°)).
Spokojnie to był wypadek nie przejmuj się - odpowiedział mi mega spokojnym i opanowanym głosem, przez co sam się uspokoiłem. Powoli z niego zeszłem i podałem mu rękę by wstał. Złapał mnie za dłoń i wstał, po czym zrobił coś czego się po nim nie spodziewałem... Pocałował mnie w policzek (uwu). - Dobra ja już będę leciał, do jutra Mark. - powiedział, po czym pobiegł do domu. Domyśliłem się, że musi uciekać ze względu na jego surowego ojca, więc nawet go nie zatrzymywałem. Najwyżej jutro spytam go dlaczego mnie pocałował.
Pa Axel - odpowiedziałem i sam poszedłem do swojego domu. Gdy tylko wszedłem do domu zauważyłem że wszyscy już śpią, więc udałem się do pokoju i zasnąłem, myśląc o tym co się stało nad rzeką.
CIĄG DALSZY NASTĄPI
Jesttem polsatem Hue Hue >:)
Jakby co to pierwsza historyjka stworzona przeze mnie więc mam nadzieję, że nie będziecie dla mnie zbyt surowi bo jestem niedoświadczona czy coś :/ a i napiszcie w komentarzach czy mam kontynuować bo jak nie chcecie to nie będę robiła wam katuszy pisarskich XD. A i jeśli chcecie jakiś jeszcze ship typu np. Caleb x Jude czy chodźby Nathan x Shawn to też możecie napisać w komentarzach (ja to przemyśle i może wykorzystam ^^). Dodaje wam jeszcze obrazek z Axel x Mark by wam wynagrodzić moje beztalęcie.
💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚
CZYTASZ
♡Miłość nie wybiera♡ - Mark x Axel (i nie tylko?)
RomanceCzy faktycznie miłości nie da się wybrać? A może się da? Cóż.. Zobaczymy w tej historii ;) (za jakiekolwiek błędy strasznie przepraszam 😓 i życzę wam wszystkim miłego czytania 💚).